A A+ A++

fot. Roman Rogalski / Agencja Gazeta

Miejska Biblioteka Publiczna to taka propozycja w plebiscycie Supermiasta, której kibicuję szczególnie. Nie tylko dlatego, że lubię czytać, ale również z tego powodu, że biblioteka mnie zaskoczyła pomimo całej mojej sympatii do niej.

Kiedy wybudowano MBP wszyscy – w tym ja – skupiali się na budynku. Nic dziwnego, architekci dostawali kolejne nagrody, a w branżowych pismach pojawiały się coraz to nowe gratulacje. Ale najważniejsze, co wydarzyło się w bibliotece, stało się potem. W tych pięknych murach wiele organizacji, inicjatyw, wydarzeń i po prostu nieformalnych grup znalazło swoją przystań. O to chodziło i bibliotekarzom, i architektom.

Biblioteka jest naszym wielkim sukcesem, bo stworzyliśmy ją po to, by nas inspirowała, rozwijała i czyniła mądrzejszymi, bardziej wrażliwymi ludźmi. Jest miejscem niezwykle otwartym, różnorodnym, nikogo nie wyklucza, każdemu coś proponuje. Trochę taki nasz opolski kawałek lepszego świata.

Anita Dmitruczuk

Fot. Michał Grocholski / Agencja Gazeta

Powstanie Uniwersytetu Opolskiego i Politechniki Opolskiej

Czy zastanawialiście się kiedyś, w jaką stronę poszłoby nasze miasto, gdyby nie było tu uniwersytetu i politechniki? Przypomnijmy sobie, jak Opole pustoszeje w wakacje, gdy studenci wyjeżdżają, jak nagle z dnia na dzień robi się „luźniej” w autobusach, sklepach, pubach. Gdyby w Opolu nie było wyższych uczelni, zapewne stalibyśmy się typowo przemysłowym miastem, a nasi młodzi mieszkańcy wyjeżdżaliby na studia do innych miast. Czy wróciliby z tytułem magistra, inżyniera? Wątpię. Pamiętam, jak zaczynałam studia.

Na moim roku było bardzo dużo osób z innych miejscowości. Wielu moich znajomych po studiach zostało w Opolu, znaleźli pracę, kupili mieszkanie, zaczęli zapuszczać korzenie, zżyli się z miastem. Opolskie uczelnie lubią się chwalić swoimi absolwentami, wyliczają, kto realizuje się w samorządzie, polityce, biznesie itd. Wykształcone kadry to jedno, drugie to sama obecność uczelni, która znacznie wpłynęła na rozwój miasta.

Pamiętam ruiny starego szpitala z zabitymi deskami drzwiami i oknami na pl. Kopernika, które przejął i wyremontował uniwersytet. Teraz znajdują się tam Collegium Maius i Collegium Minus, które wpisały się w listę charakterystycznych punktów miasta, chętnie fotografowanych przez turystów. A pusty kompleks koszarowy przy ul. Prószkowskiej, gdzie mieści się teraz kampus politechniki? Teraz uczelnie podkreślają, że swoją ofertę dopasowują do potrzeb rynku pracy, współpracują z lokalnym biznesem, ściągają coraz więcej studentów z zagranicy, a sami studenci angażują się w sprawy społeczne, działają w mieście. Nie wyobrażam sobie Opola bez akademickości. To dla mnie byłoby zupełnie inne miasto.

Anna Pawlak

fot. Roman Rogalski / Agencja Gazeta

Festiwal Filmowy Opolskie Lamy

To wyjątkowe wydarzenie w naszym mieście i województwie. To kulturalna ikona i marka, która kilka lat temu została uznana za drugie, po Festiwalu Polskiej Piosenki, wydarzenie, z którym Polacy kojarzą Opole. Festiwal organizowany najpierw w formie weekendowego przeglądu filmów krótkometrażowych przez lata rozrósł się do tygodniowego cyklu projekcji w różnych odsłonach. W tym czasie organizatorzy imprezy konsekwentnie zarażali opolan pasją do filmu, organizując projekcje nie tylko w murach opolskich instytucji kultury, ale też na opolskim rynku czy dworcu kolejowym.

Dziś Opolskie Lamy to setki pokazów filmowych, mnóstwo wydarzeń towarzyszących, spotkania ze znanymi gośćmi i stale powiększające się grono widzów. To tu dzięki pasjonatom filmu możemy obejrzeć obrazy zarówno debiutujących, jak i uznanych w Polsce twórców, a także spotkać się z wybitnymi postaciami filmu (dość wspomnieć reżysera Petra Zelenkę czy operatora Sławomira Idziaka).

To ogromny sukces zarówno animatorów kultury z Opola, jak też władz miasta i regionu, które od lat wspierają to wydarzenie. I choć festiwal trudno postawić w jednym szeregu z takimi wydarzeniami jak odbudowa miasta po powodzi czy obrona województwa, to na pewno jest powodem do dumy dla mieszkańców. Zwłaszcza że w tym roku odbędzie się już jego 18. edycja i tym samym festiwal symbolicznie stanie się dojrzałą częścią miasta.

Piotr Zapotoczny

Fot. Rafał Mielnik / Agencja Gazeta

Obrona województwa

Była niewątpliwie największym zrywem mieszkańców Opolszczyzny. Gdy w 1997 r. rząd Jerzego Buzka zapowiedział reformę administracyjną polegającą na zmniejszeniu liczby województw z 49 do 12, Opolanie wzięli sprawy w swoje ręce.

Mieszkańcy, politycy i działacze społeczni, którzy na co dzień różnili się w poglądach, mówili wspólnie jednym głosem: nie chcemy być zależni od Katowic, bo stolicą naszego województwa jest Opole. Wtedy też powołano Obywatelski Komitet Obrony Opolszczyzny.

Zbierano podpisy pod petycją wzywającą rząd do rezygnacji z pomysłu likwidacji województwa. W pierwszych tygodniach udało się ich zebrać ponad 50 tys., a w sumie – blisko czterokrotnie więcej. Do dzisiaj jest to imponujący wynik, świadczący o lokalnym patriotyzmie w naszym regionie oraz przywiązaniu do Opolszczyzny, której mieszkańcy bronili jak niepodległości.

Mieszkańcy zorganizowali także wyjazd do Warszawy, gdzie w kwietniu 1998 r. ponad 2 tys. Opolan wzięło udział w demonstracji pod Sejmem. Była to jednak dopiero zapowiedź prawdziwego protestu, jaki w czerwcu zorganizowano w stolicy. Nazwano go “łańcuchem nadziei”. Na ponad 90-kilometrowym odcinku trasy E40 kilkadziesiąt tysięcy ludzi chwyciło się za ręce, wyrażając w ten sposób solidarność w walce o zachowanie integralności województwa. Zaledwie miesiąc później rząd przyjął ustawę o podziale administracyjnym Polski na 16 województw.

Mateusz Majnusz

Fot. Michał Grocholski / Agencja Gazeta

Specjalna strefa ekonomiczna

O pomyśle rozszerzenia Wałbrzyskiej Strefy Ekonomicznej na tereny przy ul. Północnej w Opolu mówiło się przez wiele lat. Gdy taka strefa w 2002 r. powstawała w Nysie, Opole parzyło na nią z zazdrością, ponieważ od zrealizowania własnych planów wciąż było daleko.

Udało się w grudniu 2006 r., wtedy właśnie Rada Ministrów wydała zgodę na stworzenie w mieście podstrefy WSEE. Choć nie brakowało determinacji i nie oszczędzano pieniędzy na uzbrajanie terenów, do sukcesu wciąż jeszcze było daleko, ponieważ długo nie pojawiali się inwestorzy zainteresowani otwieraniem swoich fabryk w tym miejscu.

To rzeczywiście była prawdziwa walka o wykorzystanie szansy, jaką daje strefa ekonomiczna, ale konkurencja też była ogromna, bo podobne strefy w tej części kraju rosły jak grzyby po deszczu.

Impas został przerwany w październiku 2012 r., gdy działalność rozpoczęła pierwsza fabryka w opolskiej podstrefie. Później zaczęły pojawiać się kolejne, każdy inwestor chwalił profesjonalizm opolskiego ratusza w prowadzeniu biznesowych negocjacji.

W 2006 r. marzyliśmy o tym, by zapełnić te 65 ha przy ul. Północnej, dzisiaj specjalna strefa ekonomiczna na terenie miasta ma już ponad 200 ha, działa w niej kilkudziesięciu inwestorów dających setki miejsc pracy.

Ale znów przychodzi nam patrzeć na opolską strefę z nadzieją w zupełnie nowym kontekście. Epidemia koronawirusa przynosi nieuchronny kryzys gospodarzy, dziś nie jesteśmy w stanie ocenić, jak przejdą ten kryzys wielkie koncerny, które mają swoje fabryki również w Opolu. Ale może okazać się, że po kryzysie to właśnie strefa stanie się siłą miasta, która będzie rozpędzać Opole, ratując przy tym rynek pracy.

Mariusz Lodziński

Supermiasta. Co nam się udało?

W tym roku mija 30 lat od pierwszych w historii III RP wyborów do rad gmin. Gdy spojrzymy na szare zdjęcia naszych miast z 1990 r., zobaczymy, jak gigantyczną drogę w tym czasie pokonaliśmy. Utworzenie samorządów, wzmocnionych następnie reformą z 1999 r., to jeden z największych sukcesów odnowionej Polski.

Z okazji tej niezwykle ważnej rocznicy zapraszamy Was do udziału w plebiscycie Supermiasta. Razem z Wami chcemy zastanowić się, co nam się najlepiej w ciągu tych 30 lat udało. Co jest największym sukcesem, z czego jesteśmy najbardziej dumni?

Do 22 marca czekaliśmy na Wasze propozycje: jakie wydarzenie, inwestycja, zjawisko jest największym sukcesem miasta w ciągu ostatnich 30 lat? Spośród wszystkich zgłoszonych propozycji redakcyjne jury wybrało 12.

Trwa internetowe głosowanie na: opole.wyborcza.pl, w którym wybierzecie największy sukces 30-lecia w Opolu.

Głosowanie potrwa do 30 kwietnia, wyniki ogłosimy 8 maja. 16 czerwca odbędzie się uroczysta gala Supermiast w redakcji “Gazety Wyborczej” w Warszawie. Trzy z nich otrzymają Grand Prix przyznane przez jury ekspertów z redakcji lokalnych.

REGULAMIN PLEBISCYTU

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułNocna narada na Nowogrodzkiej. Gowin negocjował z PiS-em
Następny artykuł“Pomóc tym, którzy mają większe szanse na przeżycie”. Nowe, szokujące wytyczne dla brytyjskich lekarzy