A A+ A++

Jarosław Kaczyński i przedstawiciele jego ugrupowania chcą zrobić z obydwu skazanych i osadzonych byłych szefów służb męczenników. W ocenie osób przyglądających się scenie politycznej, to jedyne polityczne paliwo dla PiS. O przykrych i drastycznych szczegółach działalności obu panów opowiedzieli po raz kolejny dziennikarze Jan Piński i Tomasz Szwejgiert, którzy sami doświadczyli inwigilacji ze strony obecnie skazanych.

Jakich metod używali Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, aby zniszczyć konkurentów politycznych Jarosława Kaczyńskiego? Poniżej niektóre wypowiedzi dziennikarza Jana Pińskiego oraz byłego, wieloletniego współpracownika wywiadu i CBA Tomasza Szwejgierta z materiału zatytułowanego: „Modlą się o śmierć Kamińskiego. Kłopoty zdrowotne Kamińskiego na przymusowym odwyku nadzieją PiS”. Skala patologii jest przytłaczająca.

To nie są kryształy. To są bardzo źli ludzie, którzy w historii 8 lat zasłużyli się cynizmem. W momencie, w którym uderzali w człowieka, brali jego życie pod każdym kątem, kochanki, kochankowie, preferencje seksualne, sprawdzanie po jakich stronach internetowych chodzili. Szukali np. tego czy syn nastolatek nie używa jakiś środków odurzających, czegokolwiek. Gdy człowiek poddany takiej wirówce, okazał się być podatny na isynuowane zarzuty karne, wybierano rzeczy, które bolały jego i jego rodzinę, które wyrzucano do hejterów. W takim celu wynajmowano nawet ludzi skompromitowanych i dawano im nielegalne źródła finansowania oraz mówiono np. słuchaj, możesz jeszcze wrócić do nas, możemy dać ci szansę, ale atakuj wyznaczone przez nas osoby. To są tego typu mechanizmy, które oni wykorzystywali z całą mocą. W ten sposób atakowano nas, Donalda Tuska, Romana Giertycha, Krzysztofa Brejzę. To były tabuny ludzi – troli, którym płacono za to, żeby dystrybuować informację pozyskaną. To były mieszane sprawy, źle interpretowane. Głównym celem było złamanie psychiczne” – powiedział Jan Piński na swoim kanale.

Wisiał za nogi głową w dół. Czekali aż spadnie…

Czy Kamiński nie ma przed oczami tego, jak teraz leży sobie tam pod kroplówkami, jak m.in. właśnie z jego rozkazu, ja cały czas widzę tego człowieka, który wisi głową w dół za nogi na drutach żyletkowych, kilka metrów nad ziemią na granicy z Białorusią. Stoi dwóch podwładnych i śmieje się czekając kiedy on spadnie i uderzy głową o ziemię. Cieszyliście się, że ktoś pisał: „nietoperek z Podlasia”. Ten człowiek upadł i według tego, co mówią media najprawdopodobniej nie przeżył. Oni czekali, aż spadnie głową w dół, rozumiecie państwo? Jak byście zareagowali, gdybyście widzieli, że człowiek wisi głową w dół? Oni nic z tym nie zrobili i pozwalali hejtować ludzi, którzy ratowali dzieci na granicy. Pozwalali gnoić panią Ochojską. Karma wraca” – nie przebierał w słowach Tomasz Szwejgiert – były współpracownik wywiadu oraz CBA, który za sprawą Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika był przetrzymywany 2 lata w areszcie wydobywczym, gdzie utracił zdrowie, a przez rok był pozbawiony widzeń i kontaktów z rodziną. Były wspó.łpracownik wywiadu wspomniał także, że zdaje sobie sprawę, jak potrafi skaleczyć drut żyletkowy, ponieważ takiego zranienia doznał na “spacerniaku”.

Jak uzupełnił Jan Piński, wszyscy ci ludzie, którzy włączyli się w pomoc migrantom byli z polecenia Mariusza Kamińskiego i Michała Wąsika inwigilowani jako grupy, uwaga – przemytnicze. W taki sposób wyłudzano zgody na inwigilację.

“Łzawe apele Andrzeja Dudy”

Ktoś ujął się za kobietą, którą umieszczono w areszcie. To historia, gdzie Wąsik z Kamińskim wrzucają matkę, żonę do aresztu, tylko i wyłącznie po tu, by ogłosić, że mają jakąś panią, która działała na granicy, w grupie międzynarodowego gangu przemytników ludzi. I tę akcję nadzorują osobiście obydwaj byli szefowie służb. Teraz słychać łzawe apele Andrzeja Dudy, żeby ich wypuścić. Niech prezydent zachowa się jak mężczyzna i weźmie na swoje ręce ich ułaskawienie, skoro uważa, że zasługują na wolność. A przecież mógłby to zrobić jednym ruchem długopisu i wyszliby w ciągu 24 godzin. Andrzej Duda wolał wybrać długą prawną drogę” – powiedział Jan Piński.

Haki nawet na imprezach integracyjnych

Skazani na sumieniu mają stosowanie inwigilacji zakupionym z Funduszu Sprawiedliwości Pegasusem, który zamiast do zwalczania terroryzmu użyto przeciwko parlamentarzystom opozycji. Teraz, jak twierdzą Jan Piński i Tomasz Szwejgiert, PiS czeka na to, aż coś stanie się osadzonemu Mariuszowi Kamińskiemu. -“To zacieranie rączek przez Jarosława Kaczyńskiego i środowisko Andrzeja Dudy. Oni naprawdę byli nielubiani. To są oprawcy prezesa, którzy zbierali haki na ludzi. To osoby, które kazały “agerntowi Tomkowi chodzić ze sprzętem nagrywającym po imprezach integracyjnych i zbierać materiały – kto, co mówi” – przytacza Jan Piński, współtwórca czsopisma “Historia bez cenzury” oraz portalu “Wieści24”, a także były szef Agencji Informacyjnej TVP ( do 2009 r.)

Wizyta w domu publicznym za pieniądze podatnika?

Tym czasem Roman Giertych oraz zespół ds rozliczeń nie odpuszczają i szykują nowe zarzuty – podejrzenie o popełnienie przestępstwa nadużycia dla Mariusza Kamińskiego oraz Macieja Wąsika, zwiazane z pobytem w Austrii podczas, której podejrzani mieli, jako formę nagrody zorganizować wizytę w domu publicznym za pieniądze z budżetu.

Dziś przed aresztem w Radomiu znów zawrzało! Zorganizowano kolejny protest w obronie Kamińskiego i Wąsika!

(DK) plonsk24.pl

Na zdjęciu: Maciej Wąsik oraz radni miejscy podczas uroczystości otwarcia płońskiego rynku we wrześniu 2023 r. Fot. plonsk24.pl

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRuszyła karuzela wyborcza w Kołaczycach
Następny artykułCzarzasty: Kamiński i Wąsik nie są posłami od momentu, kiedy sąd wydał wyrok