Kilka dni temu Agnieszka Kaczorowska podzieliła się swoją opinią na temat “bycia pięknym”, padły w tym wpisie słynne już słowa o “modzie na brzydotę”, która niepokoi Agnieszkę, było też kilka nawiązań do ruchu body positive, którego “skrajności” również martwią tancerkę. “Po co na siłę robić z siebie “taką zwyczajną”, zamiast “wyjątkową i niepowtarzalną”? Po co być “zmęczoną” i w tym taką “prawdziwą” jak można koncentrować się na swojej sile? Po co eksponować swoje wady, mówiąc o “dystansie”, jak można po prostu je akceptować, żyć sobie z nimi spokojnie, a budować markę osobistą opartą na superlatywach?” – pisała Kaczorowska.
Wpis wywołał potężną falę oburzenia. Do słów Kaczorowskiej odnosiły się znane aktorki czy psycholożki. “Moje ciało też jest zwykłe, normalne, mam znamiona, rozstępy, blizny, przebarwienia, a ja sama też bywam często zmęczona, ‘styrana’, szara, zwykła, normalna” – pisała m.in. Marta Żmuda-Trzebiatowska. Kaczorowska tak tej sytuacji nie zostawiła i udzieliła wywiadu, w którym padają jeszcze bardziej szkodliwe sformułowania.
Kaczorowska w rozmowie z natemat.pl podkreśliła, że nie wycofuje się ze swoich słów, dalej trzyma się takich poglądów i zauważa, że jej wpis otworzył dyskusję o czymś, co jest ważne. W wywiadzie powtarza coachingowe tezy, że każdy może być pięknym człowiekiem, że każdy może zbudować swoje poczucie wartości, a osobom, które nie są w tak uprzywilejowanej sytuacji i zwyczajnie nie mogą sobie pozwolić na szeroko pojęte dbanie o siebie, Kaczorowska mówi:
“Rozumiem, że każdy jest w innej sytuacji życiowej. Natomiast ja również nie dostałam niczego w prezencie czy spadku. Pytanie, czy osoby, które mają wyższy status majątkowy, lub jakikolwiek inny, mają równać w dół? Mają robić tak, żeby wszyscy dookoła poczuli się dobrze? Czy może mogę powiedzieć tym mniej uprzywilejowanym: ‘Hej, ty też możesz tyle zarabiać i tak żyć'”.
Aktorka i tancerka w rozmowie nawiązuje co rusz do kwestii estetycznych, ale niestety porusza też wątek terapii. Dziś, kiedy eksperci wprost mówią o potężnym kryzysie psychiatrii dziecięcej, o tym, że dzieciaki pozostają bez pomocy, Kaczorowska mówi:
“Rozmawiałam sporo z jedną panią psycholog, której nazwiska nie chcę ujawniać. Wiesz, że do jej gabinetu trafiają nastolatki, które mówią, że chcą chodzić na psychoterapię, chcą być ‘gorsze’, ‘brzydsze’, bo w ich grupie rówieśników dobrze jest mieć problem” – sprowadzając tym samym kwestię zdrowia psychicznego do mody.
Dalej, odnosząc się do Strajku Kobiet i solidarności wśród kobiet, celebrytka komentuje:
“Wiesz dlaczego ja tutaj z tobą siedzę i rozmawiam, a nie leżę na kozetce u terapeuty, martwiąc się o siebie i dziecko? Bo mam w domu dużo miłości i wsparcia. Mam też dużo miłości w swoim sercu”.
W czasach, gdy tak wiele udało się już zrobić i zmienić podejście społeczeństwa do naszych naturalnych ciał, do zdrowia psychicznego, odczarować psychiatrię, terapie, pomoc psychologiczną, Kaczorowska mówi o skrajnościach, które to wszystko przekreślają. Wszystkim, którzy zastanawiali się, czy podjąć terapię, Kaczorowska zdecydowanie nie pomogła.
Gwiazdka pisze na koniec: “Jeśli pytasz o to, czy mam świadomość wpływu, to tak, jak najbardziej, dlatego analizuję to, co wrzucam. Ale nie mogę brać odpowiedzialności za reakcję na to”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS