A A+ A++

Józef Młynarz ps. „Farys” to dowódca batalionu AK „Giewont”. Jakub Sapa i Maciej Szczerczowski, uczniowie Liceum Ogólnokształcącego im. T. Kościuszki w Sycowie (powiat oleśnicki), pod merytoryczna opieką Agnieszki Rottau-Brackiej, przygotowali o nim artykuł i film. Oto efekt ich pracy:

W 2022 roku przypada 80. rocznica powstania Armii Krajowej, podziemnej organizacji wojskowej walczącej z okupantem niemieckim. 27 września obchodzony jest w naszym kraju Dzień Polskiego Państwa Podziemnego i święto żołnierzy AK. Data nie jest przypadkowa, gdyż w tym dniu w 1939 roku powstała pierwsza organizacja konspiracyjna o nazwie Służba Zwycięstwu Polski. Wkrótce ta organizacja przekształcił się w Związek Walki Zbrojnej, a rozkazem Naczelnego Wodza gen. Władysława Sikorskiego z 14 lutego 1942 r. przemianowana została na Armię Krajową.

Przy okazji tak ważnej rocznicy warto opisać i uhonorować postać bohatera regionalnego, związanego z naszą małą ojczyzną. Taką postacią jest bez wątpienia porucznik Józef Młynarz, dowódca batalionu Armii Krajowej „Giewont”. Jego działalność w Armii Krajowej obejmowała ziemię sycowską, oleśnicką oraz przyległe tereny Wielkopolski.

Józef Młynarz urodził się w 1916 roku w wielkopolskiej wsi Orpiszew w powiecie krotoszyńskim. W domu rodzinnym wyrastał w tradycjach patriotycznych. Jego ojciec, Andrzej Młynarz, był powstańcem wielkopolskim.

Uczęszczał do krotoszyńskiego gimnazjum, ale go nie ukończył. Po śmierci ojca musiał wrócić do domu i podjąć pracę, aby pomóc matce. Zatrudniony został w charakterze księgowego w tartaku.

W 1938 roku Józef został powołany do służby wojskowej. Wrzesień 1939 roku zastał go w żandarmerii w Kaliszu. W stopniu kaprala brał udział w walkach na przedpolach stolicy. Dostał się do niewoli niemieckiej. Umieszczono go w obozie jenieckim pod Krakowem. Ze względu na stan zdrowia został zwolniony w marcu 1940 roku. Wrócił do rodzinnej miejscowości i wkrótce nawiązał kontakt ze Związkiem Walki Zbrojnej.

Obawiając się aresztowania, wyjechał na teren Rzeszy do Sycowa (niemiecki Gross Wartenberg), a potem do pobliskiej wsi Dziadowa Kłoda (Kunzendorf).

Józef Młynarz znalazł zatrudnienie w gospodarstwie rolnym. Wkrótce nawiązał kontakty z ruchem oporu tworzącym się na pograniczu Wielkopolski i Dolnego Śląska. Po zaprzysiężeniu w Związku Walki Zbrojnej otrzymał zadanie utworzenia komórek ruchu oporu w Dziadowej Kłodzie i okolicznych wsiach w pobliżu Sycowa.

W maju 1941 roku powstały pierwsze tajne komórki w Dziadowej Kłodzie, a następnie okolicznych wsiach. Tak tworzyła się I kompania batalionu „Giewont”. Jej członkami byli Polacy pracujący w gospodarstwach niemieckich bauerów. Byli to w większości dawni żołnierze Wojska Polskiego wywiezieni na przymusowe roboty.

Wkrótce w dalszych wioskach powstała II kompania batalionu „Giewont”, a nawet III kompania obejmująca rejon pobliskich miast: Międzyborza i Twardogóry.

O dużej aktywności Józefa Młynarza świadczy fakt, że we wrześniu 1941 r. istniała już IV kompania batalionu w Sycowie. W lutym 1943 roku zorganizował V kompanię batalionu Armii Krajowej „Giewont” na terenie Parzynowa, wielkopolskiej wsi w pobliżu Ostrzeszowa. W marcu 1943 r. „Farys” zorganizował komórkę Armii Krajowej w Oleśnicy. Jej zadaniem było sporządzenie map i szkiców lotniska wojskowego w Oleśnicy.

Inspektorat Regionu Armii Krajowej w Ostrowie Wielkopolskim, w uznaniu zasług,  awansował Józefa Młynarza na dowódcę batalionu „Giewont” w stopniu porucznika.

Latem 1944 roku „Farys” został aresztowany przez Niemców. Przebywał najpierw w areszcie w Sycowie, a potem przewieziono go do Wrocławia. Przez tydzień poddawany był torturom w celu wymuszenia zeznań. Do niczego się nie przyznał.

Z Wrocławia Józef Młynarz został przewieziony do obozu w Gross Rosen (Rogoźnica). Otrzymał numer 84982.

Pracował jakiś czas w kamieniołomach, a potem trafił do rozbudowy lotniska w Brzegu Dolnym.

Kiedy w 1945 roku front wschodni był coraz bliżej, Józef Młynarz, wraz z innymi więźniami został przewieziony do obozu koncentracyjnego Dora-Mittelbau w okręgu Halle. Transport, mimo niskich temperatur, odbywał się w otwartych wagonach – węglarkach. Jego nowy numer obozowy to 109550. Pracował w zakładach wojskowych produkujących broń rakietową V-2.

Obóz koncentracyjny Dora-Mittelbau oswobodziły wojska amerykańskie w kwietniu 1945 roku. Józef Młynarz był tak wycieńczony, że nie od razu był w stanie wrócić do domu. Musiał się leczyć.

W lipcu 1945 roku wrócił do swojej rodzinnej wsi, do Orpiszowa. Wkrótce przyjechał do Działowej Kłody. Ożenił się z Gertrudą Kozicą „Hanką”, swoją byłą łączniczką. Pozostał już na stałe w Dziadowej Kłodzie. Czynnie włączył się w organizowanie polskiej administracji państwowej w gminie. W urzędzie gminy pełnił kolejno funkcje sekretarza, księgowego, wójta.

W okresie stalinowskim spotykały go szykany ze strony bezpieki.

Nie zapomniał o swoich żołnierzach. Chciał ich upamiętnić. Na cmentarzu w Dziadowej Kłodzie powstał grób nieznanego żołnierza. W 1983 roku z jego inicjatywy i Zarządu Gminnego Związku Bojowników o Wolność i Demokrację oraz przy pomocy mieszkańców miejscowości, odsłonięto na dziedzińcu Szkoły Podstawowej w Dziadowej Kłodzie pomnik. Został on poświęcony pamięci pomordowanych w obozach koncentracyjnych żołnierzy z batalionu „Giewont”.

Józef Młynarz zmarł w czerwcu 1990 r. Pochowany został na cmentarzu w Dziadowej Kłodzie.

Temu wyjątkowemu człowiekowi poświęciliśmy nasz krótki film. Opublikowaliśmy go na YouTube:

 

loadingŁaduję odtwarzacz…

 

 

 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułTragiczny finał poszukiwań 82-letniej kobiety
Następny artykułATP w Miami: Hubert Hurkacz w finale debla! Zobacz piłkę meczową. WIDEO