List z groźbami do Szymona Lubińskiego napisał inny adwokat, którego Lubiński oskarżył o zlecanie zabójstw, porwań i handel narkotykami, gwiazda szczecińskiej adwokatury Przemysław Wiaczkis. Wcześniej obaj mecenasi dużo ze sobą pracowali i równie dużo imprezowali.
Groźby, a potem zatrzymanie przez CBA
Przemysław Wiaczkis napisał w lipcu 2019 r. do Szymona Lubińskiego takiego maila: “Słuchaj mądralo, w d*** mam, gdzie i z kim byłeś. Leć, zgłaszaj sobie, co chcesz i gdzie chcesz. Ja się z tobą bawił nie będę”. Dalej mecenas Wiaczkis uprzedza swojego dawnego aplikanta: “Zachowaj sobie tego maila, bo cię zniszczę. […] Nikt ci nie pomoże. W tym sensie cię rozj***, zwłaszcza zawodowym. Wszyscy moi koledzy z izby (chodzi o Okręgową Radę Adwokacką w Szczecinie – red.) już wiedzą, jaką dwulicową kanalią jesteś i jak ludziom obrabiasz d***”.
Pięć miesięcy później Lubińskiego zatrzymało Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zarzucono mu m.in. wyłudzanie pieniędzy, powoływanie się na wpływy, fałszowanie dokumentów, wnoszenie grypsów na teren więzienia, stosowanie gróźb i paserstwo. Sąd nie zgodził się na areszt, ale zakazał mu tymczasowo wykonywania zawodu adwokata.
Podejrzany uprzedzony o zarzutach
Śledztwo w tej sprawie wciąż się toczy. Ale Lubiński w pewnym momencie gra va banque. I proponuje śledczym układ: w zamian za nadzwyczajne złagodzenie kary, ujawni szereg popełnionych przez Wiaczkisa przestępstw. Prokuratorzy wysłuchują go, po czym, niezgodnie ze standardami prowadzenia śledztwa, wzywają Wiaczkisa na świadka i przedstawiają mu ogromną część zeznań Lubińskiego. De facto, uprzedzają potencjalnego podejrzanego o możliwych zarzutach.
A zarzuty są bardzo poważne: zlecenie zabójstwa, porwania, pobicia, podpalenia, ponadto nakłonienie do popełnienia samobójstwa, szantaże, zastraszanie, udział w handlu narkotykami i czerpanie zysków z agencji towarzyskich.
Kancelaria adwokacka, w której krzyżowały się interesy gangsterów
Z opisanych przez Onet zeznań Lubińskiego wyłania się obraz człowieka, który nie tylko przez lata bronił gangsterów, ale sam był jednym z nich. Swoje znajomości w świecie przestępczym wykorzystywać miał zarówno przy sprawach, które prowadził, jak również do celów prywatnych i biznesowych.
Według Lubińskiego w kancelarii Wiaczkisa, w której sam spędził kilka lat, krzyżowały się interesy rozmaitych gangsterów. Zacierały się też granice między pełnieniem funkcji adwokata a czynnym udziałem w działalności zorganizowanych grup przestępczych. Zdaniem Lubińskiego, Wiaczkis nie tylko był obrońcą najpoważniejszych przestępców ze Szczecina. Był ich przyjacielem, doradcą i wspólnikiem.
Odebrane śledztwo
Onet dotarł do szokujących zeznań złożonych przez Lubińskiego w Prokuraturze Regionalnej w Szczecinie. Lubiński nie ukrywa w nich, że brał udział w wielu nielegalnych działaniach Wiaczkisa jako jego najbliższy współpracownik. Podczas jednego z przesłuchań zwraca mu na to uwagę prokurator Barbara Zapaśnik. Przypomina, że nie ma obowiązku obciążać sam siebie. Lubiński odpowiada, że skoro zdecydował się już na taki krok, nie ma teraz zamiaru niczego ukrywać.
Tyle że ukrywać sprawę ma najwyraźniej zamiar ktoś inny. Bo w lipcu 2022 r. Prokuratura Krajowa odbiera Barbarze Zapaśnik, nazywanej “Żelazną Baśką”, śledztwo, w którym obszerne i bardzo niekorzystne dla wielu osób zeznania złożył Lubiński.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS