Tadeusz Błażusiak wrócił do ścigania się w AMA Endurocrossie, ale w wywiadzie udzielonym mediom przed drugą rundą eliminacji oznajmił, że całkowicie przerzuca się tylko na rywalizację na hali.
„Taddy” to profesjonalista w każdym calu, zresztą bez tego nie byłoby sukcesów. Jeśli zdecydował się na konkretny wybór, wie co robi i na co go stać. Przygotowanie fizyczne i mentalne to jedno, a techniczne wypełnia resztę. W dużej mierze zależy to od mądrego i dobrego treningu. Trzeba wiedzieć, co można, a czego nie. To jest bardzo trudna sztuka, ale przy mądrym trenowaniu karierę można wydłużyć o kilka dobrych sezonów. „Taddy” właśnie to pokazuje…
Oczywiście, sukcesy w międzynarodowych zawodach są ważne, ale Błażusiakowi brakowało startów w Ameryce. Jest tam znany i szanowany, żeby nie powiedzieć, wręcz uwielbiany. Ale w Endurocrossie w USA w tym roku stawka jest bardzo mocna.
Poziom sportowy jest bardzo wysoki i są tam praktycznie wszyscy najlepsi w tej dyscyplinie.
Błażusiak jeździ cały czas na motocyklach GasGas 2022, co w Stanach (i nie tylko) przekłada się na niesamowity sukces marketingowy. Doszedł w swoich maszynach do perfekcyjnych ustawień a amerykańska ekipa tej marki świetnie sobie radzi.
Po drugiej, w sumie nienajgorszej rundzie w Oregon, od razu trzeba zabrać się za przygotowanie maszyny na Denver, które jest na dość sporej wysokości.
„Taddy” postara się, aby stracić jak najmniej mocy w górzystym Colorado… Całe górskie Podhale mu kibicuje!
Zebrał Jacek Sowa
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS