A A+ A++

Stowarzyszenie przesłało do naszej redakcji list poświęcony wyzwaniom dla Kielc i regionu na najbliższe lata. Niedawno “Wyborcza” rozpoczęła akcję “Supermiasta i superregiony 2040”. Głosowanie rozpoczniemy 16 kwietnia, a zakończymy 3 maja. Do wyboru będzie 12 wyzwań. Listę siedmiu dla Kielc i siedmiu dla województwa ogłosimy 7 maja.

Uroczystą galę, na której podsumujemy całą akcję, zaplanowaliśmy na 25 maja.

List Kieleckich Inwestycji

Grzechem wszystkich polityków i decydentów jest to, że uważają oni, że wszystko da się kupić. Najlepiej coś spektakularnego i najlepiej za pieniądze unijne. Można wtedy przeciąć wstęgę i pochwalić się, że „coś się robi”.

Niestety często problem, który próbowano zasypać pieniędzmi, nie znika, a jeszcze trzeba utrzymywać poczynioną inwestycję. W dyskusjach takich, jak ta, łatwo popaść w marzycielstwo, a propozycje inwestycyjne często znajdują największe uznanie w głosowaniu, bo twarda infrastruktura jest okazała, widoczna i trwała. Natomiast wydatki na jej bieżące utrzymanie giną gdzieś w mrokach budżetu, a wydatki alternatywne, z których trzeba było zrezygnować, by oszczędzić na taką inwestycję, też są trudne do wyobrażenia.

Oczywiście wszystkie problemy likwiduje się wielotorowo i duże inwestycje mogą być tego częścią, ale w czasie rozpasania za pieniądze unijne chyba zapomnieliśmy, że samo wydanie pieniędzy to tylko część, a nie całość rozwiązania.

Zapomina się o mieszkańcach

Przy myśleniu o rozwoju naszego miasta zbyt często myśli się o okazałych obiektach, a zapomina się o mieszkańcach. A przecież to oni są najważniejsi i to im powinno służyć miasto. Bo czym jest miasto bez mieszkańców? Omawiane zagrożenie klimatyczne, wyludnianie się, inne zmiany demograficzne i tranzyt to problemy, z którymi miasto nie tylko może, ale i musi zmierzyć się wspólnie z mieszkańcami, bo bez ich (naszej!) zgody i współpracy to się nie uda.

Ostatnimi laty włodarze miasta robili wszystko, żeby zohydzić mieszkanie w Kielcach i zachęcali do wyprowadzania się do ościennych gmin. Realizowane inwestycje drogowe ułatwiły szybkie przemieszczanie się do i z miasta, czyniąc atrakcyjniejszym życie poza Kielcami. Z drugiej strony coraz większa liczba samochodów zdegradowała tkankę miejską i spowodowała, że życie w mieście jest gorsze.

ZOBACZ TAKŻE: Supermiasta i superregiony. Kielce Europejską Stolicą Kultury? Mamy warunki do tego

Zwiększył się hałas, zapylenie, zanieczyszczenie powietrza. Zmniejszyło bezpieczeństwo. Trawniki są rozjeżdżane przez parkujące wszędzie samochody przy bezradności służb. To powoduje tęsknotę za fragmentem własnej zieleni i spokojnym domkiem poza miastem. Ta spirala nakręca się sama. Ludzie odpływają, ich podatki również, natomiast rosną koszty utrzymywania infrastruktury. Miasto nie robi nic, żeby tę spiralę zatrzymać i odkręcić.

“Półkowniki” porastają kurzem

Miasto zamawia analizy żartobliwie nazywane „półkownikami”, bo mimo celnych diagnoz i proponowanych rozwiązań, porastają one kurzem na półkach. Nie są realizowane. Zazwyczaj z powodu braku pieniędzy lub, co gorsze, woli politycznej. Wynika to z lęku przed wyobrażoną reakcją mieszkańców. Ze złudzenia, że zalecenia naukowców i ekspertów od urbanistyki, ruchu drogowego czy partycypacji są albo muszą być sprzeczne z żądaniami mieszkańców, którzy może co prawda sami sobie szkodzą, ale z którymi „szkoda gadać”, bo i tak się ich do niczego nie przekona.

Ten brak zaufania do mieszkańców jest wynikiem nie tylko niskiego poziomu zaufania społecznego, ale często i wiary w technologię polityczną, która paroma sprawnymi zagraniami PR-owymi, małym nakładem sił i kosztów, potrafi pozyskać poparcie niewyrobionych mas.

Mieszkańcy powinni czuć wspólnotę

Naszym zdaniem miasto powinno rozmawiać z mieszkańcami. Słuchać ich, pokazywać alternatywne rozwiązania i dawać dobre przykłady. Włączyć ich do ulepszania miasta. Mieszkańcy powinni czuć wspólnotę i dbać o to, co jest, ale i ulepszać. O przestrzeń na osiedlach mieszkańcy mogą dbać sami jeśli pokaże im się jak. Jeśli będą dbać o przestrzeń, będą również dbać o bezpieczeństwo, bo będą współgospodarzami.

To mieszkańcy swoim codziennym zachowaniem mogą walczyć ze zmianami klimatu. Czy to poprzez dbanie o przydomową zieleń czy też zbieranie deszczówki, zmianę przyzwyczajeń komunikacyjnych czy zakupowych. Tylko nie wiedzą jak i dlaczego mają to robić.

Kielce potrzebują wspólnoty

Zamiast wiedzy i możliwości budowania wspólnoty, mieszkańcy dostają plemienne walki i igrzyska w social mediach. Nieważne, co jest proponowane, lecz czy mówi to pan A czy pani B, jaką ciętą ripostę na to przygotowała osoba C i jakiego mema z tego zrobiła osoba D. Kielce potrzebują wspólnoty i deliberacji, a nie zakulisowych manewrów, które alienują wszystkich, nawet samych manewrujących.

Miasto musi również doceniać mieszkańców za to, że płacą tutaj podatki. Wprowadzenie karty mieszkańca i systemu zniżek na komunikację miejską, parkowanie czy do instytucji miejskich byłoby dla nich pewną zachętą do wiązania się z Kielcami.

Niezależnie od wszystkich wniosków, które powstaną w ramach tej dyskusji, postulujemy o włączenie wszystkich chętnych kielczan do pracy na rzecz Kielc, a włodarzy do wskazania im dobrych przykładów i pomocy w tym. Fajnie by było, gdyby włodarze miasta (wszystkich szczebli) dali dobry przykład i zamieszkali w Kielcach, poznając codzienne życie mieszkańców. Byłoby im łatwiej zrozumieć, jak działa miasto i z jakimi problemami muszą radzić sobie mieszkańcy.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWarszawa. Informacja o bombie w samolocie PLL LOT
Następny artykułDzieci zgubiły się w lesie i natknęły się na wilki. Z pomocą ruszyli policjant i leśnik.