Ból w łydce, potem kolanie. Żyje, bo szybko trafił do szpitala
Sebastian Świderski, prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej, przyznaje, że jego intensywna praca menadżerska omal nie zakończyła się tragicznie. Zawał żylny płuc, który przeszedł kilka lat temu, zmusił go do zmiany trybu życia.
Świderski, m.in. były trener ZAKSY, przeszedł poważny zawał, który mógł skończyć się tragicznie, gdyby nie szybka interwencja medyków. Prezes Polskiego Związku Piłki Siatkowej w 2015 roku zmienił rolę trenera na menadżera, co wiązało się z ogromnym stresem i przeciążeniem organizmu. Intensywne dni, pełne spotkań, braku snu, nadmiaru kawy i stresu doprowadziły do sytuacji, w której zdrowie Świderskiego poważnie ucierpiało.
– Poczułem ból w łydce, potem nad kolanem. Przeniósł się do biodra. Oderwał się dosyć duży skrzep i wędrował do płuc. A w tę nieszczęsną sobotę miała miejsce letnia impreza. Było bardzo gorąco. Brały w niej udział władze miasta, ja miałem pomagać w zajęciach sportowych. W końcu poczułem się słaby. Myślałem, że może dostałem udaru od słońca, ale po pomocy lekarzy i ich diagnozie okazało się, że to było coś jeszcze poważniejszego – wspominał Świderski w programie “Życie po życiu”. – Przed tym, co się stało, chodziłem dodatkowo na siatkówkę wieczorem. Był ruch, ale nie taki, który dawał spokój, tylko bardziej robiłem to dla siebie, dla ludzi, z którymi się spotykałem. Ale to nie było poparte ćwiczeniami, rozgrzewką.
ZOBACZ WIDEO: “Prosto z Igrzysk”. Odsłonił kulisy meczu polskich siatkarzy. “Niemalże wchodzili na parkiet”
– Wszystko mogło się skończyć jak w przypadku Kamili Skolimowskiej – wspomina Świderski, który z objawami zawału trafił do szpitala w Kędzierzynie-Koźlu. Dzięki szybkiej reakcji lekarzy, jego życie zostało uratowane, a on sam zaczął inaczej patrzeć na swoje priorytety, rezygnując z niezdrowego trybu życia na rzecz większej dbałości o zdrowie.
W wyniku przeżytego zawału Świderski zdecydował się na zmiany. Zredukował liczbę spotkań, zmniejszył spożycie kawy, a większy nacisk położył na ruch i odpoczynek. Prezes PZPS otwarcie mówi o tym, jak poważną życiową lekcję przeszedł kilka lat temu.
Mimo trudnych doświadczeń zawodowych i zdrowotnych, Świderski podkreśla, jak istotna była dla niego rodzina. Dzięki wsparciu żony i mamy, zdołał przejść przez trudne chwile i nadal spełniać się zawodowo. Wspomina, że to bliskość rodziny, zwłaszcza obecność mamy, była kluczowa w tym, by mógł normalnie funkcjonować i rozwijać swoją karierę.
Świderski, patrząc wstecz, mówi, że wszystkie trudne doświadczenia uczyniły go silniejszym, ale też nauczyły pokory i odpowiedzialności za własne zdrowie. Zmienił swoje podejście do życia, aby uniknąć podobnych sytuacji w przyszłości.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS