Zastępca prezesa Wód Polskich ds. ochrony przed powodzią i suszą uściślał jeszcze, że w sytuacji zagrożenia konieczna jest gra zespołowa lodołamaczy czołowych i liniowych – jedne robią rynnę i rozbijają duże tafle lodu, inne utrzymują go cały czas w ruchu, zapewniając spływ – wyjaśniał. – Stacjonujący w Płocku lodołamacz nie mógłby i tak ruszyć do akcji, dopóki nie dotrą tam jednostki z Włocławka. To, co połamie, nie spływałoby, tylko jeszcze bardziej się gromadziło, wzmagając niebezpieczeństwo powodzi zatorowej.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS