W Świnoujściu rozpędzone auto zjechało z drogi przy nabrzeżu i wpadło do kanału portowego. W samochodzie były dwie osoby, które zdołały się wydostać o własnych siłach.
Samochód z wody wyciągnięto po trzech godzinach od wypadku. Było to możliwe dzięki udostępnionemu przez wojsko dźwigowi. Wcześniej nurkowie musieli sprawdzić, czy w aucie na pewno nikt nie został – informuje polsatnews.pl.
Według służb 24-letni kierowca i 20-letnia pasażerka mieli wiele szczęścia, że przeżyli. – Woda miała cztery stopnie ciepła, a miejsce, w którym samochód się znalazł, jest głębokie na siedem metrów – tłumaczy Marcin Kubas ze Straży Pożarnej w Świnoujściu.
Bmw pojawiło się na nabrzeżu w poniedziałek około godz. 17. Jak mówią świadkowie, było rozpędzone i z impetem wpadło do wody. Z nieoficjalnych informacji wynika, że mężczyzna zdołał otworzyć drzwi, kiedy auto znajdowało się w powietrzu.
Okoliczności wypadku bada policja. Również to, dlaczego – jak wstępnie ustalono – auto wpadło w poślizg. Kierowca i pasażerka nie zostali jeszcze przesłuchani, są w szpitalu.
Policja apeluje do kierowców o rozwagę w takich miejscach. Według nieoficjalnych informacji to nabrzeże od lat jest miejscem niebezpiecznych popisów samochodowych.
W tym samym miejscu półtor … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS