A A+ A++

Słuchając lekarzy i ekspertów, którzy od kilku miesięcy nie schodzą z ekranów telewizorów, można odnieść wrażenie, że w błyskawicznym tempie, wyprodukowano najskuteczniejszą i najbezpieczniejszą szczepionkę w historii. Tylko jakoś tak się dziwnie składa, że producenci nie chcą brać za nią odpowiedzialności.

W ostatnim czasie część mediów obiegła informacja o śmierci 70-letniego księdza, który brał udział w badaniach.

Śmierć w tym wieku rzecz zupełnie normalna, jednak przy okazji podano informację, że miał być obserwowany jeszcze przez 22 miesiące, by sprawdzić ewentualne skutki uboczne.

Nie było możliwości wieloletniej obserwacji i dłuższych badań, jak to jest wymagane przy wprowadzaniu na rynek nowej szczepionki. Nie mogę więc mieć informacji na temat jej bezpieczeństwa i ewentualnych odległych skutków ubocznych – z prostego powodu – nie ma ich nikt na świecie – pisał na Facebooku, zanim skasowano mu post, dr Zbigniew Martyka.

To właśnie te odległe skutki uboczne, których badania potrwają jeszcze dwa lata, budzą największe wątpliwości. Wątpliwości, które wyraził nawet Ruud Dobber, członek zarządu AstraZeneca, która zapewniła sobie zwolnienie z odpowiedzialności.

To wyjątkowa sytuacja, w której jako firma po prostu nie możemy ryzykować, jeśli za… cztery lata szczepionka wykaże skutki uboczne – powiedział Dobber.

Drugi producent Pfizer również został zwolniony z odpowiedzialności za szczepionkę wprowadzaną w Wielkiej Brytanii. Pfizer, z biurem w Wuhan, która ma na swoim koncie kilka gigantycznych odszkodowań wypłacanych w ciągu ostatniej dekady, tym razem zabezpieczyła się przed ewentualnymi procesami.

Z ulotki szczepionki w Wielkiej Brytanii możemy się też dowiedzieć, że nie sprawdzono jej interakcji z innymi lekami.

Fakt, że producenci sami zrzekają się odpowiedzialności i mówią o skutkach ubocznych, które mogą się pojawić za kilka lat nie napawa optymizmem.

Nie napawa optymizmem wspomnienie pośpiesznie produkowanej w 2009 roku szczepionki na świńską grypę, za której efekty uboczne dziś m.in. Szwecja i Niemcy płacą odszkodowania.

Czytam też, że szczepionka ma być oparta o nowatorską technologię, nigdy wcześniej nie stosowaną poza testami.

Pytań bez odpowiedzi jest cała masa. Jak długo utrzymuje się odporność? Jakie są długofalowe skutki uboczne? Jak szczepionka wpływa na kobiety w ciąży i karmiące? Jak szczepionka wpływa na osoby chore i przyjmujące na stałe leki?

Nie wiadomo.

Brak odpowiedzi ze strony koncernów i wątpliwości sprawiły, iż Szwajcaria – jak na razie – nie zatwierdziła eksperymentalnej szczepionki.

Wątpliwości nie mają natomiast nasi umiłowani przywódcy, którzy choć badaniami nie dysponują, to są przekonani, że szczepionka będzie skuteczna i bezpieczna w stu procentach i stręczą ją narodowi pod przymusem, choć mówią o dobrowolności.

Sam Minister Niedzielski zapowiedział segregację sanitarną poprzez „udogodnienia” dla tych, którzy się zaszczepią.

To pokazuje jedynie, jak szybko rząd przyzwyczaja się do swej władzy, a polityka tymczasowa staje się trwałą. Zaprzestanie ograniczania części praw obywatelskich i powrót do stanu z lutego 2020 nazywane jest „udogodnieniem”.

Nie będzie to żadne udogodnienia, ale po prostu utrzymanie restrykcji, a może nawet osobistego lockdownu dla osób, które się nie zaszczepią.

Wizje, które jeszcze niedawno uznalibyśmy za science-fiction rodem z Zajdla, Orwella czy Dicka zaczynają spełniać się na naszych oczach.

Taki na przykład były doradca Prezydenta Komorowskiego, Krzysztof Król, proponuje by niezaszczepionych nie wpuszczać do transportu publicznego, kin, galerii czy restauracji. W najmniej radykalnej wersji segregacji niezaszczepieni będą musieli chodzić zamaskowani.

Ten pomysł jest wręcz idealnym podsumowaniem polityki rządu wobec pandemii. Osoby bezobjawowe, które według najnowszych badań nie zarażają będą musiały nosić maseczki. Ozdrowieńcy, którzy nie zarażają, będą musieli nosić maseczki, ale zaszczepieni, którzy mogą dalej zarażać, maseczek nosić nie będą musieli.

Wydaje się, że w tych pomysłach i zapewnieniach o bezpieczeństwie szczepionki, których nie jest pewien sam producent, rząd posługuje się tymi samymi danymi, które kazały mu zamykać siłownie ze względu na za niskie sufity i restauracje przez zakażenia na weselach.

Niezależnie od oceny obecnej szczepionki i tego, czy ktoś chce się zaszczepić czy też woli poczekać lub nie szczepić się wcale, trzeba jasno powiedzieć: nie dla przymusu pośredniego wprowadzanego tylnymi drzwiami. Nie dla segregacji obywateli na lepszych i gorszych.

Libertariańska autorka Bretigne Shaffer słusznie podkreśla na łamach fee.org, że „nikt nie ma „prawa” do środowiska wolnego od zarazków poza swoją własnością”.

Możesz robić, co chcesz z tym, co jest Twoją własnością – a inni ludzie nią nie są. Nie jesteś ich właścicielem – pisze.

Prawo własności własnego ciała jest prawem podstawowym, z którego wyprowadzane są wszystkie inne. Jeżeli zgodzimy się na tak daleką ingerencję, jaką jest wstrzyknięcie niechcianej substancji do własnego ciała i powrót segregacji, to za naszego życia będziemy świadkami wersji turbo „Roku 1984” plus „Nowego Wspaniałego Świata”.

za: nczas.com

fot. Minister Dworczyk, będzie specjalnym koordynatorem narodowego programu szczepień

POWIĄZANE:

Lekarz, pediatra: Co jest w szczepionce na Covid-19 ? Czy będą skutki uboczne ?! [WIDEO]

Szczepionki w Polsce. Co z tym Art. 36 Ustawy ? Kto ma rację Kennedy czy Gates ?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułŚWIĄTECZNA PREMIA W GALERII AUCHAN ZIELONA GÓRA
Następny artykułCzęstochowskie24: Poszukiwania 10-latka zakończone sukcesem