Od września do końcówki grudnia 2019 roku, gdy pewne już było odejście Roberta Kubicy z Williamsa, pojawiało się wiele plotek, dotyczących jego przyszłości.
Najczęściej mówiło się o możliwości związania się z Racing Point lub Haasem. W pewnym momencie wydawało się nawet, że wybór padnie na jedną z tych dwóch ekip. Ostatecznie jednak krakowianin i PKN Orlen trafili do Alfy Romeo.
Okazuje się, że mimo słabych wyników w sezonie 2019, aż sześć zespołów interesowało się Robertem Kubicą. On sam wielokrotnie podkreślał, że jego priorytetem na 2020 rok były starty w wyścigach.
Kierowca nie znalazł fotela w Formule 1, przez co musiał skierować się do innej serii, by móc rywalizować. Wiązało się to pogodzeniem wielu obowiązków. Ta niełatwa kwestia była kluczowa przy wyborze nowej ekipy.
“Miałem świadomość, że łączono mnie z Racing Point czy Haasem. Prowadziłem jednak rozmowy z sześcioma zespołami, chodziło o różne role. Wybrałem Alfę Romeo, bo dała mi możliwość połączenia pracy w F1 ze startami w innej serii.”
Negocjacje z pewnymi ekipami były jednak krótkie. Polak przyznał, że niektóre propozycje po prostu nie były dla niego zadowalające.
“Jeśli te zespoły będą chciały to zdradzić – zrobią to. Wystarczy, jeśli powiem, że oferty nie były takie, jakich bym sobie życzył. Rozmowy nie trwały więc długo.”
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS