A A+ A++

Były prezydent Lech Wałęsa jest znany z zaskakujących i bardzo personalnych wyznań. Wielokrotnie skarżył się m.in. na finansowe trudności, czy też obszernie wypowiada się zwykle na temat swoich problemów ze zdrowiem. Tym razem postanowił poopowiadać o wizji własnego pochówku. Wałęsa zdobył się również na podsumowanie swojego rodzinnego życia, spoglądając na nie dość krytycznie.

– Boję się przejścia z tego życia do przyszłego, samego przejścia się boję. Bólu, cierpienia. Nie chciałbym, żeby to było bolesne. Ale tylko tyle, nic więcej – mówił Lech Wałęsa w rozmowie z „Wyborczą”.

Lech Wałęsa zdradza, jak chciałby zostać pochowany

Dopytywany, czy plotki o jego zbiórce na grobowiec są prawdą, Wałęsa zaprzeczył. – Bzdury i żarty. Nic nie zbieram. Gdzie grobowiec, panie, jak ja chcę być spalony i rozsypany na morze?! I koniec kłopotów, po sprawie – mówił. – Nie chcę, żeby pogrzeb trwał cztery godziny. Po co? Żeby ludzie przeklinali, że tak długo? – dodał.

Lech Wałęsa podsumował również swoje rodzinne życie, zauważąjąc, że ma na swoim koncie porażkę rodzicielską. – Tu mam największą porażkę. Ale dlaczego taka porażka? Dlatego, że ja ten najładniejszy i najważniejszy okres życia prywatnego właściwie straciłem. Bo te przesłuchania, te areszty, te zatrzymania. Działanie. To wszystko razem. Przecież cały ten okres z życia wycięto mi z życiorysu – tłumaczył.

Czytaj też:
Wałęsa radzi żonie: Po mojej śmierci czas na młodszy model

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWarszawa. Szpital Południowy wstrzymuje przyjęcia pacjentów. Waldemar Kraska: sytuacja jest poważna
Następny artykułRosyjski monopol przełamany. PGNiG dostarczy gaz do Mołdawii