Rafael Nadal odpadł z tegorocznego Rolanda Garrosa już w pierwszej rundzie. W poniedziałek po południu Hiszpan przegrał z Alexandrem Zverevem 3:6, 6:7(5), 3:6. Była to dopiero piąta w historii porażka Nadala na paryskich kortach.
Bo Hiszpan to legenda tego wielkoszlemowego turnieju. Nadal wygrywał go aż 14 razy, co jest rekordowym osiągnięciem. Pierwszy raz 37-latek wygrał w Paryżu w 2005 r. Ostatni raz udało mu się to w 2022 r. I tamten występ był jego ostatnim do poniedziałkowego meczu ze Zverevem.
Przed rokiem Nadal nie wystartował w turnieju z powodu kontuzji. Kontuzji, które niemal nie zakończyły mu kariery. Hiszpan jednak dał radę wrócić do zdrowia i rozegrać kilka meczów na kortach ziemnych przed Rolandem Garrosem.
Nie wystarczyło to jednak do tego, by Nadal wrócił do wysokiej formy. Hiszpan przegrał ze Zverevem, czego w Paryżu nie doświadczył od 2021 r. i półfinałowej porażki z Novakiem Djokoviciem. 14-krotny triumfator Rolanda Garrosa przegrywał w nim też w 2009 r. (4. runda), 2015 r. (ćwierćfinał) oraz 2016 r. (3. runda).
Chociaż zawsze po meczach głównymi bohaterami są zwycięzcy, to w poniedziałek było inaczej. Mimo że jako pierwszy do publiczności tradycyjnie przemówił Zverev, to wszyscy czekali na to, co do powiedzenia miał Nadal.
Nadal: Nie wiem, czy za rok staną jeszcze przed wami
Paryska publiczność czekała na deklarację zawodnika, czy był to jego ostatni mecz w Rolandzie Garrosie. Przed turniejem spekulowano bowiem, że tegoroczne rozgrywki są ostatnimi w karierze Nadala. Wszystko oczywiście z powodu wieku i stanu zdrowia. W poniedziałek Nadal ostatecznej odpowiedzi jednak nie dał.
– Chciałem wszystkim podziękować za energię, jaką dawaliście mi przez te wszystkie lata. Trudno mi w tej chwili mówić. Nie wiem, czy to był mój ostatni mecz w tym turnieju. Naprawdę nie wiem, czy za rok stanę jeszcze przed wami – zaczął Hiszpan, który był dopingowany na trybunach przez największe gwiazdy, m.in. Igę Świątek, Novaka Djokovicia czy Carlosa Alcaraza.
– Nie jestem jeszcze niczego pewien w stu proc. Jeśli jednak był to mój ostatni raz, chciałem wam za wszystko podziękować. Trudno mi opisać emocje, jakie mną targają. Trudno też mi opisać, ile znaczyło dla mnie wasze wsparcie i energia, jaką mi dawaliście. Paryż to miejsce, które kocham najbardziej – dodał.
– Mam za sobą bardzo trudne dwa lata, w których walczyłem z kontuzjami. Moim głównym celem było to, by jeszcze zagrać na tych kortach. I to mi się udało. Może odpadnięcie w pierwszej rundzie nie było tym, o czym marzyłem, ale Sasza był po prostu lepszy i serdecznie mu gratuluję. Walczyłem, miałem swoje szanse, ale trafiłem na lepszego od siebie – kontynuował Nadal.
– Trudno mi powiedzieć, co wydarzy się w przyszłości. Istnieje bardzo duża szansa, że za rok już tu nie zagram, ale jeszcze nie mogę powiedzieć tego z całą pewnością. Może ta sytuacja się zmieni w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. Na razie czuję się lepiej, muszę wszystko przemyśleć i porozmawiać z najbliższymi. Mam jeszcze przed sobą pewne cele, istnieją jeszcze rzeczy, które mnie motywują – podsumował Hiszpan.
Wszystko z trybun obserwował redaktor Sport.pl – Łukasz Jachimiak. “Po “może” powiedzmy na koniec jedno “na pewno” – pustki po Rafie nie zapełni nikt przez długi czas. Gdy po meczu Hiszpan po francusku dziękował paryżanom za ich miłość, oni autentycznie płakali. To jest więcej niż sport. To życie” – napisał w tekście po meczu Nadala.
Nadal nie sprecyzował, co jest jego najbliższym celem. Wiadomo jednak, że Hiszpan zgłoszony jest do kolejnego turnieju wielkoszlemowego. Rozgrywki na londyńskim Wimbledonie zaczną się na początku lipca.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS