A A+ A++

Podopieczni i przyjaciele Fundacji Rak`n`Roll przejechali na rowerach tysiące kilometrów, aby pokazać, że po raku można żyć pełnią życia i aby dać siłę i nadzieję na wyzdrowienie tym, którzy dziś chorują. Sztafeta Rolling2Zwrotnik po czterech miesiącach właśnie osiągnęła swój cel – dotarła na Zwrotnik Raka w Saharze Zachodniej.

Sztafeta Rolling2Zwrotnik wystartowała na początku września z Warszawy. Podróż trwała 4 miesiące. Została podzielona na 12 etapów i 12 kilkuosobowych ekip, które bez przerwy, dzień po dniu przemierzały dziesiątki, czasem setki kilometrów. Sztafeta Rolling2Zwrotnik wystartowała na początku września z Warszawy.

– Jestem po 50-tce, po 2 nowotworach, w ubiegłym roku miałam złamanie kompresyjne kręgosłupa, a nigdy nie czułam się tak silna jak teraz! Pamiętam, że podczas samej chemioterapii nie byłam w stanie przejść naokoło boiska, a teraz się okazało, że mogę przejechać dziennie ok 100 km! – mówi Małgosia Ciszewska- Korona, uczestniczka IX etapu. Michał Łuczak, z VII etapu dodaje: – Uznałem, że to świetna okazja, żeby się sprawdzić oraz żeby pokazać wszystkim chorym oraz “ozdrowieńcom”, że rak to nie wyrok, że po chorobie można normalnie żyć, można też dokonać rzeczy wielkich. 3 miesiące po operacji wróciłem do sportu, do biegania. Jednak na rowerze jeździłem bardzo sporadycznie. Jak tylko dowiedziałem się, że mogę uczestniczyć w wyprawie duży nacisk położyłem również na tą aktywność. Nie było łatwo to wszystko pogodzić – pracę zawodową, rodzinę, bieganie i jeszcze rower. Na szczęście udało się.

Czasem słońce, czasem deszcz

Przejechali 8 krajów, pokonując zaplanowany codziennie odcinek niezależnie od warunków atmosferycznych. Trasa, momentami płaska i przyjemna, czasem dawała porządnie w kość.

Kula mocy dotarła na Zwrotnik!

18 grudnia, po 4 miesiącach podróży, ostatnia, 12 ekipa sztafety Rolling2Zwrotnik dotarła na Zwrotnik Raka. Wytyczony przez wszystkich uczestników wyjątkowy szlak rowerowy Rak`n`Roll Track, z Warszawy na Zwrotnik Raka to dla nich symbol siły i radości życia.

– To była przygoda życia i to były bardzo intensywne doznania i emocje. Mieliśmy możliwość poznania własnych granic możliwości, tego jakim się jest naprawdę w ekstremalnych sytuacjach, to była taka podróż w głąb siebie. Najfantastyczniejsze co mnie spotkało, to ludzie, których poznałam. Nie jechałam z nikim, kogo bym wcześniej znała… a śmiało mogę powiedzieć, że w te kilka dni staliśmy się tak zgraną paczką jakbyśmy się znali od 100 lat. Byli dla mnie darem od losu.” – podsumowuje Małgosia Idzikowska-Trzeciak, uczestniczka X etapu.

Dyszka bez zadyszki!

Fundacja Rak’n’Roll od 10 lat podejmuje niekonwencjonalne działania pomocowe. Pomaga przejść przez raka, pokazuje, że można żyć dobrze, godnie i szczęśliwie pomimo choroby. Wyprawa jest zwieńczeniem obchodów wyjątkowego roku, czasu podsumowań i odważnych planów, 10. roku Fundacji Rak’n’Roll: Dyszka bez zadyszki! „Szukając sposobu na nieszablonowe celebrowanie tego faktu, postanowiliśmy kolejny raz wyruszyć na Zwrotnik Raka. Tym razem także towarzyszyło nam wiele emocji – niepewność mieszała się z radością, a zwykły ludzki strach z euforią. Dziś już wiadomo, że znowu nam się udało! Jesteśmy szczęśliwi! Tym razem pozostawiamy po sobie trwały znak na mapach -Rak’n’Roll Track, jako symbol nadziei i inspiracji dla tych, którzy zapragną kiedyś wyruszyć naszym śladem” – mówi Monika Dąbrowska, koordynatorka wyprawy Rolling2Zwrotnik

Rolling2Zwrotnik w liczbach

  • 32 zawodników sztafety, osób, które przeszły przez raka 
  • 21-osobowa ekipa wspierająca
  • Blisko 4 miesiące rowerowego rajdu
  • 12 etapów
  • Prawie 8000 km, 8 krajów
  • Pierwszy na świecie Rak’n’Roll Track
  • Drugi rajd rowerowy Fundacji Rak’n’Roll na Zwrotnik Raka

BPO

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPożar kotłowni w Ostrowie pod Przemyślem
Następny artykułŚmierć 78-letniego sprawcy wypadku na obwodnicy Przemyśla