A A+ A++

Bartosz Bereszyński 7 stycznia w ramach wypożyczenia przeniósł się z Sampdorii do Napoli. Polski obrońca w poprzednim klubie był kapitanem zespołu walczącego o utrzymanie w Serie A, a w nowej ekipie próbuje przedrzeć się do składu. Do tej pory rozegrał tylko 120 minut w meczu Pucharu Włoch z Cremonese i każde kolejne spotkanie rozpoczyna na ławce rezerwowych. Po meczu Ligi Mistrzów z Eintrachtem Frankfurt podsumował swoją pozycję w drużynie Luciano Spallettiego. 

Zobacz wideo
Historyczny moment dla polskiego tenisa. “Trudno to będzie powtórzyć”

Bartosz Bereszyński jest tylko rezerwowym w Napoli. To dla niego “nowa sytuacja”

Bartosz Bereszyński w latach 2013-2017 był podstawowym obrońcą Legii Warszawa, w której rozegrał 109 meczów. Po przenosinach do Sampdorii zdołał uzbierać 187 występów, w których wielokrotnie pełnił funkcję kapitana zespołu. Teraz w Napoli jest jedynie rezerwowym, co przez ostatnie lata zdarzało mu się niezwykle rzadko. Jak sam przyznaje, jest to dla niego nietypowa sytuacja. 

– To jest dla mnie nowa sytuacja. Przez poprzednie 10 lat byłem w zasadzie zawodnikiem podstawowym. Oczywiście wiedziałem, że przychodzę do najlepszego klubu we Włoszech i w tej układance nie brakuje wiele do tego, żeby tak funkcjonować. Akurat brakowało prawego obrońcy, który ma być opcją zapasową i być zawsze gotowy. Zdawałem sobie z tego sprawę – przekonuje Bereszyński. 

Podstawowym prawym obrońcą Napoli jest kapitan Giovanni Di Lorenzo, który w meczu z Eintrachtem Frankfurt zdobył bramkę na 2:0. Ponadto każdy z 23 meczów Serie A rozpoczynał w pierwszym składzie i rozegrał łącznie już 2679 minut. Dla Bartosza Bereszyńskiego nie ma więc wielu szans na grę, ale obrońca ciężko trenuje i jest cierpliwy.  

– Nie jest to nic łatwego, bo to coś nowego. Natomiast same treningi z tymi zawodnikami to duże wyzwanie i z tego staram się czerpać jak najwięcej. Oczywiście brakuje tych meczów, ale ja sam sobie narzucam presję, czuje się gotowy i nie pozostaje nic innego niż trenować – dodał obrońca. 

Bartosz Bereszyński prawdopodobnie może liczyć na powołanie na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. W niej obrońca zajmuje głównie miejsce na lewej obronie i sam przekonuje, że jest gotowy na pojawienie się znów na tej pozycji. – Jestem przygotowany. Nie raz udowodniłem, że to nie jest moja nominalna pozycja, ale daje na niej radę. Trenując tutaj myślę o reprezentacji. Treningi przeciwko Chwiczy Kwaracchelii wznoszą mnie na wyżyny i robię wszystko, żeby być w optymalnej formie. Brakuje tych minut, ale “trzymam się pod prądem” i robię wszystko, żeby być gotowym – zakończył 30-latek. 

Więcej podobnych treści znajdziesz na stronie głównej Gazeta.pl.

Możliwe, że trener Luciano Spaletti da odpocząć kilku zawodnikom po meczu Ligi Mistrzów z Eintrachtem Frankfurt już w kolejnej kolejce ligowej. W niej Napoli zmierzy się na wyjeździe z Empoli w sobotę, 25 lutego o godzinie 18:00. 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBorys Krypel z Brzegu poszukiwany listem gończym
Następny artykułBiden symetrysta. Nawet między wierszami pozostał neutralny