A A+ A++

fot. Sławomir Olzacki / FORUM

Urząd Ochrony Danych Osobowych składa kasację od wyroku Wojewódzkiego Sądy Administracyjnego, który uchylił karę na szkołę pobierającą odciski palca od uczniów przed wejściem na stołówkę po to, by sprawdzić, czy dzieci mają opłacone obiady – poinformował w środę Urząd.

“Dziennik Gazeta Prawna”, który pisał o sprawie w środowym wydaniu, wskazała, że czytnik linii papilarnych przed wejściem na stołówkę zainstalowała Szkoła Podstawowa nr 2 w Gdańsku. “Jak podkreślała dyrekcja szkoły, rozwiązanie takie wprowadzono na prośbę samych rodziców. Dzieci gubiły bowiem stosowane wcześniej karty lub zapominały ich zabrać z domu. To zaś powodowało problemy. System biometryczny pozwalał zaś na łatwą identyfikację. Na jego użycie rodzice musieli jednak wyrazić pisemną zgodę. Kilkoro tego nie zrobiło – ich dzieci wpuszczano na końcu” – czytamy.

UODO po przeprowadzeniu postępowania w tej sprawie, decyzją z lutego 2020 r., nakazał szkole usunięcie zebranych danych, zaprzestanie ich zbierania i nałożył karę pieniężną w wysokości 20 tysięcy złotych.

“UODO w swojej decyzji stwierdził, że przetwarzanie danych biometrycznych nie jest niezbędne dla osiągnięcia celu, jakim jest identyfikacja uprawnienia dziecka do odebrania obiadu. Szkoła może przeprowadzić identyfikację za pomocą innych środków, które nie ingerują tak dalece w prywatność dziecka. Ponadto szkoła obok systemu identyfikacji na podstawie odcisku linii papilarnych, miała system identyfikacji w oparciu o karty elektroniczne. Weryfikacja uczniów z opłaconymi posiłkami odbywała się również na podstawie nazwiska i numeru umowy. Zatem, w szkole były alternatywne formy identyfikacji uprawnienia dziecka do odebrania obiadu” – wyjaśniono w komunikacie.

Urząd uznał ponadto, że w sytuacji, gdy dzieci, których rodzice nie wyrazili zgody na przetwarzanie ich danych biometrycznych, kierowane są na koniec kolejki – dochodzi do dyskryminacji.

Decyzję Urzędu szkoła zaskarżyła do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, który ją uchylił. WSA uznał m.in., że UODO zbyt rygorystycznie podszedł do tzw. zasady minimalizacji danych.

Sąd wskazał w uzasadnieniu, że choć zbędne do realizacji celu dane osobowe nie powinny być przetwarzane, to jednak odczytywanie z przepisu normy nakazującej ograniczenie danych jedynie do niezbędnego minimum i przetwarzanie tylko takich danych, bez których nie da się osiągnąć celu, jest “interpretacją zbyt daleko idącą”.

UODO w komunikacie podkreślił, że nie może się zgodzić z takim stwierdzeniem. “Administrator może bowiem przetwarzać tylko te dane, które są mu niezbędne do realizacji określonego celu. Umożliwienie przetwarzania danych, które nie są niezbędne, a jedynie mogą pomóc osiągnąć cel, może prowadzić do przetwarzania pod takim pretekstem nieograniczonego zakresu danych” – ocenił.

WSA uznał także, że szkoła nie naruszyła generalnego zakazu przetwarzania danych osobowych, “albowiem legitymowała się wyraźną zgodą na przetwarzanie danych biometrycznych uczniów udzieloną przez ich rodziców”. Z tym również UODO się nie zgadza. “Udzielona przez rodziców zgoda na przetwarzanie danych biometrycznych ich dzieci nie może być uznana za dobrowolną, skoro jej brak wywoływał negatywne skutki w postaci konieczności przepuszczenia w kolejce po posiłek, tych dzieci, których rodzice taką zgodę wyrazili” – argumentuje.

UODO, który od wyroku WSA złożył skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego, podkreślił, że “w sprawie doszło nie tylko do naruszenia zasad określonych w RODO, tj. minimalizacji i adekwatności, dobrowolności wyrażenia zgody, ale i do dyskryminacji niektórych uczniów”.

RODO, jak wskazał Urząd, kładzie ponadto duży nacisk na ochronę danych osobowych dzieci, gdyż mogą one być mniej świadome ryzyka, konsekwencji, zabezpieczeń i praw przysługujących im w związku z przetwarzaniem danych osobowych. “Tymczasem negatywne konsekwencje ewentualnego naruszenia ochrony danych biometrycznych w takim przypadku będą miały miejsce przez całe życie tych osób, nawet po osiągnięciu przez nie pełnoletności, z uwagi na niezmienność tych danych” – zauważył urząd.

Autorka: Agnieszka Ziemska

Źródło:PAP
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPaweł Domagała zaśpiewa w Tomaszowie Mazowieckim
Następny artykułPoseł PiS: Podwyżki cen prądu nie są dokuczliwe