Szef PO w Lublinie został wolontariuszem ruchu Hołowni. Skusił go program ekologiczny

Nowakowski ma stopień doktora nauk technicznych. Przez kilkanaście lat był pracownikiem naukowym na UMCS. 

Czy nie mógł pan zajmować się ochroną środowiska jako członek PO? – pytamy.

– Partia  nigdy nie zajmowała się tym kierunkowo. Status Platformy nie zabrania działania w stowarzyszeniach czy ruchach i w różnych już działałem, np. w Towarzystwie Ochrony Zwierząt. Angażowałem się w przedsięwzięcia ważne dla społeczności lokalnych, jak budowa drogi. Nie możemy w tym przypadku mówić o zmianie barw politycznych, bo partia Hołowni jeszcze nie istnieje, nie mogłem więc do niej dołączyć – twierdzi. 

Mucha wyprzedziła Nowakowskiego?

Nowakowski z bycia wolontariuszem Polski 2050 zrezygnował kilka dni temu. Nieoficjalnie mówi się, że zdecydował tak po transferze do Hołowni lubelskiej posłanki Joanny Muchy, której Nowakowski nie darzy sympatią. – Odszedłem z powodów osobistych. Nie ma co łączyć ze sobą tych dwóch rzeczy – zaprzecza. 

Zapytaliśmy go również, czy myślał o tym, by do Hołowni dołączyć? – Nie zamierzam opuszczać szeregów PO – twierdzi. Jego zdaniem partia jest w dobrej kondycji i ocenia ją jako mocną. – Pamiętajmy, że to partia, której członkowie, tacy jak Donald Tusk czy Jerzy Buzek, piastowali bardzo wysokie stanowiska europejskie. Oczywiście przed wyborami partia będzie musiała zaproponować precyzyjny program zmian w Polsce – zaznacza. 

Nowakowski w Platformie jest od ponad 16 lat. Za partię w Lublinie odpowiada już drugą kadencję. W ostatnich wyborach, które odbyły się w 2017 r., wygrał z Anną Ryfką, miejską radną Lublina. Za swój sukces uważa reformę miejskich struktur, które teraz opierają się na 12 kołach: sześciu okręgowych i sześciu środowiskowych. Wcześniej było ich więcej i zdaniem Nowakowskiego rozdrobnienie powodowało problemy z koordynacją działań. Jako drugi sukces wymienia wejście do rady miasta w poprzednich wyborach samorządowych 13 radnych PO, którzy ze Wspólnym Lublinem tworzyli większość. 

“Ten człowiek już dłużej nie powinien być naszym szefem”

Wolontariat u Hołowni raczej nie przyniesie Nowakowskiemu uznania w partii. Jeden z działaczy PO w Lublinie liczy, że tym razem poniesie jakieś konsekwencje. – Sprawdzał się do pewnego momentu. Jest sprawnym organizatorem, ale od kiedy został wybrany na drugą kadencję, nie zwołuje ani rady powiatu ani zarządu powiatu, kompletnie nie angażuje się w kampanie wyborcze, jest nieobecny – opowiada jeden z działaczy. – Do tego krążyły plotki o jego zaangażowaniu w ruch Hołowni i że namawia do tego także innych działaczy, co już jest ewidentnym działaniem na szkodę partii. Ten człowiek już dłużej nie powinien być szefem miejskich struktur – uważa. 

Nowakowski zaprzecza, by kogokolwiek z PO namawiał do angażowania się w Polskę 2050. – W polityce cenię sobie jawność i odwagę przyznawania się do swoich opinii. Jeżeli kogokolwiek namawiałem, niech się ujawni – zaznacza Nowakowski. 

Już raz kilkudziesięciu działaczy próbowało odwołać Nowakowskiego ze stanowiska, ale na radzie powiatu nie doszło do głosowania. Niedługo po tym w Polsce ogłoszono lockdown i PO nie organizowała wyborów.   O komentarz dotyczący wolontariatu Nowakowskiego u Hołowni poprosiliśmy szefa Platformy Obywatelskiej na Lubelszczyźnie, prezydenta Lublina Krzysztofa Żuka. Odpowiedział jednak, że nie będzie komentował sprawy.