Już zaraz, już za chwilę – takie kuluarowe informacje spływały do fanów podcastu Meghan Markle, który tworzyła na zamówienie Spotify. Jak się okazało, koncern zrezygnował z księżnej Sussex. Kontrakt o szacunkowej wartości 20 mln dolarów był jednym z największych, które książęca para zawarła po odejściu z rodziny królewskiej. Pora zgasić światło nad marką Sussex.
We wspólnym oświadczeniu Spotify i Archewell Audio, należącej do Sussexów, poinformowano, że obie strony “wspólnie zgodziły się rozstać” i “są dumne z serii, którą razem stworzyły” tuż po historii, jaka ukazała się w “The Wall Strett Journal”. Pod miłymi słowami kryje się polityka cięć, która dotarła także do Spotify.
Czy rozstanie Spotify z Sussexami dziwi?
“Potrzeba zrównoważenia kosztów popchnęła nas do trudnej, ale koniecznej decyzji o zwolnieniach” – informował CEO Daniel Ek. Z jednej strony wyniki platformy nie były najgorsze – 200 mln płatnych subskrybentów, zbliżenie się do magicznej liczby 500 mln użytkowników miesięcznie i dwucyfrowe wzrosty z subskrypcji i reklam w porównaniu 2022 roku z 2021. Ale… strata operacyjna wyniosła 231 mln euro (w analogicznym kwartale ubiegłego roku było to 7 mln euro). To konsekwencja inwestycji w zatrudnienie, przejęcia i treści, które się pojawiały. W tym zamówione podcasty. Czy przeinwestowano? I tak, i nie. Sam Ek przyznaje, że “patrząc wstecz, trochę mnie poniosło”. Dlatego zaznaczył, że teraz Spotify będzie “efektywniej wydatkowało”, co wiąże się z finansowaniem opłacalnych inwestycji, a niekoniecznie tworzeniem nowych.
I tu wchodzi podcast księżnej Meghan Markle, w którym rozmawia o stereotypach, z jakimi mierzą się współczesne bogate kobiety. W pierwszym sezonie wystąpiły tenisistka Serena Williams, piosenkarka Mariah Carey i aktorka Mindy Kaling. Jeśli nie karmisz contentowej bestii na bieżąco, zainteresowanie spada. I tak samo było w tym przypadku – gdy tylko nagłówki o nowych rewelacjach przestały się pojawiać, podcast przestał być włączany przez użytkowników. Do tego doszły plotki o trudach współpracy z parą książęcą, która została określona eufemistycznie jako “wymagająca”. Do swojego podcastu miała zatrudnić 17 producentów wykonawczych.
Co więcej, “Variety” jasno napisało, że Spotify zatrzymałby podcast księżnej mimo reorganizacji. A to oznacza, że podcast okazał się klapą ze względu na niewykorzystany potencjał. Był po prostu nudny i płytki. Jak to ładnie donieśli informatorzy “The Wall Strett Journal”, producenci mieli zostać poinformowani, że drugi sezon nie wniesie nic nowego. To też sugeruje, że nie wracano do pierwszej serii, by ją na nowo przesłuchać. Gwiazda jednego odsłuchania. Wszystko więc wskazuje na to, że stroną, która podjęła decyzję o rozstaniu, był Spotify. W czasach zacieśniania pasa przez pracodawcę najwyraźniej sam tytuł książęcy nie wystarczy, by dostać 20 mln dolarów za 2. sezon podcastu.
Założyłeś własną firmę? Kolejnym krokiem w jest wybór sposobu rozliczania się ze skarbówką z tytułu osiąganych dochodów. Odpowiednia formy opodatkowania, dopasowana do potrzeb przedsiębiorcy, niesie ze sobą korzyści finansowe. Warto o nich wiedzieć!<BR>
Pobierz e-booka zostawiając zgody, albo zapłać 20 zł
Masz pytanie? Napisz na [email protected]
Spadli z wysokiego konia
Problem z wiarygodnością Sussexów trwa już od dawna (najpopularniejsze zebraliśmy w artykule: “Netflix kontra rodzina królewska. Czy król Karol wykupi syna ze szponów serwisu?”). Jeszcze w 2021 roku książę Harry wart był około 3 mld funtów. Teraz po jego biografii i innych zamieszaniach związanych z narkotykami, amerykańską wizą i niezaproszeniem ich przez króla Karola III na urodziny (pierwsze od koronacji Trooping the Colours) niestety kwota leci na łeb na szyję.
Branża nabrzmiewa plotkami, że nie opłaca się pracować księciem i jego żoną. Jak komentuje “The Wall Street Journal”, para książęca z Montecito nie osiągnęła odpowiednich wskaźników m.in. kreatywności, by uzyskać całą zakontraktowaną kwotę od Spotify, bowiem 12 odcinków monologów księżnej to jedyny projekt, jaki przez 2 lata od momentu podpisania umowy dostarczyli platformie. To daje jeden godzinny odcinek co dwa miesiące.
Jak zaznaczyła agencja talentów WME, z którą współpracuje księżna Sussex, Archwell pracuje już nad kolejnymi odcinkami podcastu, by nie zawieźć swojej widowni. Będą one udostępnione w innym medium.
Fiasko fundacji księcia Harry’ego i Meghan? Roczny raport nie zostawia złudzeń
Tysiąc dolarów za godzinę pracy, dwie donacje i zamrożonych 10 mln dolarów – tak w skrócie można opisać raport roczny, który fundacja założona przez parę książęcą Sussex Archewell ostatnio upubliczniła. Obraz, który się z niego wyłania, nie świadczy dobrze o jej działalności.
Co to mówi innym firmom?
Trzeba mieć pomysł, chęć działania i etykę pracy, by podcast odniósł sukces. W końcu konkurencja jest duża. Gdyby do tego dodać falę popularności Meghan Markle, sukces byłby gwarantowany. Co prawda był na liście najpopularniejszych wśród podcastów Spotify, ale to właśnie Spotify go przygotowało (i przykład Amazona, który podbijał swoje statystyki odnośnie do Władcy Pierścieni: Pierścienie Władzy, pokazuje, że nie należy ufać taki samorankingom). A teraz powiedział basta.
Z kolei “Deadline” poszedł o krok dalej. Otóż stwierdził, że para książęca rozważa negocjację swoich umów, a to oznacza także tą z Netfliksem. Zapewne dalsza współpraca będzie uzależniona od tego, jak zostanie przez publiczność odebrany dokument “Heart of Invictus” o igrzyskach dla weteranów, których pomysłodawcą jest książę Harry. Oliwy do ognia między wzajemnymi stosunkami dolała biografia księcia. Platforma streamingowa zapłaciła samej parze książęcej 100 mln dolarów za coś, co przypomina lukrowany kanał na Instagramie zamieniony w 6-godzinny strumień samopochwał. I tak osiągnęli niezłe wyniki oglądalności. Z kolei każda strona książki ocieka skandalami i plotkami. Netflix widzi, co stracił, bo mógłby dostać o wiele lepszy content.
Warto pamiętać, że gdy pierwsza firma rozwiązuje kontrakt z gwiazdą, często inne idą za ciosem i robią dokładnie to samo. Do tego dochodzi kryzys wiarygodności po wydarzeniach w Nowym Jorku (mowa o dwugodzinnym “klaustrofobicznym pościgu”, jaki zdaniem księcia i księżnej Sussex mieli za nimi urządzić paparazzi po ulicach Manhattanu, któremu w praktyce zaprzeczyły zarówno policja, burmistrz miasta, jak i sam taksówkarz, który wiózł Sussexów). Gra przestała być warta świeczki.
Na pewno para książęca umie tworzyć wokół siebie “hałas”, ale nie przekłada się on ani na wzrost liczby subskrybentów, ani powtórnych odtworzeń tego, co wyprodukowali. Nie zarabiamy na rozmowach – kończymy współpracę. Koniec kropka. Co im zostało? Reklama kosmetyków Loreal albo Mayballine i powrót do bycia influencerem.
***
Popkultura i pieniądze w Bankier.pl, czyli seria o finansach “ostatnich stron gazet”. Fakty i plotki pod polewą z tajemnic Poliszynela. Zaglądamy do portfeli sławnych i bogatych, za kulisy głośnych tytułów, pod opakowania najgorętszych produktów. Jakie kwoty stoją za hitami HBO i Netfliksa? Jak Windsorowie monetyzują brytyjskość? Ile kosztuje nocleg w najbardziej nawiedzonym zamku? Czy warto inwestować w Lego? By odpowiedzieć na te i inne pytania, nie zawahamy się zajrzeć nawet na Reddita.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS