Dyżurny policji odebrał we wtorek wieczorem zgłoszenie od mieszkanki gminy Wąpielsk, o tym, że jej 12-letni syn około godz. 15 wyszedł z domu i do tej pory nie wrócił. Rodzina próbowała szukać chłopca na własną rękę, ale bezskutecznie.
– Sytuacja była poważna, bo zbliżała się noc, a temperatura na dworze spadła poniżej zera – opowiada asp. sztab. Dorota Rupińska, oficer prasowy KPP w Rypinie. – Natychmiast po zgłoszeniu dyżurny zadysponował wszystkie patrole do poszukiwań chłopca. Policjanci rozpytywali sąsiadów, napotkanych ludzi, szukali w pobliskich lasach. Dzięki temu dotarli do jednej z mieszkanek, która przyznała, że wracając z pracy, widziała opisanego chłopca, idącego w kierunku lasu. Policjanci wytypowali, że chłopiec mógł schować się w którejś z ambon myśliwskich. Do pomocy włączyła się jedna z mieszkających tam osób, która wspólnie z policjantami udała się w ich kierunku. Penetrując ten teren, policjanci zauważyli na śniegu ślady obuwia, które prowadziły przez pole w kierunku lasu, a następnie w kierunku ambony myśliwskiej.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS