Do kuriozalnej sytuacji, bardzo, bardzo rzadko spotykanej na kortach tenisowych doszło po zakończeniu pojedynku. Corentin Moutet (Francja, 64. ATP) i Adrian Andreev (Bułgaria, 247. ATP) podeszli do siatki i podali sobie ręce. Andreev odepchnął rywala barkiem i zaczął coś do niego mówić. To jednak nie koniec. Wtedy Moutet przeszedł na drugą stronę kortu i uderzył Bułgara. Szybko do tenisistów przybiegł sędzia i ich rozdzielił. Gdyby nie on, to być może doszłoby do większej bójki.
Wszystko zaczęło się w Genui
Moutet był wściekły i zaczął dyskutować z sędzią. Andreev poszedł już do swojego krzesełka przy buczeniu francuskich kibiców. Mecz, który trwał aż dwie godziny i 58 minut zakończył się zwycięstwem Bułgara 2:6, 7:6 (7:3), 7:6 (7:2).
Warto też dodać, że tak naprawdę napięcie między tenisistami zaczęło się już w ubiegłym tygodniu podczas turnieju w Genui. Wtedy wygrał również Andreev 3:6, 7:6 (8:6), 6:4. Co ciekawe, pojedynek trwał wówczas zaledwie… trzy minuty dłużej niż ten we Francji. Wówczas obaj tenisiści również kłócili się, ale nie doszło do rękoczynów.
Moutet to zwycięstwa challengera w Szczecinie, który został rozegrany w połowie września. W finałowym meczu pokonał Austriaka Dennisa Novaka 6:2, 6:7 (5:7), 6:4.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS