Choć w rewanżowym meczu AZ Alkmaar miał przewagę nad West Hamem, to holenderski klub nie potrafił odrobić strat z pierwszego spotkania. Dodatkowo zespół prowadzony przez Davida Moyesa w ostatnich sekundach spotkania strzelił bramkę przypieczętowującą wygraną nad Holendrami. Chwilę później na stadionie doszło do szokujących scen.
Szturm kiboli na rodziny piłkarzy. Skandal w Holandii
Kibole holenderskiego klubu nie umieli pogodzić się z porażką i postanowili wyważyć bramę, a następnie zaatakować kibiców West Hamu siedzących w sektorach VIP. Głównie rodziny i przyjaciół zawodników. Te sceny zaszokowały wszystkich, ale przede wszystkim piłkarzy West Hamu i trenerów obu drużyn.
Na innych nagraniach widać piłkarzy West Hamu, którzy rzucają się do pomocy i próbują powstrzymać chuliganów przed wtargnięciem na trybuny. Te wydarzenia na pomeczowej konferencji prasowej skomentował trener David Moyes.
– Mogę wam powiedzieć, że zawodnicy byli zaangażowani, bo to była strefa rodzinna. Nie chcę popsuć nam tej nocy, to nie kibice West Hamu szukali kłopotów. Mam nadzieję, że ta sprawa zostanie zbadana – powiedział.
Były trener Manchesteru United przyznał też, że jego rodzina również była obecna na trybunie. Wśród kibiców był 87-letni ojciec szkoleniowca. – Masz nadzieję, że uda im się uciec. Byłem na boisku i ochrona próbowała mnie wziąć do środka, ale wolałem się upewnić, że zawodnicy zbytnio się nie zaangażują – tłumaczył.
Sprawę skomentował też trener AZ Alkmaar Pascal Jansen, który przyznał, że czuje wstyd za swoich kibiców i choć mecz nie poszedł po myśli jego drużyny, to trzeba umieć zapanować nad emocjami. Tydzień wcześniej po bramce dla AZ kibice West Hamu obrażali między innymi jego rodzinę. Wtedy jednak nie doszło do innych ataków niż werbalne.
Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl
Pomeczowe wydarzenia skomentował też Pablo Fornals, czyli strzelec bramki dla West Hamu. – Nie widziałem zbyt wiele, bo nie miałem tu nikogo oglądającego mecz, więc jak sędzia zagwizdał koniec to padłem na boisko. Potem poszedłem do środka i próbowałem powstrzymać chłopaków przed zaangażowaniem się, nie potrzebujemy tego. Oczywiście bardzo martwiłem się o rodziny moich kolegów. Mam nadzieję, że policja wykona swoją pracę i dowie się, kto wziął w tym udział – mówił piłkarz.
I nic dziwnego, że Fornals próbował uspokoić kolegów z drużyny, bo na jednym z nagrań widać Lucasa Paquetę, który wyprowadza cios pięścią w twarz… policjanta, który próbuje go powstrzymać przed wbiciem się w tłum.
Swoją pracę powinna też wykonać UEFA. Trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym cała sytuacja nie skończy się wysokimi karami dla holenderskiego klubu. Europejska federacja potrafiła surowo karać za mniejsze przewinienia niż zamieszki na stadionie.
Wielki sukces West Hamu
Dla West Hamu awans do finału europejskich rozgrywek jest ogromnym sukcesem. Historia zwycięstw londyńskiego klubu w Europie nie jest zbyt bogata. West Ham wygrał Puchar Zdobywców Pucharów w sezonie 1964/65, a 11 lat później przegrał w finale tych rozgrywek z Anderlechtem. Do europejskich triumfów można jeszcze zaliczyć zwycięstwo w “pucharze lata”, czyli Pucharze Intertoto w 1999 roku. W tym sezonie West Ham nie spisuje się najlepiej w Premier League. Obecnie klub jest na 15. miejscu i przegrał cztery z pięciu ostatnich meczów. Wciąż może jednak wywalczyć awans do europejskich pucharów. Musi jedynie wygrać z Fiorentiną w finale Ligi Konferencji. To da West Hamowi automatyczny awans do fazy grupowej Ligi Europy w sezonie 2023/24.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS