– Ważna jest każda kropla wody i jej gromadzenie ma dziś szczególne znaczenie. W sytuacji kiedy już mamy suszę, działanie u podstaw, w każdym gospodarstwie, które może zwiększyć oszczędność wody, jest niezwykle cenne – mówi Krzysztof Gwizdak.
Zatrzymać deszczówkę, zasiać łąki kwietne
Wody Polskie stworzyły plan przeciwdziałania skutkom suszy. Ma on wskazać każdemu z nas, jak przyczynić się np. do zatrzymywania wody opadowej. Od 21 marca Wody Polskie realizują kampanię społeczną „Razem powiedzmy Stop Suszy!”. Jest to akcja edukacyjna, która m.in. zachęca do łapania deszczówki, zastąpienia wodolubnych trawników kwietnymi łąkami, odtwarzaniem wodnych oczek śródpolnych i nawodnień w rolnictwie.
Jak zaniedbana jest w Polsce retencja wód opadowych, pokazują liczby. W Polsce na jednego mieszkańca przypada ok. 1600 m sześc. wody na rok. Natomiast średnia wartość wskaźnika w Europie jest prawie 3 razy większa i wynosi ok. 4500 m sześc. na rok. Polska jest zagrożona deficytem wody.
Miasta mogą bardzo wiele
– Mała retencja stosowana powszechnie ma ogromne znaczenie. Łąka kwietna może w przydomowych ogródkach zastąpić trawnik. Minimalizuje parowanie wody i jest estetyczna. Poza tym jest doskonałym miejscem dla owadów miododajnych. Wpływa na obniżenie temperatury gleby. Nie wymaga intensywnego podlewania ani częstego koszenia tak jak trawniki. Poza tym można je wysiewać niemal wszędzie – przed domem, na skwerach, przy drogach, a nawet w skrzynkach. Kwietna łąka to prawdziwa bioretencja i przy okazji siedlisko dla setek gatunków roślin i zwierząt. Namawiamy wszystkich, którzy do tej pory na wsi i w mieście pielęgnowali wodolubne trawniki, aby zamienili je na kwietne łąki. Będziemy namawiać samorządy do tego, by dofinansowano takie działania jak mała retencja i tworzenie łąk kwietnych – mówi Krzysztof Gwizdak.
Wachlarz działań przyjaznych dla środowiska jest szeroki. Działania proretencyjne mogą poprawić komfort życia w miastach. To m.in. ogrody deszczowe usytuowane pod rynnami i zasilane wodą opadową, pasaże roślinne, zielone dachy, ażurowe chodniki, skrzynie chłonne czy zbiorniki na deszczówkę. Według Wód Polskich na szczególną uwagę zasługują skrzynie chłonne, które można umieszczać pod parkingami, dużymi placami na terenach supermarketów lub hal produkcyjnych.
Odwrócić meliorację
Przez dziesięciolecia w drugiej połowie XX wieku polskie łąki i pola były meliorowane. – Dziś realizujemy program tzw. odwróconej melioracji – mówi rzecznik Wód Polskich.
Polega on m.in. na restaurowaniu, przywracaniu do działania zniszczonych i zapomnianych przez lata urządzeń, które w terenie są. To jazy, zastawki, przepusty, które są dostosowane do łapania wody.
– Teraz inwestując relatywnie niewielkie środki – dla województwa podkarpackiego to 8 milionów na trzy lata – będziemy restrukturyzować te urządzenia po to, by zatrzymywać wodę na polach – mówi Gwizdak.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS