Orlik w ostatnim spotkaniu w tym roku i przed własną publicznością sprawił prezent, ale właśnie nie swoim kibicom a drużynie przeciwnej. W Brzegu pojawiła się bowiem ostatnia drużyna obecnych rozgrywek, która dzięki zwycięstwu w Brzegu dopisała do swojego konta trzy punkty, to pozwoliło zespołowi Wolsztyniak Wolsztyn na awans w tabeli ligowej o jedno oczko. Brzeżanie kończą rundę z dorobkiem 20. punktów i zajmują szóste miejsce.
To spotkanie miało wyglądać zupełnie inaczej, ale problemy zespołu z Brzegu rozpoczęły się praktycznie już od pierwszych minut. Wprawdzie jako pierwszy do bramki trafił Stypiński z Orlika, ale kolejne pięć bramek należało do przyjezdnych. Szybko wypracowana przewaga zaowocowała później. Gospodarze starali się odrobić straty, ale przy stanie 7:9 w 13. minucie gry coś ponownie pękło i przyjezdni z Wielkopolski ponownie dostali skrzydeł. W grze Brzeżan było widać wiele niedoskonałości. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 11:17.
Po zmianie stron momentami gra zawodników Orlika wyglądała lepiej, ale nadal widać było, że jest to dalekie od tego co można było by chcieć od zespołu na zakończenie rundy. Najciekawszy moment całego spotkania miał miejsce w końcówce, przyjezdni złapali zadyszki, a Orlik przy stanie 19:25, dostał doładowania. Na dwie minuty przed końcem kibice widzieli na tablicy wynik 26:27, ale to właśnie w ostatnich minutach brzeżanie stracili kontrolę nad tym co wypracowali przez poprzednie dziesięć minut. Trzykrotni z rzędu mieli szansę na doprowadzenie do remisu, a nawet wyjście na prowadzenie. Spotkanie zakończyło się ostatecznie wynikiem 28:30.
Rozgrywki II Ligi powrócą dopiero pod koniec stycznia. Do tego czasu wszystkie zespoły będą szlifowały swoją formę przed rewanżem. W 14, kolejce a pierwszym spotkaniu po nowym roku Orlik zmierzy się 25.01 na wyjeździe z ŚKPR Świdnica.
– Dzisiaj byliśmy ewidentnie słabsi, choć sam wynik tego nie pokazuje. Dwie bramki to i tak najmniejszy wymiar kary! Szkoda tego spotkania, szkoda że na koniec rundy sprawiamy sobie taką nie miłą niespodziankę, ale to jest sport i piłka ręczna. Przestrzegałem swoich zawodników, przed tym spotkaniem, że nie będzie to łatwe spotkanie, mimo gry z zespołem z ostatniego miejsca, popełniliśmy masę błędów, wiele strat. Był to występ z najsłabszą grą w obronie od początku sezonu, w wyniku czego kołowy przeciwników skosił nas ponad 12. razy! Brawo za skuteczność – podsumował Michał Piech, szkoleniowiec Orlika.
– Przyjechaliśmy dzisiaj do Brzegu, zupełnie bez presji w dodatku ze sporym osłabieniem, bez trzech podstawowych zawodników! Musieli oni zostać w domu, leżą chorzy w łóżkach, niektórzy z naszego zespołu przyjechali tutaj również na ostatnich siłach. Pojechaliśmy na zupełnym luzie, nie byliśmy spięci, mieliśmy bardzo dobre wejście w mecz, myślę że to pokazało na początku, że możemy powalczyć o punkty. W drugiej połowie opadaliśmy z sił, przestawaliśmy mieć argumenty, ale ostatecznie wyszliśmy z opresji a trzy cenne punkty trafiły do nas, co bardzo cieszy! – dodał Pietruszka Marcin, szkoleniowiec z Wolsztyna.
SKS Orlik Brzeg – KPR Wolsztyniak Wolsztyn 28:30 (11:17)
Orlik: Jarosz, Kania – Młotkowski 1, Białożyt, Kurus 5, Stypiński 4, Marcyniuk 1, Sendra, Ogorzelec 5, Wojcieszek, Adwent 1, Piech 8, Dziurgot 3. Kary 10. min. Karne 3/3. Trener: Michał Piech.
Wolsztyniak: Kaczorwoski, Kruk – Frąckowiak 7, Pietruszka 1, Trybus 1, Huświcki, J. Piątkowski, Wojtkowiak 14, A. piątkowski, Górecki 1, Żok 5, Gawron. Lary 12. Min. Karne 3/4. Trener Marcin Pietruszka.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS