Czasami pojawiają się takie książki, przy recenzji których mam ochotę tylko piszczeć z zachwytu. To książki, które trafiają idealnie w moje potrzeby czytelnicze. Czekałam na ten tytuł, od kiedy dojrzałam go w zapowiedziach. W ogóle seria #nauka z Wydawnictwa Uniwersytetu Jagiellońskiego jest jedną z lepszych – warto sprawdzić sobie inne tytuły. Szarlatani. Najgorsze pomysły w dziejach medycyny to świetna książka pod każdym względem. Jest o historii medycyny, co jak wiecie, jest zdecydowanie moim ulubionym tematem. Koncentruje się na najgorszych pomysłach w historii, takich, na które dzisiaj reagujemy śmiechem, ale częściej przerażeniem. Ja połowę książki siedziałam skrzywiona, czytałam fragmenty każdemu, kto chciał słuchać, a historyjki w niej zawarte na długo zostaną mi w głowie. Nawet autorzy są świetni – z poczuciem humoru, dystansem, a dodatkowo Nate Pedersen jest bibliotekarzem. Nie można nie kochać!
Już sam pomysł na książkę jest bardzo dobry. Historia medycyny ma swoje wloty i upadki, ale im więcej o niej czytamy, tym bardziej zdajemy sobie sprawę, że każdy, nawet najmniejszy postęp, wymagał ofiary. Najczęściej ludzkiej. Mam wrażenie, że takie książki powinny czytać osoby, które narzekają na stan naszej służby zdrowia. Ok, nie jest idealnie, ale przynajmniej nikt nam nie każe przykładać rozżarzonych prętów do czoła, by wyleczyć ból głowy, prawda? Nic nie pokazuje bardziej od historii medycyny, że człowiek to istota, która cały czas się rozwija. W takim kontekście można na chwilę się zatrzymać i zastanowić nad tym, jakie rzeczy, w które my dzisiaj wierzymy, będą wyśmiewane za sto czy dwieście lat. Bo na pewno takie będą.
Mam problem z tą książką – podoba mi się w niej wszystko. Od pomysłu, przez tekst, po wydanie. Na pytanie, co w niej znajdziecie, powinnam przepisać ją całą, bo wszystko jest ciekawe. Ale spróbuję. Autorzy podzielili treść książki na pięć głównych rozdziałów. Najpierw zajęli się pierwiastkami, następnie roślinami i ziemią, płynnie przeszli do medycznych narzędzi, które dzisiaj wyglądają raczej jak narzędzia tortur, potem omówili zwierzęta i zjawiska (fale, promienie, światło, elektryczność). W każdym z tych rozdziałów znajdziemy informacje, w które trudno będzie nam uwierzyć – picie rtęci dla zdrowia, używanie kielichów wymiotnych, żeby móc dłużej imprezować, jedzenie arszeniku i gleby, wizyty w radioaktywnych spa, eliksiry z odchodów ptaków, lewatywa z dymu tytoniowego, zachwyt kokainą, upuszczanie krwi odpowiedzią na wszystko, lobotomia, wrzący olej na rany, leczenie ogniem i wywoływanie pęcherzy, XIX-wieczne chirurgiczne operacje, leczenie zwłokami, zjadanie ludzi dla zdrowia, dżemy z krwi i przepisy na esencję z ludzkiego mózgu, lecznicze masaże genitaliów, rozszerzacze analne… Jest też o głodówkach i zjawisku poszczących dziewcząt (jest o tym świetna książka Emmy Donoghue). I jest tego naprawdę dużo, dużo więcej. Podam wam przykładowy sposób leczenia obłędu z renesansu:
Upiecz bochen chleba, a potem wybierz z niego miąższ i zastąp go mózgiem wołu. Przymocuj chleb wypełniony wolim mózgiem do głowy pacjenta. Obłęd wyleczony.
Aż chciałoby się powiedzieć na koniec tadaaaaa!
Pomiędzy główny tekst włożone są również tabelki i ramki z dodatkowymi informacjami. Tekst o tym, jak leczono kobiece dolegliwości wywoła w was odruch kręcenia głową z niedowierzaniem. W ogóle całą książkę będziecie to robić. Do tego śmiać się, krzywić z obrzydzeniem i zastanawiać się, jak to wszystko w ogóle było możliwe. I nawet nie można wszystkiego zwalić na brak wiedzy, bo gdybyśmy dzisiaj poszukali oszołomów, którzy żywią się słońcem albo chcą leczyć wiarą, też byśmy ich znaleźli. I to pewnie szybciej, niż moglibyśmy się tego spodziewać. Całość jest przepięknie ilustrowana, rzadko zdarzają się strony, na których nie ma ilustracji, a często pojawiają się ilustracje na całą stronę.
Pozostaje mi tylko was bardzo mocno zachęcić. Dla mnie to jedna z lepszych książek w tym roku – przede wszystkim ze względu na temat, ale i wydanie jest bardzo zacne.
♦
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS