Szułdrzyński pisze o Terleckim. “Nagie zdjęcie od Urbana”

Zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej” postanowił w dość przedziwny sposób skomentować wypowiedź Ryszarda Terleckiego. Michał Szułdrzyński opublikował bowiem na Twitterze zdjęcie, na którym ma się rzekomo znajdować… nagi wicemarszałek Sejmu. To fotografia, którą chwalił się dawniej tygodnik Jerzego Urbana. Wielu publicystów dało wyraźnie do zrozumienia, co myśli o takich wpisach.

Zastępca red. naczelnego „Rz” publikuje rzekome zdjęcie… nagiego Terleckiego

Michał Szułdrzyński, zastępca redaktora naczelnego „Rzeczpospolitej”, przytoczył na Twitterze wypowiedź wicemarszałka Sejmu Ryszarda Terleckiego, który zapytany o słowa ministra Przemysława Czarnka nt. parady LGBT, odpowiedział że „podziela jego poglądy”.

Jednak dziennikarz „Rz” na tym nie poprzestał i postanowił dodać coś od siebie. A ściślej, mowa o zdjęciu od tygodnika „Nie” Jerzego Urbana. Ma się na nim rzekomo znajdować nagi wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki, z czasów gdy należał do ruchu hipisowskiego.

Przypomnijmy, minister Czarnek oburzał się na nagich mężczyzn na marszach. Na zdjęciu (przyciętym) Ryszard Terlecki w młodości. Choć nie był to marsz LGBT.

Publicyści i internauci komentują

Wpis dziennikarza „Rz” wzbudził wśród wielu publicystów i internautów zniesmaczenie.

Wniosek taki, że wicemarszałek @RyszardTerlecki od tego czasu dojrzał i zmądrzał, a Ty spadłeś do poziomu publikowania jego nagich zdjęć od Urbana.

Kiedyś dziennikarzowi „Rzeczpospolitej” nie przyszłoby do głowy wrzucać nagie zdjęcie polityka, opublikowane przez Urbana. To jest to prawdziwe dziennikarstwo, najwyższe standardy itd.?

Warto polemizować dbając jednak o poziom. Jeśli to niemożliwe – wstrzymać się od głosu.

To zdjęcie z jakiegoś marszu?

Tygodnik NIE Urbana wykupił Rzepę?!

I o czym to niby świadczy? Łaknę wywodu, to musi być uczta intelektualna.

Wyciąga Pan czyjeś prywatne zdjęcia i porównuje to do chodzenia po ulicy półnago z hasłem, że „jesteśmy tacy jak wy”?

Zgłoś naruszenie/Błąd