A A+ A++

Tydzień temu na Twitterze szef MON Mariusz Błaszczak poinformował, że zakończyły się uzgodnienia międzyresortowe i ustawa o obronie ojczyzny trafi pod obrady rządu. Po trzech miesiącach. Jak na standardy PiS to wyjątkowo długo.

Ustawa o obronie ojczyzny: PiS chce reformować armię u progu wojny

Zapowiedź ministra Błaszczaka zaskakująco zbiegła się w czasie z ujawnieniem raportu byłego pełnomocnika MON ds. utworzenia Wojsk Obrony Terytorialnej, który napisał, że Polska nie jest przygotowana na przeprowadzenie żadnych działań obronnych. Ministerstwo stwierdziło, że autor nie wie, co pisze.

„Nieprawdziwa jest teza, że Siły Zbrojne RP nie są zdolne do przeprowadzenia nawet niewielkiej operacji obronnej. Raport jest oparty na wątpliwych danych i pokazuje brak wiedzy autora o aktualnych światowych trendach w wojskowości”.

Ustawa o obronie ojczyzny ma zwiększyć liczebność polskiej armii, zwiększyć nakłady na wojsko, a co za tym idzie umożliwić jego modernizację. W sumie ustawa o obronie ojczyzny zastępuje aż 14 innych ustaw.

– Po pierwsze większa liczba żołnierzy. Żeby ta liczba była większa, wprowadzimy prostsze mechanizmy rekrutacji, zwiększymy także zasób kadry rezerwowej. A więc wprowadzamy również przejrzysty system rodzajów służby wojskowej. Stworzymy system zachęt dla kandydatów do służby wojskowej. Również doprowadzimy do tego, że zasady awansu w siłach zbrojnych będą bardziej elastyczne, zlikwidujemy „szklany sufit” dla szeregowych i podoficerów. Zlikwidujemy bariery dla tych, którzy nie mogą wyjść z korpusu szeregowych, czy też przejść do korpusu oficerów – zapowiadał minister obrony.

Polskiej armii reforma jest potrzebna, ale przyjmowanie ustawy w dniu agresji Putina na Ukrainę niczego nie zmieni. Ani zachęty, które wymieniał minister nie zostaną wprowadzone od jutra, ani w budżecie nie zaplanowano większych wydatków, ani zakupów dla wojska nie robi się w tydzień.

Wielkie plany na wiele lat. A działać trzeba dzisiaj

– Ta ustawa była w planie pracy Rady Ministrów na grudzień, miała być do końca grudnia przyjęta. Mamy drugą połowę lutego, więc widać, że musiało być bardzo wiele uwag. Ta ustawa w takim kształcie, jaki był w projekcie listopadowym, dokonuje mocnych zmian w całym systemie obronnym państwa. Teraz nie jest na to dobry czas, kiedy tak dużo się dzieje – mówi były minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak.

– Postulowana likwidacja WKU to naruszenie systemu mobilizacyjnego państwa. Likwidacja sztabów wojewódzkich – naruszenie systemu zarządzania kryzysowego. To jest nieodpowiedzialne w każdym czasie, a co dopiero teraz – mówi Siemoniak.

– Byli szefowie sztabu generalnego, w grudniu na konferencji w Senacie analizowali ten projekt. I nie zostawili suchej nitki na tych kwestiach. Główny grzech, jaki PiS pełnił, jeśli chodzi o wojsko, to zahamowanie modernizacji. Są wielkie kontrakty za wielkie pieniądze, ale one zostaną zrealizowane za wiele lat. Ta ustawa nijak się do tego nie odnosi. Ten projekt to działanie bardzo polityczne, do urządzania konferencji prasowych i wygłaszania strzelistych oświadczeń. Być może szybkiego przepychania przez Sejm pod hasłem „obrony ojczyzny”.

Siemoniak zastrzega, że w projekcie są też rzeczy korzystne. – Na przykład polepszenie warunków służby żołnierzy czy kwestia bardziej elastycznej służby wojskowej. Natomiast jeśli chodzi o działania, które by należało pilnie podjąć i które mają horyzont roku czy dwóch, to nie jest przedmiot tej ustawy. Nie ma tam niczego, co by poprawiło obronność Polski teraz, w horyzoncie miesięcy czy roku.

Jarosław Kaczyński od dawna zapowiadał, że odejdzie z rządu, gdy ustawa o obronie ojczyzny zostanie przeprowadzona przez radę ministrów i Sejm. Wielu naszych rozmówców śmieje się, że właśnie dlatego nikomu specjalnie się nie spieszyło z jej przyjęciem, bo prezes nie podjął jeszcze decyzji, że odchodzi.

Teraz sprawy nabrały tempa i ustawa ma być głosowana w tym tygodniu na najbliższym posiedzeniu Sejmu.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułIle kilogramów narkotyków przechwycili nyscy policjanci?
Następny artykułZakopane walczy z patodeweloperką