W szpitalach zachodniej części województwa łódzkiego od miesięcy funkcjonują oddziały covidowe. Wyodrębniano je często kosztem innych oddziałów, których działalność trzeba było zmodyfikować lub ograniczyć. Po tym czasie sytuacje w placówkach znacząco się różnią. W niektórych wciąż jest duże obłożenie, a gdzie indziej sytuacja wraca do normy.
Jeszcze w październiku, po ogłoszeniu decyzji wojewody łódzkiego o organizacji oddziału dla zakażonych koronawirusem w Wieruszowie, zarząd placówki próbował odwoływać się od tej decyzji. Dla szpitala powiatowego, a w szczególności dla jego pracowników, była to rewolucja, przyznaje prezes placówki Eunika Adamus. Od kilku tygodni sytuacja wygląda już inaczej. Zajętych jest od 8. do 10. łóżek z 25. Nie ma też ciężkich przypadków, dlatego zdaniem prezes Adamus można myśleć o przywróceniu poprzedniego układu w szpitalu.
W Wieruszowie oczekują na decyzję, a w Poddębickim Centrum Zdrowia już zapadła. Szpital nie ma oddziału covidowego, ponieważ wojewoda przychylił się do wniosku zarządu, w którym przekonywano o zbyt dużym ryzyku, jaki niesie ze sobą taki układ – informuje prezes Jan Krakowiak.
W wieluńskim szpitalu notowana jest już tendencja spadkowa pacjentów zakażonych koronawirusem. Nie ma jednak sygnałów o całkowitym wygaszeniu oddziału. Podobnie w Zduńskiej Woli, gdzie od wielu tygodni około 50 łóżek jest zajętych i sytuacja się nie zmienia.
Sytuacja w szpitalach regionu jest różna, ale znów łączy je jedno – wszystkie włączono do sieci szpitali węzłowych, w których prowadzone są szczepienia personelu przeciwko SARS COV2. Wiadomo już, że w sieradzkiej placówce organizowany zostanie również punkt szczepień dla mieszkańców.
Posłuchaj i dowiedz się więcej:
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS