To pytanie jest wspaniałe i odpowiedź może być jeszcze lepsza, bo brzmi to cudownie. Marzyłem o tym jako mały chłopiec, kiedy grałem w piłkę, o tym, że być może kiedyś będę grał tak dobrze, że zdobędę mistrzostwo świata. Dzisiaj jestem sędzią i dla sędziego sędziowanie finału mistrzostw świata jest jak podniesienie tego trofeum do góry. Oczywiście to “podniesienie do góry” będzie miało miejsce po bardzo dobrym meczu, ale chciałbym z tego miejsca podziękować kilku osobom. Bycie w finale to efekt ciężkiej pracy, poświęcenia wielu lat naszego życia. Chciałbym tutaj wspomnieć o moim wspaniałym zespole, Paweł Sokolnicki i Tomasz Listkiewicz, Paweł Gil, który początkowo był moim “VAR-em”, teraz jest nim Tomasz Kwiatkowski. Nie mogę też nie wspomnieć moich sędziów zabramkowych, z którymi dzieliłem szatnie, pokoje, murawę – Tomasz Musiał, Paweł Raczkowski i Tomasz Siejka, razem pracowaliśmy bardzo długo, by ziścić nasze marzenia. Dziękuję wam bardzo za pracę, wsparcie i poświęcenie. Dziękuje także naszym rodzinom i przyjaciołom, które wiedzą, jak dużo poświęcenia kosztuje nas to każdego dnia. Wiem jednak o tym, że było to warte, każda sekunda spędzona na treningu i każda kropla wylanego potu. Teraz mam nadzieję, że nikt nie będzie rozmawiał o nas po meczu, to jest dla nas najważniejsze
~ Szymon Marciniak … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS