Kolej do południowych dzielnic wygrała bezapelacyjnie w gdańskiej odsłonie plebiscytu Supermiasta 2040. Pomysł, który w latach 90. poszedł w zapomnienie, w wielkim stylu wrócił w drugiej dekadzie XXI wieku. Szybki transport szynowy – jak podnosiliśmy wielokrotnie w “Wyborczej Trójmiasto” – to jedyny sposób, aby obsłużyć wielkie sypialnie w tej części miasta i jednocześnie usprawnić dojazd z sąsiednich gmin.
– Szybka i sprawna kolej to klucz do sukcesu – przekonuje Paweł Wiśniewski, społecznik z Ujeścika-Łostowic i twórca portalu gdanskpoludnie.pl, który pisze o bolączkach tej części Gdańska. – Pociągi byłby punktualną i przyjemną alternatywną dla tysięcy kierowców stojących codziennie w korkach do pracy i domu.
Proponowany przez niezależnych ekspertów przebieg SKM Południe/PKM Południe Agora Graficy
Krok po kroku władze miasta z samorządem województwa realizują ten cel. Na początku roku poznaliśmy oferty w przetargu na wykonawcę pierwszej dokumentacji. Ma być gotowa za dwa lata. Wartość całego projektu PKM Południe może kosztować nawet 5 mld zł, a pierwszego etapu, obejmującego odcinek miejski – ok. 1,7 mld
O tym, że ekipa prezydent Aleksandry Dulkiewicz traktuje poważnie inwestycje w kolej świadczy zwerbowanie Piotra Malepszaka, byłego wiceprezesa Centralnego Portu Komunikacyjnego, przez lata związanego z PKP PLK i Kolejami Dolnośląskimi.
Zielone miasto
Drugie miejsce z 21 proc. wskazań zdobyło wyzwanie, które nazwaliśmy “To miasto ma kolor zielony”. Co się za nim kryje? Postulat, aby w dobie klimatycznej katastrofy zmienić nasze podejście do miejskiej zieleni. Niewątpliwie wysoka pozycja wiąże się z wizerunkowym kryzysem w jaki wpadły władze Gdańska po usunięciu drzew na granicy parku Steffensów i odrzuceniu próśb ekologów o niewycinanie kawałka lasu w Brzeźnie.
To jasny sygnał dla władz Gdańska, że mieszkańcy mają dość betonozy, ulic jak pasów startowych i w sprawach miejskiej zieleni chcą być traktowani po partnersku. Na terenach inwestycyjnych drzewa są postrzegane jak przeszkoda. – Czas to zmienić – mówią gdańszczanie.
Fot. Renata Dąbrowska / Agencja Gazeta
Z ładem i składem
Czytelnicy chcą, aby miasto rosło harmonijnie. Trzecie miejsce na podium zajął postulat przemyślanego planowania przestrzennego, które otrzymało ponad 10 proc. głosów. Nikt chyba nie ma wątpliwości, że nowe osiedla i biurowce muszą być powiązane z okoliczną zabudową, muszą być przodem do mieszkańców, jednocześnie osiągając spójność architektoniczną i komunikacyjną. Z tym Gdańsk – jak większość dużych miast w Polsce – ma problem. Duży głód mieszkań, dodatnie saldo migracji czy rosnące ceny za metr kwadratowy zaowocowały rozlewaniem się miasta i komunikacyjnym paraliżem obrzeży (patrz miejsce pierwsze w naszym plebiscycie). Na południu i zachodzie Gdańska króluje urbanistyka łanowa, gdzie kilkupiętrowe bloki ze spadzistymi dachami sąsiadują z domami jednorodzinnymi, a deweloperzy chętnie sięgają po szpecące krajobraz ogrodzenia. Miejscami zbyt przychylne zapisy w planach zagospodarowania przestrzennego skutkowały kontrowersyjnymi realizacjami na Wyspie Piecewskiej czy Bastionie Wałowa.
To było pewne
– Wyniki nie są zaskakujące: przedstawiają efekty tego z czym jako miasto mamy najwięcej zaniedbań, czyli w prowadzonej od lat bez żadnego przemyślenia, chaotycznej i niekonsekwentnej polityce przestrzenno-transportowej – komentuje Karol Spieglanin, szef Forum Rozwoju Aglomeracji Gdańskiej. – Pozwoliliśmy na bardzo intensywny rozwój dzielnic południowych nie tworząc jednocześnie żadnej sensownej oferty komunikacyjnej, żadnych przestrzeni publicznych i lokując ogrom miejsc pracy w innych rejonach miasta. Nic dziwnego więc, że priorytetem dla dziesiątek tysięcy rodzin jest podłączenie się pod kręgosłup SKM-ki. Pozwoliliśmy także na niszczenie zieleni, a nawet zabytków pod dyktat nowych, często nietrafionych pod miastotwórczym względem, oderwanych od otoczenia i najzwyczajniej w świecie brzydkich inwestycji.
Dodaje: – Nie powinniśmy więc być zaskoczeni wynikiem głosowania. Nie ma tu więc żadnych niespodzianek, z pewnym naturalnym opóźnieniem spowodowanym czasem realizacji inwestycji mieszkańcy w swoim sąsiedztwie zaczynają dostrzegać to, o czym środowiska eksperckie ostrzegają od lat.
Tuż za podium naszego plebiscytu znalazły się ex aqueo: “Gdańsk spogląda na wodę” i “Wyjście z cienia”. Pierwszy postulat mówi o tym, że musimy się zastanowić i znaleźć konkretne rozwiązania, aby skuteczniej (i przez cały rok) wykorzystywać potencjał Motławy. Lepszy niż dwie dekady temu dostęp do infrastruktury wodnej i nowa Wyspa Spichrzów przybliżają nas do tego celu, ale wciąż dzieli nas dystans do miast Europy Zachodniej, gdzie życie nad kanałami toczy się przez cały rok.
Wyzwanie nazwane przez naszą redakcję “Wyjście z cienia” kieruje światło reflektorów na zaniedbane dzielnice Gdańska. Czytelnicy chcą, aby były miejscami przyjaznymi do życia, stymulującymi interakcje społeczne, z terenami zielonymi i rekreacyjnymi.
Dostrzegać i realizować
Ostatnie dwa miejsca w finałowej siódemce zajęły sprawy związane z szeroko pojętym transportem. Gdańszczanie głosowali na to, żeby miasto tworzyło spójny system dróg rowerowych i zwiększało udział podróży rowerem. Kiedyś prymus, dzisiaj Gdańsk musi raczej gonić inne miasta.
Fot. Jan Rusek / Agencja Gazeta
Czytelnicy wskazują, że trzeba na nowo spojrzeć na układ linii tramwajowych i na związane z nim potrzeby miasta. To oznacza m.in. zwiększenie efektywności transportu tramwajowego i budowę nowych tras na Dolnym Tarasie.
Karol Spieglanin: – Władze dostrzegają problemy – powołanie architekta miejskiego czy przywrócenie SKM na południe Gdańska dowodzi, że diagnoza jest słuszna i pokrywa się z odczuciami mieszkańców. Czy uda się coś poprawić w najbliższych latach? Chciałbym w to wierzyć i mam nadzieję, że się uda, niemniej dotychczasowe tempo faktycznych zmian i ciągły brak konsekwencji w decyzjach ratusza nie nastraja szczególnie optymistycznie. Wiara z nadzieją zawsze umierają na końcu, pozwólmy zatem im żyć z nami nawet wbrew bardziej racjonalnym przemyśleniom.
Dla “Wyborczej”
Piotr Borawski, wiceprezydent Gdańska
Przy planowaniu przyszłości Gdańska niezmiernie istotne jest zachowanie tradycyjnych wartości i unikalnej specyfiki miasta. Otwartość, solidarność, gotowość na zmiany, nowe wyzwania i możliwości niezmiennie od wieków tworzą fundamenty rozwoju Gdańska. Te kwestie leżą u podstaw planowania rozwojem miasta, co zapisane jest w Strategii Rozwoju Miasta “Gdańsk 2030 Plus”. Plus oznacza w dokumencie zarówno długookresową wizję rozwoju, jak i otwartą przestrzeń, gdzie przyszłość miasta nie zamyka się w jego granicach administracyjnych, a konsekwentnie odnosi się do całego obszaru metropolitalnego oraz uwzględnia tendencje rozwojowe regionu, kraju i Europy. Plus to nowi mieszkańcy Gdańska, przyszłe pokolenia, ale także przybywający do miasta studenci, turyści i przedsiębiorcy. Plus to nie tylko potencjał gospodarczy oraz wartość kulturowa wywodząca się z historii, dziedzictwa, to również odpowiedzialne, zintegrowane i aktywne społeczeństwo. Gdańsk plus to miasto oferujące coraz wyższą jakość życia. Wizja rozwoju Gdańska jest przede wszystkim efektem wypracowanych w ramach konsultacji społecznych dalekosiężnych celów i wyobrażeń. Wizją Gdańska jest miasto skupiające i przyciągające to, co najcenniejsze – ludzi dumnych z dziedzictwa, solidarnych, otwartych, kreatywnych, rozwijających się i wspólnie kształtujących przyszłość.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS