A A+ A++

To powrót po siedmiu latach przerwy. Chirurdzy i radiolodzy z SPSK 1 w latach 2005 -2014 wykonywali już zabiegi radioterapii śródoperacyjnej. Później Narodowy Fundusz Zdrowia przestał finansować zabiegi. W szpitalu podejrzewają, że miało to związek z brakiem pełnoprofilowego zakładu radioterapii. Ten ponownie otwarto pod koniec 2019 roku. Mieści się w nowoczesnym gmachu u zbiegu ul. 3 Maja i Radziwiłłowskiej.

Napromienianie od razu po operacji

Wraz z powrotem zakładu powrócić mogły zabiegi radioterapii śródoperacyjnej. Jednak plany wznowienia zabiegów pokrzyżowała pandemia. Obecnie sytuacja jest już nieco stabilniejsza, więc specjaliści z SPSK 1 wznowią operacje. Zapłaci za nie NFZ.

Czym jest radioterapia śródoperacyjna? – To operacja, podczas której, już po usunięciu guza, napromieniamy precyzyjnie miejsce po wyciętej zmianie nowotworowej. Dzięki temu eliminujemy tzw. błąd geograficzny, czyli niedokładne skierowanie wiązki promieniowania w miejsce po usuniętym guzie. Ten błąd może wystąpić podczas klasycznej radioterapii. Jeśli od operacji do napromieniania minie sporo czasu, to możliwość błędu geograficznego jest duża – mówi “Wyborczej” prof. Wojciech Polkowski, kierownik Kliniki Chirurgii Onkologicznej SPSK1 w Lublinie.

Z tej metody leczenia mogą skorzystać kobiety chore na raka piersi. Chodzi o pacjentki zakwalifikowane do leczenia oszczędzającego, a nie do mastektomii. Dzięki zastosowaniu radioterapii śródoperacyjnej można wyeliminować napromienienie sąsiadujących z guzem organów, m.in. płuc czy serca. – To ważne, bo badania naukowe pokazują, że chore leczone konwencjonalną radioterapią, w odległej 20-letniej obserwacji częściej umierały na inne choroby, np. układu krążenia, a nie na raka piersi – zauważa prof. Polkowski.

Skuteczniejsze leczenie nowotworów trzustki, jelita grubego i żołądka

W SPSK 1 tą metodą będą leczone nie tylko pacjentki z rakiem piersi. Radioterapię śródoperacyjną można też z powodzeniem stosować u chorych z nowotworami trzustki, jelita grubego i żołądka. Dzięki niej krótszy jest czas rekonwalescencji. O ile po normalnej operacji trzeba przyjmować przez pięć tygodni klasyczną radioterapię, to po wspomnianym zabiegu jest ona o dwa tygodnie krótsza. Trwają też badania u pewnej dobrze rokującej grupy pacjentów, które mają odpowiedzieć na pytanie, czy normalną radioterapię w ogóle trzeba stosować.

Pierwszy zabieg w SPSK 1 został wykonany w tym tygodniu. Operowana była pacjentka z rakiem piersi. Jakie są plany na przyszłość? W latach 2005-2014, gdy zabiegi radioterapii śródoperacyjnej były wykonywane w SPSK 1 rocznie przeprowadzano je u od 40 do 60 osób. Wówczas operacje prowadzono na jednej sali operacyjnej. Teraz w ośrodku kierowanym przez prof. Polkowskiego są dwie. W związku z tym możliwości też są większe.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNa targowisku znowu rozkwita handel
Następny artykułOdczytano najstarsze w historii DNA – ma ponad milion lat