A A+ A++

Botic Van De Zandschulp był jedną z największych nadziei holenderskiego tenisa. W przeszłości pokonał m.in. Huberta Hurkacza – przy okazji I rundy Roland Garros 2021. W sierpniu 2022 roku zajmował nawet 22. lokatę w rankingu ATP i powoli pukał do czołówki tenisa. Ostatnie miesiące, a szczególnie obecny sezon, to zdecydowany regres formy. Ani razu nie udało mu się wygrać dwóch meczów z rzędu. Na przełamanie liczył w turnieju wielkoszlemowym we Francji, ale i tam zawiódł. To właśnie ta porażka skłoniła go do poważnych rozważań na temat przyszłości.

Zobacz wideo Zaskakujące pytanie do Igi Świątek

Szokujące wyznanie Botica Van De Zandschulpa. “Czy myślę o rzuceniu tenisa? Kto wie, kto wie”

W I rundzie Roland Garros Holender trafił na nieco wyżej notowanego rywala – Van De Zandschulp jest 102., a Fabio Fognini 93. Miał więc spore szanse, by wygrać. Jednak od początku spotkanie nie układało się po jego myśli, a on sam miał dość spore problemy ze zdrowiem. Już w pierwszym secie został trzykrotnie przełamany i przegrał 1:6. Identycznym wynikiem zakończyła się druga partia. O wiele bardziej wyrównana była trzecia odsłona rywalizacji, ale i w niej Włoch był silniejszy – 7:5.

Tym samym Holender szybko pożegnał się z singlem we French Open, co wzbudziło w nim spore emocje. Tak duże, że przed kamerami “NOS” zadeklarował, że już wkrótce może zakończyć karierę. – To był najgorszy mecz w moim życiu. Czy myślę o rzuceniu tenisa? Kto wie, kto wie. Z pewnością wątpię teraz w to [że kontynuowanie przygody ma sens, przyp. red.] – rzucił nagle.

Rywal Hurkacza przeżywa trudne chwile

A na tym nie zakończył. Podkreślił, że już od dawna nie czuje się komfortowo. – Gdybym wiedział, skąd bierze się to uczucie, na pewno nie pozostawiłbym tak tej sprawy i coś z tym zrobił. (…) W poprzednim sezonie wiele wydarzyło się w moim życiu, też poza kortami. A właśnie te rzeczy wpływają na mnie. Uważam, że powinno dążyć się do tego, by robić to, co sprawia przyjemność. Oczywiście każdemu zdarzają się gorsze dni, ale w ostatnim czasie jest ich za dużo. Dlatego też muszę zadać sobie to pytanie. (…) To jest dla mnie jak walka – podkreślał. 

Jak na razie Holender nie podjął żadnej wiążącej decyzji. Mimo że przegrał w Fogninim, to nie opuścił Paryża. Nadal jest w grze w rywalizacji deblowej. Już we wtorek 28 maja wraz z Robinem Haase staną naprzeciwko pary Alexandre Muller/Luca Sanchez.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułСікорський: Польща не повинна виключати відправлення військ в Україну
Następny artykułSzczegóły śmierci 37-letniego aktora. Próbował ochronić kobietę