Ta historia obiegła świat. Awaryjne lądowanie kapitana Wrony na Okęciu
11 lat temu, 1 listopada 2011 roku kapitan Tadeusz Wrona lądował awaryjnie na warszawskim lotnisku Okęcie samolotem Boeing 767 bez wysuniętego podwozia. Dzięki umiejętnościom doświadczonego 57-letniego polskiego pilota – 230 osobom, które znajdowały się na pokładzie (221 pasażerów, 8 osób z obsługi lotu oraz drugi pilot), nic się nie stało, poważnemu uszkodzeniu uległa jedynie maszyna. Historia tego lądowania obiegła cały świat, a kapitana Wronę okrzyknięto bohaterem.
Dopiero kilka lat później w raporcie Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych wykazano, iż prawdopodobnie doszło do niedopatrzenia, które spowodowało niebezpieczną dla załogi i pasażerów sytuację.
Samolot leciał z USA do Polski. Co dokładnie się wydarzyło?
Boeing 767 leciał do Warszawy z miasta Newark w stanie New Jersey (wschodnie wybrzeże Stanów Zjednoczonych). Niedługo po starcie – podczas chowania podwozia – okazało się, że doszło do awarii centralnej instalacji hydraulicznej. Wiadome było, iż z tego powodu wysunięcie podwozia za pomocą instalacji podstawowej nie będzie możliwe podczas lądowania na polskim lotnisku. Po konsultacji z wieżą kontroli lotu w Newark postanowiono jednak, iż lot będzie kontynuowany, a wysunięcie podwozia będzie wykonane przy użyciu instalacji alternatywnej.
Niestety, tuż przed lądowaniem na Okęciu okazało się, że podwozie w ogóle nie może się wysunąć. Wkrótce w maszynie zaczęło brakować paliwa. Pilotów czekała trudna decyzja: lądowanie na pasie lotniska bez wypuszczenia podwozia. Załoga i pasażerowie zostali przygotowani do lądowania. Do awaryjnego lądowania przygotowane było również lotnisko: straż pożarna rozłożyła na trasie lądowania pianę gaśniczą. Na miejscu czekały również karetki pogotowia.
Kapitanowi Tadeuszowi Wronie udało się bezpiecznie położyć maszynę na płycie lotniska w Warszawie. Podczas przesuwania się samolotu już na płycie, z prawego silnika zaczęły się wydobywać iskry. Na szczęście piana gaśnicza skutecznie je wygasiła. Nikomu nic się nie stało, ucierpiał jedynie Boeing 767. Ze względu na uszkodzenia, został wycofany z użytkowania.
– Dołożyliśmy wszelkich starań, żeby sprawdzić każdy szczegół. Drugi pilot przesuwał fotel, torbę na dokumentację techniczną i na kolanach, trzykrotnie sprawdził instalacje. Zachował przy tym zimną krew i racjonalne myślenie – wspominał rok temu będący już na emeryturze Tadeusz Wrona w rozmowie z Wawalove.pl.
Kapitan Wrona bohaterem. Jego lądowanie porównywano do tego słynnego na rzece Hudson
W polskich mediach kapitana Wronę okrzyknięto bohaterem, a jego wyczyn porównywano do słynnego lądowania amerykańskiego pilota Chesleya Sullenbergera na rzece Hudson z 15 stycznia 2009 roku. Tamta historia była niezwykła: samolot w wyniku zderzenia z kluczem dzikich gęsi utracił moc w obu silnikach. Pilot postanowił wtedy wylądować awaryjnie na tafli pobliskiej rzeki. Lądowanie przeżyli wszyscy pasażerowie oraz załoga, tylko niektórzy doznali drobnych obrażeń.
Historia kapitan Tadeusza Wrony obiegła cały świat, o jego bohaterstwie dużo pisały przede wszystkim amerykańskie i polskie media. 7 listopada 2011 roku ówczesny polski prezydent Bronisław Komorowski odznaczył pilota lotu z Newark Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski. Dzień później radni miasta Leszno nadali Wronie tytuł Honorowego Obywatela miasta – pilot przez wiele lat uprawiał szybownictwo w miejscowym aeroklubie.
Tadeusza Wronę wyróżniono również w USA. Komplementowali go rewident miejski Nowego Jorku John Liu, jak również członek Zgromadzenia Stanowego Nowego Jorku Joseph R. Lentol. Certyfikat za zasługi, uznający go za bohatera Stanów Zjednoczonych, kapitan słynnego lotu otrzymał od demokratycznej członkini amerykańskiej Izby Reprezentantów. Dzień 16 listopada 2011 został uznany przez Radę Miasta Nowego Jorku (The Council City of New York) za Dzień Kapitana Tadeusza Wrony.
Wypadek czy niedopatrzenie? Raport ze zdarzenia był gotowy dopiero sześć lat później
Wszyscy byli pełni podziwu dla umiejętności lotniczych polskiego kapitana. Tymczasem jednak trwało śledztwo w krajowej Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych. Co ciekawe, raport z całego zdarzenia był gotowy dopiero sześć lat później, w grudniu 2017 r., a jego treść zaskoczyła ekspertów i opinię publiczną. Okazało się bowiem, że przyczyną całego zdarzenia było… niedopatrzenie.
Co takiego się w końcu wydarzyło? W raporcie PKBWL wykazano, iż na przebieg wypadku złożyło się kilka spraw. Po pierwsze, doszło do wspomnianej wyżej awarii instalacji hydraulicznej, która uniemożliwiła użycie podwozia przy lądowaniu w standardowym trybie. Kolejnym istotnym czynnikiem był otwarty bezpiecznik C829 w obwodzie zasilania instalacji awaryjnego wypuszczania podwozia. Musiało dojść do jego wyłączenia, czego podczas lotu żaden z pilotów nie zauważył. Komisja sprawdziła już po wypadku, że po ustawieniu bezpiecznika we właściwej pozycji podwozie wysuwało się bezproblemowo.
Eksperci zasiadający w komisji PKBWL uznali, że prawdopodobnie doszło do przypadkowego wyłączenia przycisku bezpiecznika. Mogło tak być z powodu błędów konstrukcyjnych:
- w konstrukcji samolotu bezpiecznik znajdował się na dole, gdzie jego obserwacja była utrudniona;
- wyłączenie guzika nie było też sygnalizowane na kokpicie pilotów.
Ponieważ załoga była pewna, że przed startem samolotu z Newark guzik bezpiecznika był prawidłowo wciśnięty, komisja badająca wypadki lotnicze uznała, że do jego wyłączenia doszło przypadkowo, a z powodu stresu i ogólnie napiętej sytuacji na pokładzie podczas lądowania, nikt tego nie zauważył.
W 2014 roku o kapitanie Wronie znowu było głośno
Trzy lata po słynnym awaryjnym lądowaniu na lotnisku Okęcie o kapitanie Tadeuszu Wronie znowu było głośno. Wszystko z powodu jego konfliktu z PLL LOT. Pilot podał firmę do sądu z powodu nowych warunków zatrudnienia i wynagrodzenia. Został zwolniony, jednak z powodu strajku pracowników dość szybko – bo kilka dni później – przywrócony do pracy. Wedle nowej umowy podpisanej z LOT-em, zaczął szkolić kandydatów na pilotów w ramach LOT Flight Academy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS