A A+ A++

Nie chciałbym komentować decyzji pana prezydenta. Natomiast z mojego punktu widzenia problem nie został rozwiązany (…) problem prób obejścia ustawy albo nieprecyzyjnej ustawy, w każdym razie niedostosowania prawa – mówił we wtorek przewodniczący KRRiT Witold Kołodziejski.

Nie chciałbym komentować decyzji pana prezydenta, tak jak starałem się nie komentować procesu legislacyjnego. Natomiast z mojego punktu widzenia sprawa nie posunęła się do przodu, problem nie został rozwiązany, ten problem, który sygnalizowałem już od dłuższego czasu, czyli problem prób obejścia ustawy albo nieprecyzyjnej ustawy, w każdym razie niedostosowania prawa

— powiedział Kołodziejski w radiowej Trójce.

Jak podkreślił, prezydent wetując ustawę „dosyć szczegółowo uzasadniał swoją decyzję, do tego stopnia, że wskazał również pewne ścieżki rozwiązania, które należałoby podjąć”.

Ale myślę, że pan prezydent ma przecież inicjatywę legislacyjną i ja bym liczył na to, że pan prezydent w takim razie skierowałby na tę ścieżkę legislacyjną swój projekt ustawy. To by w znacznym stopniu pomogło rozwikłać problem, z którym niewątpliwie mamy do czynienia, który na pewno rozwiązany nie jest

— mówił.

Źle się stało, że cały czas od wielu miesięcy tak naprawdę sygnalizujemy zaistniały w polskim prawie problem i do dzisiaj on nie został rozwiązany. Więc z tego punktu widzenia decyzja pana prezydenta nie posunęła sprawy do przodu, więc ja bym liczył po prostu na jakieś dalsze kroki, tym bardziej, że tak jak powiedziałem pan prezydent ma inicjatywę legislacyjną

— zaakcentował przewodniczący KRRiT.

Reakcja na słowa Brauna

Proszony był również o odniesienie się do zarzutu, ze strony uczestniczącego w audycji b. przewodniczącego KRRiT, członka Rady Mediów Narodowych Juliusza Brauna, że „państwo sami wykreowaliście ten problem”.

Mogliśmy udawać, że go nie widzimy, to rzeczywiście wtedy by go nie było. Ale czy tak by się działo – no nie. No, jeżeli już zauważyliśmy to trzeba otwarcie powiedzieć, że istnieje i próbować go rozwiązać

— powiedział Kołodziejski.

Pan przewodniczący Braun nie miał tego problemu za swojej kadencji, ponieważ kiedy on sprawował tę funkcję obowiązywał bardzo ścisły zapis ograniczenia do 30 proc. kapitału zagranicznego wprost. I nie było mowy o jakimkolwiek sprzedaniu chociaż jednej akcji poza te 30 proc. I nikt nawet z takim pomysłem nie wychodził. Później, w 2004 r., została znowelizowana ustawa, przystosowana do prawa europejskiego, gdzie owszem, otwarto się na spółki europejskie, ale nikt nie mówił i nikt nie miał zamiaru otwierać się na cały świat i w ogóle pozbawiać kontroli koncesyjnej, jeśli chodzi o kwestie własnościowe (…) Wszystkie kraje mają jakieś mechanizmy, jakieś zabezpieczenia, dlaczego my mielibyśmy dobrowolnie z tego rezygnować?

— mówił Kołodziejski.

Zwrócił też uwagę, że umowa handlowa między Polską a Ameryką „wchodziła w 1994 r. i jest wyjątek w aneksie 2, że nadawanie radiowo-telewizyjne może być wyjątkiem w tej ochronie biznesów amerykańskiego i polskiego”.

A ustawa o radiofonii i telewizji jednoznacznie wtedy interpretowana, że to jest 30 proc. kapitału zagranicznego, obowiązywała już od dwóch lat, więc nie mówmy, że nikt takiej wiedzy nie miał, że to było zaskoczenie, że nadawca działa w dobrej wierze (…) Ja mam wrażenie, że wszyscy zdawali sobie z tego sprawę, że bardzo naciągają i naginają prawo

— ocenił przewodniczący KRRiT.

Odnosząc się do kwestii koncesji dla TVN 7 mówił, że ta sprawa jest dokładnie na tym samym etapie, na którym była z TVN 24.

Nadal jest żywa dyskusja w gronie Krajowej Rady (…) Jutro będziemy dyskutowali o obecnej sytuacji, omówimy sprawę, natomiast nie było w porządku obrad głosowania nad koncesją. Być może Rada zadecyduje, żeby to wprowadzić i przegłosować, natomiast na pewno nie ma w tej chwili takiego punktu. Natomiast – co istotne – dlatego się tak długo koncesja dla TVN 24 przeciągała, że były bardzo poważne wątpliwości i one nadal są

— dodał.

Prezydent Andrzej Duda poinformował w poniedziałek, że zawetował nowelizację ustawy o radiofonii i telewizji. Nowela, zadaniem jej autorów, uszczelnia i uściśla obowiązujące od 2004 r. przepisy stanowiące, że właścicielem telewizji czy radia działających na podstawie polskich koncesji mogą być podmioty z udziałem zagranicznym, spoza Europejskiego Obszaru Gospodarczego, nieprzekraczającym 49 proc.

CZYTAJ TAKŻE:

— Co politycy PiS mówią o wecie? Rzecznik partii: Szanujemy decyzję prezydenta, ale jesteśmy zawiedzeni. Komentują też Lichocka i Czarnek

— Marcin Wikło: Presja ma sens? Serio uważacie, że wyreżyserowany teatrzyk uliczny miał wpływ na decyzję prezydenta?

— Wojciech Biedroń: Prezydent na rozdrożu po decyzji ws. TVN. Dokąd zmierza głowa państwa? Co ta sprawa mówi nam o kondycji obozu władzy?

mly/PAP

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTunel łączący dworzec PKP w Gliwicach z ul. Tarnogórską ponownie udostępniony mieszkańcom
Następny artykułRoboty przyjmują ludzi do pracy. „Nie widziałem dotąd czegoś takiego”