Po bezbramkowym remisie z Rubinem Kazań w pierwszym spotkaniu trzeciej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy Raków nie przełożył swojego kolejnego ligowego meczu. Zadanie nie było łatwe, bowiem zawodnicy z Częstochowy udali się do Krakowa na starcie z Wisłą, które nieźle rozpoczęła ligowe rozgrywki.
Szalona radość Marka Papszuna
W 24. minucie gospodarze wyszli na prowadzenie, kiedy to na listę strzelców wpisał się Yaw Yeboah. Sytuacja gości skomplikowała się jeszcze bardziej w 51. minucie – po czerwonej kartce dla Giannisa Papanikolaou Raków grał w osłabieniu. To jednak nie podłamało zawodników z Częstochowy – w 61. minucie Marcin Cebula doprowadził do wyrównania, a niecałe 20 minut później gola na wagę zwycięstwa strzelił Vladislavs Gutkovskis.
Zwycięstwo nad Wisłą było znakomitym prezentem dla Marka Papszuna, który w niedzielę obchodził swoje 47. urodziny. Po meczu trener zdjął koszulkę, wskoczył na stół i poprowadził zabawę.
Trudne zadanie przed Rakowem
W najbliższy czwartek Raków Częstochowa stanie przed trudnym zadaniem. Wicemistrz Polski zmierzy się na wyjeździe z Rubinem Kazań, a stawką tego pojedynku będzie awans do kolejnej rundy eliminacji do Ligi Konferencji Europy. Potencjalnym rywalem w tej fazie będzie łotewski FK RFS lub belgijski KAA Gent.
Po trzech kolejkach PKO BP Ekstraklasy drużyna z Częstochowy z dorobkiem sześciu punktów zajmuje czwarte miejsce w tabeli. W następnej serii gier drużyna Marka Papszuna zagra u siebie z beniaminkiem, Radomiakiem Radom.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS