- Nawet tak pospolite warzywa, jak ziemniaki, pomidory czy bakłażany, które nalezą do tej samej rodziny psiankowatych, sporo w tej materii potrafią. Zawierają solaninę i alfa-chakoninę – potęgują siłę działania innego neuroprzekaźnika, acetylocholiny. Jest ona niezbędna m.in., aby kojarzenie i zapamiętywanie informacji przebiegało sprawnie. Możliwe, że dlatego tak często nasz organizm domaga się ziemniaków i niewielu z nas nie lubi bakłażanów.
- Nasiona bobu zawierają z kolei lewodopę, z której powstaje wspomniana wcześniej dopamina, związana z przyjemnymi doznaniami. Z ich nasion produkuje się m.in. skuteczne leki na chorobę Parkinsona. A bobu przecież także wypatrujemy na straganach z wytęsknieniem, choć jego smak nie jest wyrafinowany.
- Niewielkie ilości substancji poprawiających nastrój, występują m.in. w marchewce, pietruszce, koperku, koprze włoskim, cynamonie czy pieczarkach.
Czytaj także: Sztuka jedzenia: Dieta SIRT – jak naprawdę działają sirtuiny na ciało i umysł
Kolory, zapachy i ciepło
Większość osób nie wyobraża sobie dnia bez porcji gorącej zupy czy ziemniaków z koperkiem. Do tego jesteśmy przyzwyczajeni od dzieciństwa – powtarzano nam, że coś ciepłego trzeba zjeść, by nie chorować. Dziś wiemy, że ciepłe jedzenie bardziej ma wpływ na samopoczucie – po nim czujemy się rozgrzani i spokojniejsi, bo ciepły posiłek podnosi nieco ciepłotę ciała. Zwykle też szybciej się trawi. Ciepłe posiłki na pewno poprawiają nastrój, gdy jest chłodno. Mogą też wydawać się smaczniejsze, bo temperatura wydobywa z nich cały aromat i pobudza żołądek do wydzielania soków trawiennych. Podobnie zresztą działają barwy. Szarości i burości nie pociągają nas tak, jak intensywne kolory na talerzu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS