23 marca 1974 roku, w gminie Vallentuna, na północ od Sztokholmu, doszło do pamiętnej obserwacji UFO oraz całe serii bliskich spotkań 3 stopnia. Nawet 47 lat później, wydarzenia które miały wtedy miejsce, pozostały żywe w pamięci mieszkańców.
Zgodnie ze znaną chronologią zdarzeń, pierwszą osobą która zauważyła obiekt, była niejaka Hillevi Andersson. Dostrzegła ona duży okrągły obiekt, unoszący się w pobliżu tamtejszej szkoły. Pojazd zdawał się podążać za samochodem, którym jechała ona wówczas wraz z dziećmi. Pojazd był wyraźnie widoczny i zdawał się podążać za samochodem kobiety, dopóki nie dojechała ona w okolice boiska sportowego. Wtedy, pojazd nagle skurczył się do rozmiarów pomarańczy i szybko zniknął. Hillevy wciąż myślała o dziwnym świetle, kiedy dojechała na podwórko domu swoich rodziców. Na miejscu przywitał ją jej ojciec Hildor, który skarżył się jej, że telefon i telewizor nie działają z powodu jakichś zakłóceń. Hillevy opowiedziała mu wtedy o świetle, które za nimi podążało i niemal natychmiast, po drugiej stronie drogi ukazało się kolejne światło. Znajdowało się ono w miejscu, starego kamieniołomu i unosiło się wyraźnie nad linią drzew.
Wkrótce ojciec i córka, zobaczyli że świateł jest więcej oraz że należą one do jakiegoś latającego pojazdu. Cała rodzina zamarła z przerażenia, lecz statek w przeciągu kilku sekund zniknął z ich pola widzenia i odleciał pionowo w niebo z niewiarygodną prędkością. Przerażeni domownicy udali się do pobliskiego miasteczka Scratbaken gdzie mieszkali krewni roddziny. Żaden z pasażerów nie widział niczego niezwykłego podczas jazdy samochodem. Dopiero po dotarciu na miejsce, szwagierka Hillevy, zapytała krewnych o światło podążające za ich samochodem. Po opowiedzeniu całej historii, obydwie rodziny były zrozumiale przerażone, lecz zdecydowały się sprawdzić dlaczego dziwny obiekt zdaje się ich śledzić. Brat szwedki Hilding, wsiadł w samochód i zaproponował że pojedzie za nimi. Nie trzeba było długo jechać by mężczyzna zobaczył obiekt w kształcie kapelusza, który leciał nad obydwoma samochodami. Wkrótce potem większy, owalny obiekt pojawił się 400 metrów przed nimi, unosząc się w powietrzu około 10 metrów nad ziemią.
Obiekty zaczęły podążać za Hillevy i jej dziećmi. Z jakiejś przyczyny(zdaniem kobiety ze względu na ciekawość) zdecydowała się ona zaparkować samochód, żeby zobaczyć śledzący ją. Światło było wtedy dokładnie nad nimi i zalewało samochód jasnym światłem. Jej córka twierdziła później, że coś kazało jej wyjść na zewnątrz. Kobieta, nie pozwoliła jej na to, a po chwili jasny obiekt zniknął. Zgodnie z szacunkami szwedki, obiekt był obserwowany przez jej rodzinę łącznie przez około 40 minut. Kobieta, skontaktowała się z Szwedzkim Narodowym Instytutem Badań Obronnych. Urzędnicy, z grzeczności zgodzili się spisać jej oświadczenie, lecz jej relacja nie była traktowana poważnie. Odpowiedzialny za jej sprawę Tage Ericsson, który pracował w instytucie od 1965 roku, był zdeklarowanym sceptykiem i zasugerował, że zarówno ona jak i jej rodzina widzieli balony meteorologiczne. W tym samym okresie, 23 i 24 marca policja zebrała łącznie 76 raportów od 31 świadków z różnych części obszaru Vallentuna, z których każdy opisywał to samo dziwne, niesamowite światło. Wiosną 1974 roku, obiekty UFO były widziane w tym obszarze przez 43 dni.
Szczególnie warta wzmianki jest tu relacja woźnego w szkole Gösta Häger, który wracał do domu z imprezy towarzyskiej, gdy zauważył dziwne światło. Z ciekawości podszedł do niego i został rzucony na ziemię przez potężną siłę. Jakiś czas później znalazł się w pobliżu swojego domu w Lindholmen z krwawiącą raną na głowie, siniakami na twarzy i bez pamięci o tym, co się z nim stało. Następnego dnia również zgłosił się do Szwedzkiego Narodowyego Instytutu Badań Obronnych, który zalecił mu skontaktowanie się z Hardym Bornholmem, który został oficjalnym śledczym, odpowiedzialnym za badanie tych incydentów. 1 kwietnia i 24 maja tego samego roku, woźny spotkał się z psychologiem Ture Arvidssonem, który poddał go dwóm regresjom hipnotycznym. Gösta opisał, jak został zabrany na pokład statku i zbadany przez „czterech przezroczystych mężczyzn”. Zgodnie z jego historią, tajemniczy mężczyźni nosili obcisłe „bluzy” i nie mieli nosa ani uszu. Dodatkowo, przypomniał on sobie, że stworzenia dały mu misję. Poszkodowany nie był pewien jej szczegółów, ale pamiętał że miała się wydarzyć w 2000 roku.
Zgodnie z dokumentami szwedzkiego Szwedzkiego Narodowyego Instytutu Badań Obronnych, wyciągnięto wnioski dotyczące rzekomego fizycznego obiektu nad Vallentną tamtej nocy, ale nikt nie mógł wymyślić logicznego wyjaśnienia. Śledztwo ujawniło, że pierwsza obserwacja tego fenomenu w badanym obszarze, miała miejsce kilka miesięcy wcześniej. Doszło do niej w sylwestrową noc w Torsholm, niecałe 10 kilometrów od późniejszych incydentów. Zjawisko było widziane między pierwszą a drugą w nocy, przez grupę 4-5 osób, która wracała do domu z noworocznego przyjęcia. Niespodziewanie, tuż przed nimi pojawił się duży obiekt w kształcie cygara, emitujący oślepiające światło. UFO zatrzymało się na skraju lasu i po upływie chwili, zniknął w ułamku sekundy. Żaden ze świadków nie potrafił logicznie wytłumaczyć tego, co zobaczyli, ale do rozpropagowania historii nie zgłosili tej obserwacji władzom.
Co ciekawe, okazało się również, że wspomniana na początku Hillevy Andersson, prawie umarła jako dziecko, dokładnie w tym samym miejscu, w którym UFO unosiło się w pobliżu domu jej rodziców. Zgodnie z historią pojawiającą się w mediach, stary kamieniołom latem służył jako kąpielisko, a czteroletnia Hillevy niemal w nim utonęła. Uratował ją jej ojciec, jednak kobieta pamięta iż podczas gdy nie była przytomna, wyraźnie czuła że jest otoczona światłem i nienaturalnym poczuciem spokoju. Jej zdaniem, obydwa odczucia są porównywalne do tego co czuła podczas obserwacji obiektu. Czy obydwa zdarzenia mają jakiś związek? Jest to niemożliwe do ustalenia, ale trzeba przyznać, że taka możliwość istnieje.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS