DoRzeczy.pl: Eksperci wyliczają, jakie czekają nas podwyżki cen mediów, wskazując, że najgorzej będzie od 2027 roku kiedy wzrośnie cena paliwa z uwagi na podatek ETS 2. Czy można było temu zapobiec?
Anna Zalewska: Oczywiście, że można było temu zapobiec. Mówiliśmy o tym wielokrotnie. Zarówno w ubiegłorocznej kampanii wyborczej, jak i po wyborach alarmowaliśmy, że Donald Tusk nie dotrzyma obietnic. Mówili, że “to, co dane, nie będzie zabrane”, a po wyborach zlikwidowano tarcze antyinflacyjne chroniące przed wysokimi cenami energii i ciepła. Wiązaliśmy to również z europejskimi działaniami, gdzie w wypadku Zjednoczonej Prawicy robiliśmy wszystko, żeby łagodzić skutki złych decyzji. Tutaj widać wyraźnie, że nastąpi przyspieszenie w sprawie uwolnienia cen energii. Przypomnę, że pani komisarz von der Leyen podczas swojego wystąpienia powiedziała bezwzględnie, że do roku 2040 mamy obniżyć emisję CO2 o 90 proc., co równałoby się z ruiną gospodarczą nie tylko dla Polski ale dla całej Europy.
Badania Europejskiej Agencji Środowiska pokazują, że do 2030 roku nie uzyskamy nawet 50 proc. Jednocześnie mowa jest o odmrożeniu dyrektywy o opodatkowaniu energii która powoduje, że energia będzie na wolnym rynku. A jakby tego wszystkiego było mało, Ministerstwo Klimatu i Środowiska zabiera się za wdrażanie dyrektywy ETS 2, która mówi o podatkach od ogrzewania oraz paliw. W tym przypadku podobnie jak pierwszy, główny ETS jest na wolnym rynku, zatem będzie spekulacja cenami. To wszystko powoduje domino w całej gospodarce, w tym podwyżki cen wody które rosną czy śmieci. Będzie ciężka jesień przed nami.
Mało się mówi o tym, że przewodnicząca KE zapowiada produkcję “czystej” i “zielonej” stali, bądź aluminium. Czy to możliwe?
Jeżeli wzrosną ceny stali, to mogę złośliwie powiedzieć, że bez niej nie będzie energii odnawialnej, gdyż to właśnie ze stali produkowane są wiatraki. Powiem straszną rzecz: po prostu tego przemysłu nie będzie. Pracuję w komisji środowiska i zajmuję się wszystkimi kwestiami związanymi z hutnictwem, czy górnictwem oraz ambicjami dotyczącymi redukcji emisji. Eksperci oraz przedstawiciele z branży mówią, że tego nie wytrzymają i zamkną produkcję w Polsce od przyszłego roku. To spowoduje, że będziemy bezwzględnie uzależnieni od tego, co pochodzi z zewnątrz UE. Mamy też plany produkcji zielonego wodoru gdzie eksperci pukają się po czołach.
Z Chin, które kopcą i nie martwią się o klimat?
Tak to wygląda. Wyznaczyłam sobie podstawowy cel działania, którym jest dążenie do zmian rozporządzeń zawartych w prawie klimatycznym. Tak zapisane są wszystkie cele. Musimy wzruszyć i zmienić prawo. Wszystko dokładnie policzyć. Inaczej Europa będzie biednieć, obywatele będą ubożeć i płacić coraz więcej. Obecna polityka okazuje się już w tej chwili klęską.
Czytaj też:
“Dyskryminujące zmiany” Nowackiej. Episkopat wzywa wiernych do obronyCzytaj też:
“Szlag mnie trafi”. Znana dziennikarka grzmi na rządzących
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS