A A+ A++

Pierwsza prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska wydała w czwartek dwa zarządzenia, które częściowo zamrażają prace Izby Dyscyplinarnej. To pokłosie wyroku Trybunału Sprawiedliwości UE z 15 lipca. TSUE okrzekł wtedy, że ustanawiając nowy system odpowiedzialności dyscyplinarnej obowiązujący sędziów SN i sędziów sądów powszechnych, Polska uchybiła zobowiązaniom, które na niej ciążą na mocy prawa Unii.

Przewodniczący nowej Krajowej Rady Sądownictwa sędzia Paweł Styrna stwierdził w piątek rano w TVN24, że nie będzie komentował decyzji pierwszej prezes Sądu Najwyższego. – To jest jej rola, żeby kierować Sądem Najwyższym. Krajowa Rada Sądownictwa, na czele której stoję, nie sprawuje nadzoru nad Sądem Najwyższym i nie komentuje decyzji pierwszej prezes Sądu Najwyższego – oświadczył.

Styrna: Dochodzi do dość specyficznej sytuacji

– Krajowa Rada Sądownictwa zajmuje się powierzonymi jej zadaniami, zarówno w konstytucji, jak i w ustawie i na tym się skupiamy. Wydaje mi się, że gdyby każdy robił to, co do niego należy, byłoby to dla dobra państwa. A tak to dochodzi do dość specyficznej sytuacji, że różne osoby wchodzą w różne role – powiedział Styrna.

Dodał, że podtrzymuje stanowisko KRS w sprawie orzeczenia TSUE z 15 lipca. Jego zdaniem “rzeczywiście jest tak, że w uzasadnieniu orzeczenia Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej znalazły się informacje stanowiące opinię o funkcjonowaniu Rady, a nie wskazano żadnych faktów, które miałyby świadczyć o tym, że Rada nie jest niezależna”.

Czytaj też:
Ziobro ostrzega: Jest granica kompromisu
Czytaj też:
Senat chce zlikwidować Izbę Dyscyplinarną SN. Będzie projekt ustawy

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułRzeszów. Nad miastem przeszła trąba powietrzna. Nagrania budzą grozę
Następny artykułTokio 2020: Kolejny rekord olimpijski na torze w Tokio. Polki tylko tłem