Szymon Biniek: Skojarzenia z Nysą mam bardzo dobre

– Skojarzenia z Nysą mam bardzo dobre. Spędziłem tam mnóstwo czasu, zaczynając tam grać w siatkówkę w najniższych kategoriach wiekowych. Cieszę się, że spotkamy się teraz ze Stalą w najwyższej klasie rozgrywkowej – powiedział Szymon Biniek, libero Jastrzębskiego Węgla.

Przed siatkarzami Jastrzębskiego Węgla szansa na podtrzymanie dobrej passy. W weekend zmierzą się ze Stalą Nysa. Będą faworytem, ale nie zamierzają lekceważyć przeciwnika. – Musimy podejść bardzo profesjonalnie i bez lekceważenia zespołu z Nysy, bo wygrał on ze Skrą Bełchatów 3:0, z którą my mieliśmy duże problemy. Ostatnie spotkanie przegrał z VERVĄ 2:3, ale prowadził 2:1. Musimy być bardzo skoncentrowani na to spotkanie – powiedział Szymon Biniek, libero Jastrzębskiego Węgla.

Podopieczni Luke-a Reynoldsa w ostatnich tygodniach spisują się bardzo dobrze. Za sobą mają serię wygranych meczów, co pozwoliło im umocnić się w czołówce ligowej tabeli. – Jesteśmy bardzo zadowoleni. Po to się pracuje, żeby te zwycięstwa były. Są one naszym motorem napędowym – stwierdził defensywny zawodnik śląskiej drużyny, który przez wiele lat związany był z Nysą, gdzie stawiał pierwsze siatkarskie kroki. – Skojarzenia z Nysą mam bardzo dobre. Spędziłem tam mnóstwo czasu, zaczynając tam grać w siatkówkę w najniższych kategoriach wiekowych. Cieszę się, że spotkamy się teraz ze Stalą w najwyższej klasie rozgrywkowej – dodał Szymon Biniek.

Mimo że to Jastrzębski Węgiel będzie faworytem, to podopieczni Krzysztofa Stelmacha nie zamierzają się poddawać. W ostatnich tygodniach ograli PGE Skrę, byli blisko wygranej z VERVĄ, a więc liczą, że z dobrej strony pokażą się także w starciu ze śląską drużyną. – Staraliśmy się jak najlepiej przygotować się do tego okresu, w którym będzie tyle spotkań. Naprawdę dobrze trenowaliśmy, więc będziemy super przygotowani na te ważne spotkania. Jesteśmy dobrej myśli. Jestem przekonany, że nasza ciężka praca na treningach przełoży się na nasze dobre wyniki – zakończył rozgrywający beniaminka, Marcin Komenda.