– W ciągu raptem kilku lat nastąpił bardzo wyraźny odwrót od korzystnych wcześniej trendów, wywołany trwającą agresywną propagandą homo- i transfobiczną. Obserwowane zmiany to niszczący skutek nagonki narzuconej w ostatnich kampaniach wyborczych przez prawicowych polityków, radykalne organizacje fundamentalistyczne i osoby duchowne. Obecna fatalna atmosfera szczególnie dotkliwie wpływa na najmłodszą część społeczności LGBT+, która powszechnie nie może liczyć na akceptację tożsamości czy orientacji – ani w rodzinie, ani na uczelni, ani w miejscu pracy. W efekcie coraz częściej doświadczamy depresji, przemocy i wykluczenia, co znacząco utrudnia funkcjonowanie w szkole, pracy, czy w rodzinie – wyjaśnia Mirosława Makuchowska, wicedyrektorka Kampanii Przeciw Homofobii.
Badania potwierdzają, że pod wpływem sterowanej przez władze kampanii nienawiści wobec osób LGBT+ doszło do katastrofalnego regresu w polskim społeczeństwie.
Żniwo kampanii nienawiści wobec osób LGBT+
Atmosfera jest tak zła, że od osób nieheteronormatywnych odwraca się nawet rodzina. Rzadziej można liczyć na wsparcie ze strony najbliższych. 37 proc. wolało nikomu w rodzinie nie ujawnić swojej orientacji/tożsamości płciowej. Część otwiera się przed mamą, ale już na przykład nie przed ojcem. W sumie tylko 55 proc. matek i jedynie 40 proc. ojców wie o nieheteronormatywności swoich dzieci. Podobny odsetek dotyczy wyoutowania osób LGBT+ przed rodzeństwem (53 proc. powiedziało siostrze, 43 proc. braciom). Jednocześnie nastąpił spadek poziomu akceptacji orientacji/tożsamości płciowej dzieci przez rodziców. Wśród matek, które wiedzą o nieheteronormatywności swoich dzieci, zaakceptowało ją tylko 61 proc. Jeszcze gorzej jest wśród ojców, ponieważ na ich akceptację mogło liczyć jedynie 54 proc. osób LGBT+. To mniej, niż jeszcze kilka lat temu.
Ponieważ jest mniej wsparcia ze strony rodziny, są większe obawy przed ujawnieniem. Co czwarta osoba wolała nie ujawniać się w miejscu pracy.
– Badania opinii społecznej pokazują, że w Polsce w ostatnich latach wzrosły negatywne postawy wobec osób LGBT+. Media pełne są stereotypów i homofobii, a także, co niezwykle ważne, różne osoby z autorytetem, takie jak osoby kościoła czy politycy, często otwarcie szerzą nienawiść. Ta atmosfera tworzy niezwykle ponurą rzeczywistość społeczną, w której żyją na co dzień osoby nieheteronormatywne – zauważa dr Mikołaj Winiewski z Centrum Badań nad Uprzedzeniami Uniwersytetu Warszawskiego.
Sytuacja w kraju wpływa na zmiany procesów migracyjnych osób nieheteronormatywnych. W porównaniu do ogółu populacji osoby LGBT+ znacznie częściej wybierają do zamieszkania duże miasta, w których mogą żyć względnie swobodnie. Wiele osób poważniej niż dotychczas rozważa opuszczenie kraju – wyprowadzkę z Polski bierze pod uwagę już 12 proc. (około 140 tys. osób), a co trzecia jako powód podaje doświadczenie dyskryminacji w bliskim otoczeniu.
Realia życia w państwach bardziej tolerancyjnych niż Polska są dla społeczności LGBT bardzo ważne również z uwagi na możliwość formalizowania związków jednopłciowych.
W Polsce żyje około 18 tys. osób, które zawarły związek partnerski lub wzięły ślub poza granicami kraju. Na taki krok zdecydowałoby się nawet 70 proc. osób LGBTA pozostających w związkach, jednak przeszkodą są bariery finansowe.
Depresja i przemoc seksualna
Kluczowe problemy sygnalizowane przez społeczność LGBT+ to m.in. utrata pracy lub redukcja etatu oraz związana z tym utrata lub obniżenie zarobków, a także pogorszenie stanu zdrowia psychicznego.
Niemal co druga osoba LGBTA ma poważne objawy depresji (to wzrost o ponad połowę). Jeszcze więcej przyznaje, że miewa myśli samobójcze. Szczególnie wyraźnie widać to wśród osób zamieszkujących powiaty ogłoszone przez władze samorządowe „strefami wolnymi od LGBT”.
W okresie izolacji społecznej wywołanej lockdownem zmniejszył się poziom przemocy fizycznej, której osoby LGBT+ doświadczały zazwyczaj w przestrzeni publicznej. Brak imprez masowych, parad i zgromadzeń publicznych przełożył się w efekcie na mniejszą liczbę bezpośrednich ataków. Z kolei wzrosła – w związku z pandemią – przemoc seksualna. Doświadczyło jej 26 proc. osób uczących się i 25 proc. studiujących.
Większości przestępstw się nie zgłasza – osoby LGBTA nie mają już zaufania do instytucji tego państwa, nie liczą na pomoc policji.
Najnowsze badanie po raz pierwszy w historii poruszyło problem bezdomności osób LGBT+. Prawie 17 proc. badanych doświadczyło co najmniej jednego epizodu bezdomności. Dla co drugiej osoby epizod ten trwał do tygodnia, a w co dziesiątym przypadku brak stałego dachu nad głową trwał ponad rok. Co dziesiąta osoba LGBTA była wyrzucona z rodzinnego domu, a co piąta z niego uciekła.
Wciąż słyszą „lecz się”
W polskim społeczeństwie wciąż popularne jest przekonanie, że „to da się wyleczyć”. Osoby LGBTA doświadczają nacisków dotyczących zmiany orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej. Takie zalecenia przekazywali badanym m.in. psychologowie, psychiatrzy, terapeuci, kadra szkolna i uczelniana oraz osoby duchowne. W sumie co piąty gej lub lesbijka spotkali się z jednoznacznymi sugestiami, by spróbowali zmienić swoją orientację lub tożsamość seksualną.
To największe i najważniejsze badanie sytuacji osób nieheteronormatywnych, realizowane od 1994 roku co około 5 lat. W tej edycji, przeprowadzanej od grudnia 2020 do końca lutego 2021 roku wzięły udział 22 883 osoby.
Czytaj też: Jacek Braciak o transpłciowym synu: kocham go, akceptuję, szanuję. I jestem pełen podziwu. Dla niego, nie dla siebie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS