A A+ A++

Otrzymaliśmy kilkadziesiąt bardzo interesujących zgłoszeń od humanistów, którzymają za sobą kilka, a nawet kilkanaście publikacji książek lub zbiorów wierszy. Blisko połowę z nich stanowiły dzieła już dojrzałe, nierzadko docenione przez instytucje kulturalne, uczelnie lub fachowe media. Szczególnie silnie obecne były te z obszaru prozy, poezji, reportażu i filozofii. Z tych powodów praca zespołu oceniającego zgłoszenia była bardzo intensywna i niepozbawiona trudnych wyborów. Opóźnienie ogłoszenia decyzji o wyborze sześciu uczestnikówwarsztatów, choć wynikłe z barier natury biurokratycznej, sprezentowało nam dodatkowy tydzień na uregulowanie temperatury debaty, uporządkowanie i wyjaśnienie poszczególnychracji.

Zespół w składzie: Renata Chołuj (pisarka, przewodnicząca Jury Nagrody Identitas), Dawid Jung (poeta, redaktor naczelny Zeszytów Poetyckich), Mariusz Cieślik (prozaik, scenarzysta, dziennikarz radiowej Trójki i TVP Kultura), Wawrzyniec Rymkiewicz(filozof, tłumacz, wydawca, redaktor naczelny kwartalnika Kronos) oraz założyciel Fundacji Identitas, Tomasz Kaźmierowski,w połowie stycznia ogłosił swój wybór. Możemy, zatem, nieco więcej powiedzieć o sześciu bardzo interesujących autorach -uczestnikach warsztatów Identitas na wyspie Uløya. W tym sanktuarium wciąż jeszcze dzikiej, arktycznej przyrody spotyka się płetwale, humbaki i orki, orły i maskonury. Wpadające do oceanu przepastne fiordy i strzeliste, ośnieżone szczyty są sceną dla polarnych zórz, polarnych dni i nocy.

Do tego “królestwa świateł” Birkelanda wybierają się Marcelina Szumer-Brysz, Marcin Cielecki, Tomasz Herbich, Marcin Makowski, Radek Rak i Paweł Rzewuski. Już powierzchowny rzut oka na książki tych sześciu świetnych autorów, dotykające przecież bardzo odmiennych obszarów wrażliwości i myśli, pozwala zrozumieć trudności z wyborem, jakie napotkał zespół fundacji.

Marcin Cielecki i Miasto wewnętrzne

Marcin Cielecki w zbiorze esejów “Miasto wewnętrzne” (wyd. Homini, Tyniec) próbuje znaleźć miejsce (czy tylko własne miejsce?) na fizycznej i duchowej mapie rzeczywistości.Miasto można próbować poznawać metodycznie, z przewodnikiem lub po prostu pójść w nieznane i pozwolić sobie na zagubienie w nowej przestrzeni. Eseje Cieleckiego można czytać na obydwa sposoby. Można podążyć za autorem śladami jego fascynacji literaturą, sztuką, historią lub odkrywać swoje ścieżki, a nawet się na żadną z tych możliwości nie zgadzać. Miasto ma swoje reprezentacyjne place, ale i zaniedbane zaułki oraz tylko po wierzchu odnowione fasady. Wszystko co poza murami –murami świadomości? –ciśnie się do bram miasta, także krzyki wymordowanych 75 lat temu pacjentów szpitala psychiatrycznego w Kortowie (niem. Kortau). Marcin Cielecki to już dziś ceniony -przede wszystkim -poeta młodszego pokolenia, niegdyś neo-apokryfista (termin wprowadzony do dyskursu krytycznoliterackiego przez Radka Wiśniewskiego). Na przekór modom i koniunkturalnym trendom, udaje mu się uciekać od bezpiecznych rewirów, ale i zaszufladkowań, typu „poeta metafizyczny”.

Ten nauczyciel I LO w Olsztynie potrafi uwrażliwiać swoje otoczenie na cierpienia i odmienność Innego, Innych (np. głośna akcja przeprowadzona z uczniami: „Czy trafiłbym do Kortau?”). Bez wątpienia Cielecki to twórca z rzadko spotykaną empatią, wsłuchujący się w głosy przeszłości, i nie po to, aby współczesność oceniać, ale choćby po to, aby móc raz na jakiś czas postawić diagnozę: Milczenie, choć szlachetne, nie jest w tym przypadku najwłaściwszym rozwiązaniem…

Tomasz Herbich i Pragnienie Królestwa

Na Uløyę wybiera się także autor Pragnienia Królestwa(wyd. Teologia Polityczna), Tomasz Herbich. Jest to książka o dwóch mesjanizmach: Augusta Cieszkowskiego i Mikołaja Bierdiajewa. Cieszkowski stawia przed sobą doczesne cele i jest pełen wiary w możliwość ich realizacji. Dąży do przemiany człowieka. Z kolei cele, które wyznacza Bierdiajew, przekraczają rzeczywistość doczesną. Jego mesjanizm ma charakter eschatologiczny. “Pragnienie Królestwa” jest zatem książką o różnicy: o odmienności dwóch mesjanizmów, a także o odrębności dwóch tradycji filozoficznych –polskiej i rosyjskiej –i wreszcie o nieprzystawalności doświadczeń, które kształtowały myśl religijną w wiekach dziewiętnastym i dwudziestym.

Autor ten traktuje mesjanizm (i zainteresowanie nim) jako problem aktualny, powracający wewspółczesnych sporach światopoglądowych. Emocje, które to słowo wzbudza, są najlepszym dowodem na to, że mesjanizm jest ciągle ważnym elementem nie tylko polskiej samowiedzy. Mesjanizm, mówi Herbich, może być jednak także pułapką –ostatecznie bowiem ani Cieszkowskiemu, aniBierdiajewowi nie udaje się zachować równowagi między dwoma podstawowymi wymiarami mesjanizmu: religijnym i politycznym. Zdaje się mówić także, iż mesjanizm nadzwyczaj sprytnie umyka definicjom i ramom poszczególnych epok.

Marcin Makowski i Uniwersalna teoria wszystkiego

Jesteśmy ciekawi, jak nad pozbawionymi wszystkiego, co polityczne arktycznymi fiordami odnajdzie się Marcin Makowski. Na co zamieni doktryny, plankton i “influencerów”, tych politycznych, oczywiście. Czy polarny wiatr, Golfsztrom, a –poważniej –twórcze, zróżnicowane środowisko wymienionych w tym tekście poetów, prozaików i filozofów (uczestników i ekspertów prowadzących warsztaty) wpłyną na refleksje tego najbardziej obiecującego w swoim pokoleniu polskiego publicysty i komentatora życia publicznego? Marcin Makowski to, zresztą, osobowość o znacznie szerszych zainteresowaniach i kompetencjach.

Ten poetycki ironista zgłosił do konkursu swoją Uniwersalną teorię wszystkiego (wyd. Biblioteka Współczesnej Poezji Polskiej -Zeszyty Poetyckie), zbiór wierszy, które przepełnia niechęć do stereotypu, totalizacji, irytacja amerykańskimi (i nie tylko) kalkami kulturowymi. Zbiór, który jest jednocześnie pełen amerykańskich impresji, co, zresztą –pomimo wszelakich w nim oznak rozdrażnienia, a i niemałej impulsywności –nie przeszkadza przebijać się promieniom melancholii.

Marcelina Szumer–Brys i Wróżąc z fusów

Marcelina Szumer–Brysz w reportażu Wróżąc z fusów (wyd. Czarne) prowadzi czytelnika po przeobrażającej się dzisiejszej Turcji. Jest tam zarówno wielka polityka, wewnętrzne wstrząsy, Kurdowie głosujący na Erdogana, ale i sprawy małe, codzienne, przekazane z celnością i bez nadmiernego zaangażowania, jakich oczekiwalibyśmy od dobrej literatury faktu.Prezentując Turcję jako kraj pełen kontrastów i sprzeczności, tradycji i nowoczesności, z nieustającym cywilizacyjnym rozdarciem, autorka opowiada zręcznie zmieniając tempo – z bazarowego na serialowe, to znów na ostre, z kolejki do bankomatu w dniu czołgów na moście bosforskim. Szumer pokazuje zarówno polityczne oblicze Turcji, jak i intymny obraz tureckiej rodziny. Autorka zresztą stała się częścią tureckiej rodziny, ale w tej historii brakuje happy endu… Turcja z perspektywy zwykłych ludzii zwyczajnej codzienności wydaje się fascynująca, a historie i urywki codzienności zawierają olbrzymi ładunek emocji: od przerażenia po uśmiech

Radosław Rak i Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli

Baśń o wężowym sercu albo wtóre słowo o Jakóbie Szeli to trzecia powieść w dorobku Radka Raka (wyd. Powergraph), kolejnego uczestnika warsztatów. Fabuła zanurzona w realiach historycznych XIX –wiecznej Galicji odwołuje się do gawęd, bajęd i zmyśleń. Realia chłopskiej codzienności znakomicie oddaje przepyszny, stylizowany język. A elementy ludowej fantastyki co i rusz zwodzą czytelnika i wywracają akcję. Można odnieść wrażenie, iż pisarz w tle zawieszonych między historią a mitem losów Kóby stara się także pokazać politykę, stosunki społeczne i obyczaje ówczesnej Galicji. Nie jest to jednak opowieść o niesławnej rabacji. Może wywoływać kwaśny grymas na twarzy historyka, choć niektóre źródła rzezi, w pierwszym rzędzie zaś nierówności społeczne, Radek Rak umiał opowiedzieć dojmująco, pomimo, a może i dzięki baśniowej manierze. Za nic przy tym miał gatunkową konwencję, a nawet formułę pierwszych stron jego własnej powieści, która od luźnych scenek z życia galicyjskiej wsi przenosi się do wiedźmy. Tam nawet Kóba wydaje się odchodzić wtło, by wrócić w trzecim akcie z realizmem, wulgarnością, wyuzdaniem. Autor zdaje się nie zawracać sobie głowy mierzeniem się z legendą Szeli; sam buduje legendę z wybranych składników, baśniowych i historycznych, we własnej bez-konwencji.

Paweł Rzewuski i Filozofia Piłsudskiego

Filozofia Piłsudskiego (wyd. Fundacja Augusta hr. Cieszkowskiego) autorstwa Pawła Rzewuskiego jest próbą rekonstrukcji światopoglądu człowieka, który, obok oczywistego wpływu na historię Europy Środkowo-Wschodniej pierwszej połowy XX w., tak istotnie zaważył na naszym myśleniu o nas. Autor przedstawia zatem Piłsudskiego nie tylko jako polityka i wojskowego, ale również jako myśliciela, który daje odpowiedź na pytania: czym jest Polska? Czym jest historia? Na czym opiera się władza polityczna? Piłsudski miał te pytania dobrze przemyślane.

Rzewuski pokazuje, jak postać Marszałka –jego czyny i myśli –wyłania się ze świadomego przeżycia polskiej historii i kultury. Analizuje jego zakorzenienie w tradycji I Rzeczpospolitej i w wizji świata stworzonej przez romantycznych poetów. Przywołuje niezmiennie zajmujący dylemat: naprawa obyczajów nawet z pogwałceniem celów, do których ma doprowadzić? Piłsudski staje się w interpretacji Rzewuskiego wzorcem polskiego myślenia o nas samych i o polskiej tożsamości.

Warsztaty zaplanowane dla wyżej wspomnianej szóstki twórców przeprowadzimy w otwartej formule, która pozwoli na możliwie pełne, ale i utrzymane we wzajemnie uczciwych proporcjach w ramach grupy uczestników –wypowiedzenie się, na swobodną debatę, na nieobciążone ocenami spojrzenie na interesujące pisarzy kwestie.Każdy z ekspertów prowadzących warsztaty zaproponuje inną perspektywę spojrzenia i inne narzędzia. Formuła warsztatów pozbawiona będzie jednak „gorsetów” (naukowych,światopoglądowych), aby pozwolić na możliwie pełne wypowiedzenie się każdemu z uczestników. Nie proponujemy też dochodzenia do wspólnych wniosków czy kompromisów. Spróbujemy zauważać i notować ciekawe wątki i myśli, co pozwoli nam po warsztatach na stworzenie rodzaju luźnego raportu.Każdemu z uczestników zaproponujemy wygłoszenie przygotowanego zawczasu –lub, jeśli tak zdecydują, ad hoc –wystąpienia, które nie powinno przekroczyć 25 minut. Jego formę wybierze każdy indywidualnie.

O swoich książkach będą więc autorzy opowiadać czy to wprostych monologach, czy przy pomocy bardziej ustrukturyzowanych wywodów (a może trafi się i dytyramb?).Pozostałą część warsztatów zajmą wolne dyskusje w ramach czterech bloków, zktórych każdy potrwa około trzech godzin.Pierwszy znich poprowadzi filozof Wawrzyniec Rymkiewicz. Punktem wyjścia do dyskusji w jego bloku będą pojęcia tożsamości i historii. W ramach tego bloku zapraszamy też do wystąpienia Tomasza Herbicha i Pawła Rzewuskiego. “Fikcje i fakty” to osnowa od której rozpocznie swój blok prozaik Mariusz Cieślik. W jego trakcie proponujemy wystąpieniaMarcelinie Szumer-Brysz i Radkowi Rakowi.

Trzeci blok należy do poety Dawida Junga. Chciałby on rozmawiać o narracjach dotyczących tożsamości w literaturze polskiej po 1989 roku. Podczas tego bloku poprosimy o monologi Marcina Cieleckiego i Marcina Makowskiego.W ramach ostatniego, czwartego bloku, który poprowadzi Michał Lorenc (m.in. współtwórca Stowarzyszenia Spotkanie Rymanów), nie przewidujemy wcześniej przygotowanych wystąpień uczestników. Liczymy na to, że tytuł jego bloku –„Tożsamość śląska w XXI wieku: autentyczność kontra polityka” -i wypływająca z niego dyskusja, pozwolą postawić obok próby analizy śląskiej materii myśli i spostrzeżenia ogólniejszej natury, które, jak sądzimy, zanotujemy podczas pierwszych trzech warsztatów.

Rola przedstawiciela Fundacji (niżej podpisanego) ograniczysię domoderowania dyskusji, rejestrowania ważniejszych myśli, spostrzeżeń i wniosków, a także dozachęcania do ich pogłębienia impromptu. Naszearktyczne warsztaty to, mamy nadzieję, ledwie skromny początek działań naszej fundacji w tym kierunku. Chcielibyśmy zaproponować ludziom, którzy w najbliższych dekadach będą w znaczącym wymiarze kształtować polskie wrażliwości i narracje, debatę kulturalną, wprowadzać do nich nowe treści, wzbogacać wszystkich, którzy zechcą brać w tej kulturowej podróży udział, nową formułę.Uważamy, że pisarze, czy szerzej: piszący humaniści, zasługują na więcej możliwości i lepsze warunki dla rozwijania swoich osobowości i umiejętności. Na aktywniejszą promocję ich pisarstwa. Także -na większe wsparcie materialne.

Pomysł organizacji tych warsztatów daleko za kręgiem polarnym jest nie tylko powierzchownym pretekstem do refleksji i pracy. Także warunki i sposób przeprowadzenia warsztatów będą, mamy nadzieję, sprzyjać spojrzeniu z jeszcze większego, pod każdym względem, dystansu niż zazwyczaj. Wpływ środowiska –naturalnego i ludzkiego (pozostałych uczestników i ekspertów) –pozwoli inaczej spojrzeć na własne myśli i motywacje. Raczej nie obawiamy się, iż któremukolwiek z ekspertów lub uczestników w efektywnej pracy przeszkadzać mogłoby jedno ze współczesnych uzależnień, ale rozmów o FOMO, czarno-białym obrazie świata, płynnych tożsamościach czy o życiu w chaosie także nie unikniemy, skoro to przypadłości, które na masową skalę ogarniają ich czytelników.Wreszcie, pewien drobiazg: dojrzewamy do tego, że nie tylko orły (i orłosępy) bankowości inwestycyjnej czy start-upowi geniusze mogą wysyłać pocztówki-nie-wiadomo-skąd. I że obok warsztatowych formatów z nobliwych instytucji starych krajów Unii czy ze Stanów pojawiają się, tymczasem skromne, polskie pomysły i w tej materii

W imieniu Fundacji Identitas -Tomasz Kaźmierowski Warszawa, Luty 2020 r.

PS: Nie sposób tu nie wspomnieć o wspierającej przedsięwzięcie Fundacji PZU oraz o patronach medialnych: Zeszytach Poetyckich, Polskim Radiu, Do Rzeczy i Kronosie, a także o ośrodku Lyngen Outdoor Center, którym jesteśmy wdzięczni.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWojewoda ma rzecznika. Kim jest Ewa Łukomska?
Następny artykułJest koniec procesu. Ale wyroku wciąż nie ma