A A+ A++

Dziś po raz kolejny obchodzony jest światowy dzień przeciwko cenzurze internetowej. Organizacja Reporterzy bez Granic zainicjowała zwyczaj ostrzegania przez coraz większymi zagrożeniami dla wolności wypowiedzi i informacji w Internecie.

Sieć powoli staje się miejscem, do którego przenosi się walka o wolny dostęp do informacji. “Coraz więcej krajów usiłuje rozszerzyć kontrolę na świat online. Jednocześnie rośnie też liczba pomysłowych i solidarnych internautów, którzy mobilizują się przeciwko takiej kontroli” –. twierdzą Reporterzy bez Granic.

Według raportu organizacji “Wrogowie Internetu” (PDF) do największych prześladowców wolności wypowiedzi w Internecie zaliczają się Chiny, Wietnam i Iran. W raporcie o środkach kontroli nad Siecią i o represjach przeciwko blogerom oraz cyberdysydentom wśród wrogów Internetu wymienionych jest dwanaście krajów: Chiny, Iran, Birma, Korea Północna, Turkmenistan, Arabia Saudyjska, Egipt, Uzbekistan, Syria, Tunezja i Wietnam. Państwem, które ma najbardziej rozwinięty pod względem technologicznym system kontroli Sieci, jest niezmiennie Chińska Republika Ludowa.

Oprócz dwunastu wrogów Internetu organizacja Reporterzy bez Granic wymienia wiele innych państw. Chodzi tu o kraje stosujące środki, które w prosty sposób mogą być wykorzystane jako mechanizmy cenzorskie. W tej grupie po raz pierwszy pojawiają się Rosja, Turcja, Węgry i Polska.  Wymieniona tutaj zostaje także Australia: której rząd zapowiedział nowe prawo, którego następstwem ma być wprowadzenie kolejnych filtrów internetowych. Podobnie jak w Australii, także i w innych zachodnich krajach demokratycznych, takich jak Francja, Włochy czy Wielka Brytania, dochodzi do coraz większej regulacji Sieci pod pretekstem walki z pornografią dziecięcą albo naruszeniami prawa autorskiego. Z kolei w państwach skandynawskich nieograniczony dostęp do Internetu jest już uważany za jedno z podstawowych praw człowieka. Polska niestety też ma kilka ustaw które pozwalają każdemu rządowi wpływać na portale internetowe w sposób dowolny wraz z ich wyłączeniem. Polski minister może wydać m.in. operatorom telekomunikacyjnym „w przypadku wystąpienia incydentu krytycznego” polecenie, które jest decyzją administracyjną i może obowiązywać dwa lata. Wymaga od firm podjęcia oczekiwanych przez ministra działań – w tym zakazania połączeń z określonymi adresami IP lub stronami internetowymi.

Pamiętajmy zatem o zapisie w Rezolucji Parlamentu Europejskiego w sprawie tej wolności.

„mając na uwadze, że art. 19 Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka stanowi, że każdy człowiek ma prawo do wolności poglądów i swobodnego ich wyrażania; prawo to obejmuje wolność nieskrępowanego wyrażania poglądów oraz wolność poszukiwania, otrzymywania i przekazywania informacji i idei za pośrednictwem wszelkich mediów, bez względu na granice”

dalej zapis:

„mając na uwadze, że dostęp do Internetu może wzmocnić demokrację i przyczynić się do gospodarczego i społecznego rozwoju kraju oraz że ograniczanie tego dostępu jest niezgodne z prawem do wolności wypowiedzi”

Ogółem 60 krajów dopuściło się cenzury w Internecie. Jeszcze nigdy organizacja nie odnotowała tak dużej liczby aresztowanych blogerów, internautów i internetowych dysydentów. Z około 120 blogerów znajdujących się za kratami w ChRL w więzieniach było 72 internetowych dysydentów. Także Wietnam i Iran w ostatnich miesiącach ze wzmożoną siłą działają przeciwko opozycji w Sieci. “W niektórych krajach, np. Chinach czy Uzbekistanie, pojawiają się tendencje, aby zmienić Internet w coś w rodzaju intranetu” – zauważa się w raporcie. Tym niemniej tylko nieliczne kraje, takie jak Korea Północna, Birma, Turkmenistan i Kuba, mogą sobie pozwolić na to, aby całkowicie odciąć swoich obywateli od Internetu.

W walce pomiędzy obywatelami a reżimami coraz większą rolę odgrywa technologia, ale choćby w Korei Północnej, Birmie i na Kubie dostęp do Sieci jest trudny nawet z przyczyn technicznych. Wielu użytkowników próbuje radzić sobie z cenzurą za pomocą programów szyfrujących albo połączeń wykorzystujących serwery proxy. Kraje takie jak Arabia Saudyjska, Wietnam i Uzbekistan rozszerzają wprawdzie dostęp do Internetu z powodów gospodarczych, ale jednocześnie stosują coraz bardziej restrykcyjne systemy filtrujące. W krajach o ustroju dyktatorskim Internet stanowi nierzadko jedyną platformę debaty i wolnego obiegu informacji. W wyniku zakazów demonstracji sieci społecznościowe, np. Facebook i Twitter, często stanowią jedyną możliwość protestu i oporu. Na YouTubie ciągle pojawiają się klipy wideo obnażające nadużycia władz. Na Kubie teksty krytyczne wobec reżimu są rozpowszechniane za pomocą pendrive’ów USB.

Echo Chorzowa, informacje, wiadomosci, aktualnosci

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułChiny – światowy lider w energetyce wiatrowej w 2020 r.
Następny artykułSkwer Praw Kobiet. Małgorzata Jantos: To skwer naszych matek, babek i sióstr