– Niedawno byłam świadkiem nieprzyjemnej sytuacji, do jakiej doszło w sklepiku przy ulicy Paderewskiego, zlokalizowanym pomiędzy zakładem kosmetycznym a marketem lokalnej sieci.
– Kiedy jeden z klientów przyszedł kupić dwa piwa, jedna z osób obsługujących, używając mocno nieparlamentarnych słów, których na łamach gazety lepiej nie przytaczać, wykrzyczała do niego, żeby opuścił sklep. Zachowanie zszokowało inne osoby przebywające akurat w środku, tym bardziej że mężczyzna nie wyglądał na nietrzeźwego. Zły dzień czy efekt nerwów? Tego nie wiem, ale pewne jest, że tego typu zachowanie w stosunku do klienta nie powinno mieć miejsca – skomentowała przemyślanka.
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS