Francuskie barwy na gigantycznych dekoracjach, gwardziści republikańscy w błyszczących, złotych kaskach i Panteon – wielka, klasycystyczna budowla – miejsce pochówku najznamienitszych bohaterów laickiego państwa. W takiej scenerii 1 lipca br. Emmanuel Macron, prezydent Francji przewodniczył ceremonii pochowania w paryskim Panteonie szczątków Simone Veil i jej męża Antoine’a. Honory dotyczyły głównie jej – pierwszej szefowej parlamentu europejskiego i ministra zdrowia Francji, która w 1974 r. zalegalizowała aborcję na życzenie.
„Chcieliśmy, by Simone Veil wkroczyła do Panteonu, by jej walka, godność i nadzieja stały się busolą w dzisiejszych trudnych czasach” – mówił Macron. W laickiej kulturze politycznej Francji termin „wkroczenie do Panteonu” oznacza świecką beatyfikację. Republika uwielbia swoje państwowe msze w zdesakralizowanym kościele. Panteon bowiem był kiedyś katolickim kościołem św. Genowefy. A cała obrzędowość kolejnych „panteonizacji” ma już ponad 200 lat. W losach świątyni odbijają się jak w soczewce burzliwe dzieje Francuzów.
Królewskie wotum
Tej potężnej świątyni być może nie byłoby, gdyby nie groźna choroba, na którą zapadł w 1744 r. król Ludwik XV. Działo się to w Metzu w czasie tzw. wojny o sukcesję austriacką. Król przerażony wizją śmierci poddał się pod opiekę św. Genowefy, patronki Paryża z V w. n.e. Jak głosi tradycja, w 451 r. Genowefa – prosta, ale głęboko religijna pasterka, wezwała mieszkańców grodu, przerażonych pogłoskami o zbliżaniu się armii Atylli, by nie uciekali i by razem z nią modlili się o ocalenie miasta. Armia wodza Hunów ominęła Lutecję (jak wówczas zwano Paryż) i Genowefa została uznana za kogoś, kto swą wiarą ocalił miasto. Po śmierci w 502 r. otoczona opinią świętości została pochowana na wzgórzu zwanym Lucotius, gdzie po jej kanonizacji powstało później skromne sanktuarium.
Król po powrocie do zdrowia odbył pielgrzymkę do grobu swej świętej wybawicielki i odkrył, że średniowieczny kościół, który chronił jej szczątki, znajduje się w fatalnym stanie. W ramach ślubu postanowił, że na tym miejscu powstanie nowa, okazała świątynia, godna czci patronki stolicy jego królestwa. Władca swoje przyrzeczenie wcielił w życie dopiero dekadę potem, gdy w 1754 r. zobowiązał radę państwa do przeznaczenia na koszty budowy zysków z loterii państwowej.
Na architekta nowej świątyni wybrano Jacques’a-Germaina Soufflota, jednego z największych talentów tamtej epoki. Soufflot zaplanował monumentalny kościół, który wielkością miał rywalizować z bazyliką św. Piotra w Rzymie i londyńskim kościołem św. Pawła w Londynie.
Kamień węgielny pod nowy dom Boży Ludwik XV położył 6 września 1764 r. Świątynia miała być kolejnym potwierdzeniem jedności między monarchią a Kościołem, ale jego budowa przypadła na czasy, gdy przy formalnej religijności państwa wolnomyśliciele skutecznie uwodzili elity. Na dodatek kolejny władca, Ludwik XVI, flirtujący z masonerią nie miał serca do drogiej inwestycji. W rezultacie prace trwały bardzo długo. Kościół został ukończony dopiero w 1790 r.. Od roku szalała już rewolucja.
Wrogowie religii musieli jeszcze znosić króla broniącego praw Kościoła, ale coraz mocniej zaczęto wysuwać wezwania do desakralizacji kościołów i zamienienia ich na „świątynie rozumu” lub oddawania ich na potrzeby publiczne.
Zamach na religię
W 1790 r. wpływowy wolnomyśliciel markiz de Villette zaproponował, by w kościele św. Genowefy pochować Woltera – idola ówczesnych antyklerykałów. „Na wzór tradycji Greków i Rzymian, od których czerpiemy wzorce wolności, które są dziś przykładem dla całej Europy – miejmy odwagę, by poniechać dedykowania tej świątyni świętej. Niech ten gmach stanie się Panteonem Francji. Postawmy w nim pomniki naszych wielkich Mężów i złóżmy w nim ich prochy, by spoczywały w jej podziemiach!” – wzywał markiz.
Jego idee wraz z radykalizacją rewolucji i ujawnianiem się jej antykatolickiego ostrza powoli zyskiwały coraz więcej zwolenników, ale bezpośrednim impulsem do desakralizacji kościoła św. Genowefy stała się śmierć popularnego wówczas trybuna rewolucji hrabiego Honoré-Gabriele de Mirabeau. 4 kwietnia 1791 r. Zgromadzenie Konstytucyjne przyjęło ustawę o uczynieniu z kościoła miejsca pochówku patriotów bohaterów, „aby stał się świątynią narodu, grobem wielkich mężów i ołtarzem wolności”.
Na frontonie świątyni polecono wykuć napis: „Wdzięczna ojczyzna czci swych wielkich mężów”. Po Mirabeau – 21 lipca 1791 r. do Panteonu uroczyście wprowadzono zwłoki Woltera, a trzy lata potem innego idola oświeceniowców – Jeana-Jacques’a Rosseau. Wcześniej, po aresztowaniu króla w sierpniu 1792 r., doszło do ostatecznej desakralizacji kościoła. Usunięty z świątyni relikwiarz św. Genowefy spalono.
Czytaj także:
Polski romans Talleyranda. Jak gigant francuskiej dyplomacji pokochał jednooką Polkę
Kolejne uroczyste pochówki dotyczyły tzw. męczenników rewolucji – począwszy od Louisa-Michela Peretiera, zgładzonego przez rojalistów za głosowanie w Konstytuancie za ścięciem Ludwika XVI i Marii Antoniny, poprzez Jeana-Paula Marata, zasztyletowanego przez odważną monarchistkę Charlotte Corday, po Josepha Bara, 14-letniego żołnierza wojsk rewolucji, który zginął z rąk powstańców w Wandei.
Los okazał się kapryśny wobec pierwszego herosa rewolucji, którego ciało złożono w nowo wykreowanym Panteonie. W 1795 r. odnaleziono w dokumentach Ludwika XVI listy wskazujące, że Mirabeau po cichu doradzał królowi ucieczkę za granicę. Konwent specjalnym dekretem z lutego 1795 r. nakazał usunięcie szczątków „zdrajcy” z Panteonu i wiedziony tym doświadczeniem zadekretował, by pochówki na „ołtarzu ojczyzny” urządzano dopiero w dziesięć lat po śmierci kandydata.
Powrót sacrum
Pierwszy konsul po zdobyciu pełni władzy doprowadza w 1801 r. do konkordatu i pojednania państwa francuskiego z Kościołem katolickim. Biskupi w ramach procesu rekoncyliacji żądają oddania zrabowanej przez rewolucję świątyni. Korsykanin nakazuje kompromis – kościół znów wraca do użytku religijnego (przy okazji zostaje wyświęcony, bo od momentu ukończenia budowy w 1790 r. nie było ku temu sposobnego momentu). Krypta świątyni tworzy panteon, do którego po 1806 r. trafiają najznamienitsi mężowie stanu, ale także naukowcy oraz wynalazcy Cesarstwa.
Dla podkreślenia ponownego sojuszu tronu i ołtarza kopułę ozdabia fresk, na którym relikwiarz św. Genowefy otaczają z jednej strony Chlodwig i Klotylda, a z drugiej Napoleon.
W 1815 r. po klęsce cesarza królestwo zostaje przywrócone i król Ludwik XVIII oddaje kościół w całości katolikom. Na kopule zamiast Napoleona zostaje namalowany nowy władca z dynastii Burbonów. Panteon zostaje zamknięty. Z jednym wyjątkiem – w 1829 r. w krypcie zostaje pochowany Jacques-Germain Soufflot – twórca kościoła.
W lipcu 1830 r. rewolucja zmiata króla Karola X i nowy władca Ludwik Filip pod naciskiem rewolucjonistów obiecuje wskrzeszenie Panteonu. Drżący o los wskrzeszonego relikwiarza św. Genowefy księża przenoszą go do katedry Notre Dame. Gdy mija rewolucyjna fala, Ludwik Filip cichcem wycofuje się z obietnicy, ale ciągle zwodzi postępowców, obiecując rozważenie tej opcji.
W 1848 r. dochodzi do kolejnej rewolucji i kolejnej próby wskrzeszenia „świątyni narodu”. I znów kończy się na dyskusjach. W grudniu 1851 r. w zamachu stanu władzę bierze Napoleon III. Za cesarstwa kościół zostaje ogłoszony bazyliką narodową, krypta nadal jest zamknięta dla zwiedzających, a cesarz uczestniczy w uroczystym wprowadzeniu na nowo do świątyni relikwiarza św. Genowefy, przechowywanego wcześniej w Notre-Dame. W czasie rządów Komuny Paryskiej w 1871 r. rewolucjoniści zajmują kościół i zamieniają jego kryptę w magazyn amunicji. Na kopule zawieszają czerwoną flagę.
Komuna upada i wskrzeszona zostaje Republika, ale początkowo w całkiem konserwatywnym stylu. Świątynia pozostaje własnością Kościoła. Co więcej, z pomocą finansową państwa francuskiego w latach 70. i 80. XIX w. zostaje wdrożony projekt ozdobienia wnętrz kościoła freskami z dziejów Francji i jej świętych. Powstaje też przepiękna mozaikowa absyda autorstwa Antoine’a-Augiste-Ernesta wykonana w latach 1874–1884, przedstawiająca Chrystusa ukazującego Aniołowi Francji jej przeznaczenie.
Nie wchodząc jednak głębiej w plany Opatrzności – w krótkim planie dziejów przeznaczeniem Francji okazuje się dojście do władzy agresywnych republikanów z ich wolnomularskim programem ponownej laicyzacji kraju. W 1885 r. śmierć znanego lewicującego pisarza Wiktora Hugo staje się okazją do przeforsowania w parlamencie ponownej desakralizacji kościoła św. Genowefy. 26 maja 1885 r. prezydent Jules Grévy podpisuje ustawę proklamującą na nowo utworzenie Panteonu.
W kolejnych latach zostaje wprowadzona uroczysta obrzędowość republikańska pochówku wszystkich tuzów agresywnego republikanizmu – od bohaterów Rewolucji lat 1798–1804, takich jak Lazare Carnot, po politycznych i ideowych realizatorów laicyzacji Francji – Léona Gambettę, Jeana Jaurès’a, Emila Zolę. W okresie międzywojennym do Panteonu trafiają głównie naukowcy i pionierzy postępu społecznego, tacy jak Victor Schoelcher – inicjator walki z niewolnictwem w XIX w.
Za rządów de Gaulle’a do Panteonu trafiają Jean Moulin – bohater ruchu oporu z lat II wojny światowej – oraz pisarz Antoine Saint-Exupéry. W 1989 r. prezydent François Mitterrand doprowadza do „panteonizacji” zgilotynowanego w czasie rewolucji filozofa markiza de Condorceta.
W 1997 r. pod kopułę Panteonu trafia pierwsza kobieta – Maria Skłodowska-Curie. W 2002 r. prezydent Jacques Chirac dla odmiany zaskakuje wszystkich, przenosząc do „świątyni narodu” prochy mocno już przebrzmiałego pisarza Aleksandra Dumasa. Ostanie dwie dekady to honorowanie kolejnych grup uznanych wcześniej za wykluczone – pisarzy z francuskich Karaibów, ale też trojga bohaterów wojennego ruchu oporu. Ostatnie uhonorowanie – hołd dla Simone Veil – to jak się zdaje chęć podkreślenia przez prezydenta Macrona wagi integracji europejskiej, ale i uznanie aborcji za zwycięstwo emancypacji kobiet.
Piękny kościół bez Boga
W zlaicyzowanej Francji od dawna przyzwyczajono się już do desakralizacji dawnej świątyni zbudowanej ku czci świętej patronki Paryża. Nowym pomnikiem wiary stolicy Francji stała się zbudowana w latach 1876–1914 bazylika Sacré Coeur na Montmartrze.
Obecnie miejscem kultu św. Genowefy w Paryżu jest położony na tym samym wzgórzu co Panteon kościół St. Étienne-du-Mont, gdzie przechowywane są resztki jej sarkofagu. W 1997 r. miejsce to odwiedził Jan Paweł II i odprawił tam mszę w ramach Światowych Dni Młodzieży. Najbardziej radyklani wolnomularze nazwali to wówczas „prowokacją wobec laickości republiki”.
Sama świątynia dla turysty spoza Francji jawi się dziś jako dziwna hybryda. Została całkowicie zdesakralizowana, ale na jej szczycie nadal jest krzyż, a jej ściany pokrywają religijne freski opowiadające o bohaterach francuskiej religii i historii – od św. Genowefy, poprzez Chlodwiga, jego żonę św. Klotyldę, św. Ludwika do Joanny d’Arc. Z drugiej strony np. w 1997 r. urządzono tu wystawę ku czci Georges’a Guynemera, asa lotnictwa francuskiego z lat I wojny światowej i przed dawnym prezbiterium i absydą z wizerunkiem Chrystusa powieszono autentyczny egzemplarz samolotu myśliwskiego. Dla ludzi przyzwyczajonych do szacunku do sacrum był to widok trudny do zniesienia, przywodzący na myśl sowieckie muzea ateizmu.
Co parę lat odbywają się kolejne republikańskie pochówki. Republika podkreśla na wszystkie sposoby swą laickość, ale od dekoracji dawnej katolickiej świątyni nie potrafi się jakoś uwolnić.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS