W istocie mieli trochę więcej, ale takie było moje pierwsze zetknięcie z morskimi badaniami naukowymi, a od tamtych czasów uważam pończochy Hookera za coś w rodzaju duchowego talizmanu. Nie było w nich nic szczególnego: kremowy kolor, długość do kolan, zrobione na drutach gęstym splotem, dość szorstkie. Ale przez ostatni rok, gdy z “Erebusem” podróżowałem po świecie, bliski przytłoczenia ciężarem książek, listów, planów, szkiców, zdjęć, map, powieści, pamiętników, dzienników kapitańskich i dzienników palaczy oraz całej reszty dokumentacji związanej z okrętem, byłem wdzięczny pończochom Hookera, że wysłały mnie w tę niezwykłą podróż.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS