Zapytam wprost, czy będziecie orzekać z tzw. neosędziami?
Nie, jest to dla nas niewyobrażalne. Nie możemy zmienić naszego postępowania, a decyzja Senatu utwierdza nas w tym, że mamy rację.
Dlaczego właściwie nie chcecie orzekać z nowymi sędziami SN?
To prawda, że wiedzieliśmy w jakich warunkach zostajemy ławnikami. Oczekiwaliśmy jednak, że nasze prawa do współrozstrzygania spraw obywateli w klinicznie legalnych warunkach będą respektowane. Wszyscy ławnicy powtarzają, że są gotowi poświęcić czas i wysiłek na orzekanie w legalnych składach i legalnych izbach SN. Nikt nie może jednak od nas oczekiwać, że będziemy włączać się do działań niezgodnych z prawem i orzekać z neosędziami.
Zatrzymajmy się na chwilę przy tzw. neosędziach. Spór o to, czy są czy nie są sędziami trwa od lat. Niektórzy wybitni prawnicy uważają, że nie są oni sędziami, inni jak prof. Ryszard Piotrowski uważają z kolei, że nie ma żadnych neosędziów. Skąd czerpiecie przekonanie o słuszności swojego stanowiska?
Ubolewam nad ostatnimi opiniami prof. Piotrowskiego, które nie współgrają z jego wcześniejszymi wypowiedziami. Był wszak jedną z osób, które podpisały przygotowaną dla Rady Ławniczej ekspertyzę prof. Agnieszki Bień-Kacały. A to ta analiza, i druga, autorstwa prof. Wojciecha Sadurskiego, wskazała ławnikom SN drogę postępowania. Dostrzegam i to, że niektórzy neosędziowie są teraz trochę wystraszeni i zaczynają kreować się na rzekome ofiary niesprawiedliwego traktowania. To nieprawda. Konstytucja jest w tej sprawie jednoznaczna. Żaden wykształcony prawnik, który czyta ją ze zrozumieniem, nie powinien własnowolnie brać udzi … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS