Do meczu finałowego gorzowscy żużlowcy podeszli bez żadnych próbnych jazd, bo nie pozwoliła na nie pogoda. Korzystali z wiedzy o nawierzchni na „Jancarzu”, którą zebrali przez cały sezon.
– Po wielkiej ulewie, która przeszła nad Gorzowem, widzieliśmy, jaka tu toczyła się walka z czasem, aby nawierzchnię odpowiednio przygotować i przykryć ją przed kolejnym dużym deszczem – mówił 29-letni żużlowiec Stali. – Nikt nie myślał już o treningu, a jedynie o tym, aby mecz odbył się w niedzielę i – jak widać – to się udało. Nie wiedzieliśmy, co zastaniemy po zdjęciu plandeki, tak że była to trochę loteria. Oczywiście mieliśmy wcześniejsze doświadczenia. Ostatecznie skończyło się 51:39 dla nas, a więc wydaje mi się, że wyciągnęliśmy z tego pojedynku maksimum.
Niedzielny mecz zaczął się nieźle dla gospodarzy, ale po dziewięciu wyścigach to Motor wygrywał 29:25. Sześć ostatnich biegów stalowcy zwyciężyli jednak aż 26:10.
– W momencie gdy ten pierwszy finał zaczął nam odjeżdżać, podjęliśmy wszyscy razem ryzykowną decyzję i takie postawienie wszystkiego na jedną kartę, jeśli chodzi o ustawienie motocykli, opłaciło się – wyjawił Woźniak. – To naprawdę było ryzykowne, bo przecież mogliśmy ten pojedynek z Lublinem wysoko przegrać. Na szczęście końcówka zdecydowanie należała do Stali.
Przed rewanżem mamy dość długą przerwę. Mecz na lubelskim stadionie odbędzie się dopiero w niedzielę, 25 września.
– Żadna przerwa, szczególnie w decydujących momentach sezonu, nie stanowi problemu – zapewnił gorzowski zawodnik. – Wręcz nie ma prawa być problemem. Mamy jeszcze półfinały ligi szwedzkiej, chłopacy jadą w Grand Prix, tak że nikt z rytmu nie wypadnie. Na pewno więcej czasu ma Motor, który teraz postara się zadbać o wszelkie detale, aby na swoim torze spróbować odrobić straty z Gorzowa. Wyjdziemy, kopniemy w tor, podejmiemy decyzje co do przełożenia motocykli i ruszymy do walki. Nic się nie zmieniło, ze wszystkich sił ścigamy złote medale.
Szymon Woźniak występuje w barwach Stali Gorzów od 2018 r., a więc piąty sezon. Będzie też szósty, bo dogadał się na starty dla nas także w 2023 r. Jeszcze nigdy nie sięgnął po drużynowe mistrzostwo Polski.
– W Gorzowie podoba mi się relacja z innymi zawodnikami, trenerem, kibicami, pracownikami klubu. Podoba mi się też tor. Z roku na rok łapię coraz lepsze relacje ze sponsorami. Wszyscy z roku na rok traktują mnie coraz bardziej jak kogoś swojego. Jestem osobą, która lubi czuć takie przywiązanie i dzięki temu jestem w stanie wykrzesać z siebie coś więcej, zwłaszcza w najważniejszych momentach, kiedy trzeba stanąć na wysokości zadania, i to właśnie czuję w Gorzowie. Obiecaliśmy kibicom, zarządowi i sztabowi trenerskiemu, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby zdobyć złoty medal na 75-lecie Stali. Byłby to najlepszy prezent z możliwych. Został jeden, najważniejszy, bardzo trudny krok. W Lublinie jesteśmy w stanie go zrobić – zakończył Woźniak.
MECZE O ZŁOTO:
niedziela, 11 września
MOJE BERMUDY STAL GORZÓW – Motor Lublin 51:39
niedziela, 25 września
godz. 19.15, Canal+ Sport 5, Motor Lublin – MOJE BERMUDY STAL GORZÓW
MECZE O BRĄZ:
niedziela, 11 września
For Nature Solutions Apator Toruń – Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa 46:44
sobota, 24 września
godz. 19.15, Eleven Sports 1, Zielona-energia.com Włókniarz Częstochowa – For Nature Solutions Apator Toruń
Podane godziny rozpoczęcia meczów to czas startu zawodników do pierwszego biegu. Próba toru z udziałem żużlowców obu drużyn rozpoczyna się 30 minut wcześniej, a prezentacja zawodników 15 minut wcześniej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS