A A+ A++

fot. rsooll / Shutterstock

Polityka pieniężna w Polsce nie wymaga obecnie żadnej korekty i musi pozostać luźna na dłużej, by umożliwić odbudowę gospodarki – powiedział PAP Biznes członek RPP Rafał Sura. Dodał, że całe instrumentarium, które zostało wdrożone do tej pory, może być w większym stopniu wykorzystywane, jeżeli zajdzie taka konieczność.

“Patrząc na ostanie miesiące, w szczególności wrzesień, należy odnotować, że główne banki centralne krajów rozwiniętych nie zmieniły parametrów swojej polityki pieniężnej, a jedynie komunikowały, że są gotowe do dalszego luzowania warunków monetarnych, gdyby to było konieczne dla realizacji ich celów. Natomiast polityka pieniężna w Polsce nie wymaga żadnej korekty, jest na dzień dzisiejszy bardzo dobrze skalibrowana” – powiedział Sura.

“Jednoznaczne działania rządu, ale też bardzo zdecydowane kroki NBP na początku pandemii spowodowały, że przechodzimy ten kryzys w porównaniu z krajami europejskimi w sposób względnie dobry. Gdyby nie nasza zdecydowana reakcja moglibyśmy ponieść o wiele większe straty gospodarcze. Otwartym pozostaje oczywiście pytanie co przyniosą kolejne miesiące. Natomiast obecnie gospodarka funkcjonuje w miarę normalnie, mamy do czynienia tylko z punktowym ograniczaniem pewnych branż, więc nie może być na ten moment mowy o działaniach w zakresie stóp procentowych” – dodał.

Zdaniem Sury polska polityka monetarna jest należycie skalibrowana, również w kontekście “pojawiających się postulatów” o możliwości ewentualnego wprowadzenia ujemnych nominalnych stóp procentowych.

Członek RPP Eryk Łon napisał w poniedziałek, że jeżeli nastroje konsumenckie pogorszyłyby się istotnie, wówczas pożądane byłoby obniżenie stóp procentowych nawet do poziomu ujemnego. Łon dodał, że choć prawdopodobieństwo negatywnego scenariusza gospodarczego jest małe, to do wariantu ujemnych stóp należy się przygotować mentalnie.

Rynek wycenia aktualnie cięcie stopy referencyjnej (obecnie 0,10 proc.) o ok. 8 pb. (FRA 12×15 vs WIBOR3M) w horyzoncie roku.

Na trzech posiedzeniach – między 17 marca a 28 maja 2020 r. – RPP trzykrotnie obniżyła stopę referencyjną, łącznie o 140 pb., w krokach po 50, 50 i 40 pb., do poziomu 0,10 proc.

Sura uważa, że polityka pieniężna w Polsce powinna pozostać luźna w dłuższym okresie, a wszystkie instrumenty, które do tej pory zostały wdrożone przez NBP mogą być razie konieczności wykorzystywane w większym stopniu.

“Głęboko wierzę w odpowiedzialność Polaków, co pozwala mi patrzeć z optymizmem w przyszłość, myślę że nie będzie potrzeby szerszego zamykania gospodarki. Ufam, że będziemy wychodzić z recesji, a jeżeli tak, to nie widzę potrzeby zmian parametrów polityki pieniężnej w dającej się przewidzieć przyszłości. Polityka pieniężna musi pozostać luźna w dłuższym okresie, by umożliwić odbudowę gospodarki” – powiedział.

“Całe instrumentarium, które zostało wdrożone do tej pory, w tym kredyt wekslowy, może być w większym stopniu wykorzystywane, jeżeli zajdzie taka konieczność. Instrument ten będzie wspierał akcję kredytową dla przedsiębiorców i jest odpowiednikiem programów wsparcia akcji kredytowej innych banków centralnych, a jego wykorzystanie może wzrosnąć wraz z wygaszaniem tarcz antykryzysowych” – dodał.

Zdaniem członka RPP należy “wyjątkowo głęboko zastanawiać się” w kontekście publicznie formułowanych postulatów, by “nie powstało wrażenie”, że bank centralny chce zaostrzać politykę pieniężną. O możliwości podniesienia stóp procentowych w bliższej lub nieco dalsze przyszłości publicznie wspominali członkowie RPP E. Gatnar, Ł. Hardt, K. Zubelewicz oraz J. Kropiwnicki.

Sura nie przewiduje wprowadzenia forward guidance przez RPP.

“Jeżeli chodzi o forward guidance, to dotychczasowa komunikacja Rady dotycząca polityki pieniężnej sprawdzała się i była skuteczna, więc duże zmiany w tym zakresie nie byłyby pożądane” – powiedział.

Odnosząc się do wyhamowania skupu aktywów przez NBP w ostatnich miesiącach (kilkaset mln zł miesięcznie vs. kilka-kilkadziesiąt mld zł na początku programu) Sura wskazał, że skalę skupu determinują “w pewnym stopniu” potrzeby rynkowe.

“Program skupu ma tę specyfikę, że ma swoje fazy. W pewnej fazie cieszy się większym powodzeniem, w pewnej mniejszym, co jest uzależnione od uwarunkowań rynkowych – rynek decyduje ile papierów chce sprzedać bankowi centralnemu na aukcjach” – dodał.

Sura poinformował, że nie poparł w kwietniu wniosku o wprowadzenie operacji repo o ponad 2-letnim okresie zapadalności i rentowności niższej od stopy referencyjnej. Wniosek ten nie został wówczas przyjęty przez większość Rady. NBP nie opublikował do dnia dzisiejszego wyników kwietniowego głosowania ws. długich repo.

KURS PLN MUSI WSPIERAĆ ODBUDOWĘ GOSPODARKI PRZEZ EKSPORT

Sura powiedział, że “oburącz podpisuje się” pod fragmentem komunikatów RPP, że tempo ożywienia gospodarczego może być ograniczane przez brak wyraźnego i trwalszego dostosowania kursu złotego do globalnego wstrząsu wywołanego pandemią oraz poluzowania polityki pieniężnej NBP.

“W niewielkiej, otwartej gospodarce ważnym mechanizmem oddziaływania polityki pieniężnej jest kanał kursowy, dlatego pewne osłabienie złotego w warunkach obniżonej aktywności gospodarczej zawsze przyczynia się do konkurencyjności cenowej produktów, co jest niebywale istotne dla eksporterów i szybszego ożywienia po pandemii. Funkcjonowanie w ramach płynnego kursu w tak trudnych warunkach gospodarczych jest dużym atutem” – wskazał Sura.

“Gdy mamy inflację w granicach celu, to tym bardziej zależy nam na jak najszybszej odbudowie polskiej gospodarki. W sytuacji, gdy kolejny kwartał z rzędu będziemy mieli ujemną dynamikę PKB, kanał kursowy w dużym stopniu może przyspieszyć powrót gospodarki na ścieżkę dynamicznego rozwoju. Dane z bilansu płatniczego pokazują pozytywny wkład eksportu do polskiego PKB. W drugim kwartale br. obserwowaliśmy tak duże spustoszenie w naszej gospodarce, że pożądany jest stan, w którym wkład eksportu do PKB, pozostanie trwale na dodatnim poziomie. Kurs złotego dostosowany do tych warunków jednoznacznie sprzyja dynamice eksportu” – dodał.

INFLACJA BĘDZIE ZMIERZAĆ W OKOLICE 2,5 PROC., PRZEWAŻAJĄ CZYNNIKI DEZINFLACYJNE

Inflacja w ocenie Sury będzie w najbliższych kwartałach obniżać się w okolice 2,5 proc.

“Począwszy od kwietnia inflacja kształtuje się wewnątrz przedziału odchyleń od celu i w moim przekonaniu w ciągu najbliższych kwartałów inflacja będzie zmierzać ku 2,5 proc., czyli punktowo w granice celu. Do końca horyzontu projekcji, czyli do 2022 r., CPI będzie wykazywać tendencję powrotu w granice środka przedziału odchyleń. Trudno natomiast sądzić by w najbliższym czasie pojawiały się odczyty inflacji poniżej 2,5 proc. Uczestnicy ankiety makroekonomicznej NBP również oczekują kształtowania się inflacji wewnątrz przedziału odchyleń, że będzie ona oscylować wokół wartości 2,5 proc.” – powiedział.

“W związku z perspektywą utrzymywania się inflacji wokół 2,5 proc. nie może być mowy o jakimkolwiek zaostrzeniu polityki pieniężnej – to by było niekorzystne dla przedsiębiorców, konsumentów i dla polskiej gospodarki. Owszem będziemy obserwować jednorazowe wahnięcia inflacji, ale raczej nie należy spodziewać się jej wybicia powyżej 3,5 proc.” – dodał.

Według szacunku flash GUS inflacja CPI we wrześniu wzrosła rdr o 3,2 proc. wobec 2,9 proc. w sierpniu.

Członek RPP ocenia, że niepewność w otoczeniu gospodarczym bardziej przemawia za niższą inflacją niż wyższą.

“Po prostu obecnie przeważają czynniki dezinflacyjne. W kierunku obniżenia inflacji będzie oddziaływać ograniczona skala odbudowy popytu, utrzymująca się na podwyższonym poziomie stopa bezrobocia oraz umiarkowane tempo wzrostu wynagrodzeń. Powolne tempo odbudowy PKB u partnerów handlowych Polski będzie skutkować niską inflacją w otoczeniu gospodarczym Polski oraz obniżonym poziomem cen surowców energetycznych na rynkach światowych” – dodał.

„Pandemiczne” dostosowania cen w usługach będą miały zdaniem Sury charakter krótkotrwały i są bez znaczenia w średniookresowych prognozach.

SPADEK PKB W ’20 W GRANICACH 3-4 PROC., DŁUGA ODBUDOWA INWESTYCJI

Według Sury, spadek PKB Polski w 2020 r. powinien zamknąć się w przedziale 3-4 proc., a powrót do poziomu PKB sprzed epidemii możliwy jest w 2022 r.

“Należy zastrzec, że wszelkie przewidywania obarczone są bardzo dużym ryzykiem, które dotyczy rozwoju i przebiegu pandemii. II fala zachorowań zwiększa niepewność odnośnie kształtowania się koniunktury w najbliższych miesiącach. Działania zaradcze, podejmowane przez rząd, w pierwszej kolejności powinny się koncentrować na punktowym wyłączaniu niektórych sektorów, gdyby przyrost zachorowań nasilił się. Scenariuszem wysoce niepożądanym i trudnym do przewidzenia w skutkach jest lockdown w takiej skali, jak w I poł. roku” – zaznaczył.

“Gdybyśmy zaobserwowali masowe zamykanie wielu gałęzi gospodarki należałoby rewidować prognozy w dół, choć nie zakładam, że tak będzie. Wierzę w patriotyczną postawę Polaków, czego przejawem powinno być stosowanie się do nakazów – izolacji, dystansowania, dezynfekcji i noszenia maseczek” – dodał.

Według październikowego konsensusu PAP Biznes prognozy dla dynamiki PKB Polski w 2020 r. wzrosły w ciągu miesiąca o 0,2 pkt. proc. do -3,0 proc.

Bank Światowy prognozował w październiku, że PKB Polski w 2020 roku spadnie o 3,9 proc. MFW w najnowszych szacunkach spodziewa się spadku PKB o 3,6 proc.

Sura z optymizmem patrzy na tempo odbudowy gospodarki. Wskazuje, że tempo wzrostu produkcji przemysłowej i spadku produkcji budowlano-montażowej utrzyma się we wrześniu na podobnych poziomach co w poprzednim miesiącu.

“Spoglądając na dane o wysokiej częstotliwości należy wskazać na stabilizację aktywności gospodarczej we wrześniu, przy kształtowaniu się wskaźników na zbliżonym do poprzedniego roku poziomie. Widać to na przykład w łącznym zapotrzebowaniu na moc, czy w ruchu na autostradach. Na stopniową odbudowę aktywności gospodarczej wskazują także odczyty produkcji przemysłowej. We wrześniu dynamika produkcji przemysłowej najprawdopodobniej uplasuje się na podobnym poziomie co w sierpniu, kiedy wzrosła o 1,5 proc. To wszystko są czynniki, które nakazują optymistycznie patrzeć na odbudowującą się gospodarkę” – powiedział.

“Zjawiskiem niekorzystnym jest natomiast spadek produkcji budowlano-montażowej: wrześniowe odczyty badań koniunktury w budownictwie wskakują, że dynamika tego wskaźnika we wrześniu spadnie w podobnym zakresie jak w lipcu i sierpniu, czyli ponad 10 proc. rdr.” – dodał.

Jak wskazał, do ograniczania skali spadku PKB w III kw. w największym stopniu przyczynia się wzrost dynamiki spożycia gospodarstw domowych, wynikający m.in. z realizacji odroczonej konsumpcji i należy liczyć, że ten trend będzie także widoczny w kolejnych miesiącach, choć ograniczać go może rosnąca niepewność związana z przebiegiem pandemii.

“Bieżący i wyprzedzający wskaźnik ufności konsumenckiej we wrześniu ukształtował się na poziomie zbliżonym do poprzednich miesięcy. Nie jest to stan w pełni zadowalający, ale pokazuje, że konsumenci o wiele lepiej oceniają swoją sytuację, aniżeli podczas 1. fali pandemii. Choć trzeba podkreślić, że najsilniejsze obawy konsumentów dotyczą przyszłego poziomu bezrobocia. Stąd też jest dostrzegalna pewna powściągliwość przy zaciąganiu nowych zobowiązań kredytowych” – dodał.

Odbudowa popytu konsumpcyjnego, poprawa perspektyw eksportowych oraz wsparcie ze strony polityki fiskalnej i monetarnej będą oddziaływać w kierunku powolnego zwiększenia nakładów inwestycyjnych – uważa członek RPP.

“Inwestycje nie osiągną oczywiście jeszcze długo stanu sprzed pandemii, jednak według bieżących prognoz tempo wzrostu inwestycji publicznych w ujęciu nominalnym utrzyma się na dodatnim poziomie” – powiedział.

“Pozytywny wpływ na poziom inwestycji publicznych będą też miały wydatki na zadania Krajowego Funduszu Drogowego. W okresie lipiec-sierpień wydatki z tego funduszu wzrosły o 46 proc. rdr.

Skalę spadku PKB łagodzi dodatni wkład eksportu netto. Zgodnie ze wstępnymi danymi o bilansie płatniczym za lipiec wartość eksportu towarów i usług wzrosła o 5 proc. rdr. Należy być usatysfakcjonowanym, że eksport ma dodatni wpływ na wartość polskiego PKB” – dodał.

NISKIE STOPY NIE ZAGRAŻAJĄ STABILNOŚCI SYSTEMU FINANSOWEGO, NIE OGRANICZAJĄ AKCJI KREDYTOWEJ

Zdaniem Sury, niskie stopy procentowe “absolutnie” nie zagrażają stabilności systemu finansowego, ani nie ograniczają akcji kredytowej.

“Obniżenie rat kredytowych bezpośrednio przyczyniło się do obsługi zobowiązań kredytowych na wyższym poziomie. Obniżki stóp oddziałują więc w kierunku wzmocnienia stabilności systemu finansowego” – dodał.

Jak wskazał, ograniczenie akcji kredytowej jest “wyłącznie efektem psychologii” i nie wynika z nadmiernego obniżenia stóp procentowych.

“Podmioty odpowiedzialne za kreację kredytu dobrze wiedziały, że fala II epidemii nadejdzie, w związku z tym komitety kredytowe wyjątkowo dokładnie analizowały kwestie związane z udzielaniem kredytów (kiedy, komu, za ile, w jakim zakresie itd.). Z drugiej strony, mamy do czynienia z sytuacją, że mimo odbudowy konsumpcji, zarówno konsumenci, jak i przedsiębiorcy mocno zastanawiają się, zanim zaciąganą nowe zobowiązania. Trudno, by ta sytuacja zaskakiwała” – powiedział.

“Nie należy się ponadto spodziewać, że inwestycje znacząco odbiją, z wyjątkiem publicznych, które w końcu pociągną za sobą prywatne, ale potrzeba wielu kwartałów byśmy osiągnęli poziom sprzed pandemii. Problemem przedsiębiorców nie jest brak gotówki, bo depozyty przedsiębiorstw wzrosły. Przed inwestycjami powstrzymuje ich stan wysokiej niepewności” – dodał.

Najbliższe decyzyjne posiedzenie RPP zaplanowano na 7 listopada.

Rafał Tuszyński (PAP Biznes)

tus/ tj/

Źródło:PAP Biznes
Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPierwsza w Polsce stacja ładowania na słupie oświetleniowym Energi w Porcie Gdynia
Następny artykułMistrz kolarstwa torowego