A A+ A++

– Troje swoich dzieci wychowywałam, a czwórkę wnuków rozpieszczam – opowiada z uśmiechem Teresa Modzelewska, 64-letnia babcia z Łomży. Z okazji Dnia Babci i Dziadka porozmawialiśmy z kilkunastoma seniorkami i seniorami, aby dowiedzieć się, dlaczego wnuczki ich tak mocno kochają. Powody są różne, ale jeden się powtarza: dzieci z dziadkami mają więcej swobody niż z rodzicami.

Zanim Teresa Modzelewska została mamą i babcią, kształciła się w latach 1978 – 1980 w Studium Nauczycielskim, które działało w budynku Szkoły Drzewnej przy Alei Legionów w Łomży (teraz OKE). Szczęśliwie urodziła, wychowała i wykształciła trójkę dzieci: syna, córkę i syna. Odczuła, że są dorośli, kiedy wyjechali na studia do Warszawy. Tam poznali swoje sympatie życiowe, w wyniku czego Pani Teresa została szczęśliwą babcią – jak na razie – czworga wnucząt. Ma dom pełen gości z najbliższej sercu rodziny na święta Bożego Narodzenia, Wielkanoc i przy innych okazjach, gdy z rodzicami odwiedzą ją: 10-letnia wnuczka, dwaj 6-letni wnukowie i druga wnuczka, która na świat przyszła rok temu. Spędzają razem dwa, trzy dni, wszędzie jest dużo gwaru, hałasu, zabawy, radości – i miłości, jaką okazują juniorzy seniorce rodu. Pani Teresa wspomina, że oczekiwania na porody wnuków przeżywała bardzo, jak przy narodzinach swoich dzieci: nadzieja mieszała się z troską, czy  cud narodzin przebiegnie prawidłowo. Przypominała sobie swoją młodość, nasuwały się naturalnie porównania, zawsze była chętna pospieszyć z porada i pomocą młodszemu pokoleniu. Dlatego po latach ma świąteczny dom pełen gości, którzy darzą ją szacunkiem, zaufaniem, szczerym uczuciem.

Babcia kucharka, cyklistka i brydżystka

Emocje są vice versa. – Wnuki robią w czasie odwiedzin wszystko, co chcą – śmieje się Pani Teresa, przyznając, że czasami syn czy córka zwrócą jej uwagę, że pozwala pociechom na zbyt wiele. – Jak chcą na spacer, to idziemy razem. Jak wolą pływać, to ruszamy na basen. Nawet z petard strzelamy razem. Gotuję wnukom to, co one lubią jeść ze smakiem: gołąbki, pulpeciki w sosie pomidorowym, naleśniki z serem, pierogi z jagodami, które mam zamrożone w lodówce. Jak dbam o swoją formę? Uczestniczę w zajęciach siłowni BK Step, ćwiczę w Klubie Seniora, jeżdżę rowerem od wiosny do późnej jesieni. Jestem aktywna. Nie będę zgnuśniałą babcią, co siedzi z pilotem przed telewizorem. Trzy lata temu uczyłam się grać w brydża towarzyskiego i sportowego. Z wnukami gram w tysiąca. 

Trajektoria czasoprzestrzeni z wnukami

A teraz wyniki naszej sondy redakcyjnej pośród łomżyńskich seniorów. Z okazji Dnia Babci i Dnia Dziadka – tj. w sobotę i niedzielę, 21. i 22. stycznia – życzą oni sobie nawzajem, przede wszystkim, zdrowia w rodzinie i miłości, i radości w domach. Pragną, ażeby wszystkie starsze osoby  mieście i powiecie były szanowane, zarówno przez pokolenie dzieci, jak i wnuków, ponieważ z okazaniem szacunku dla wieku i osoby bywa różnie. Babcie i dziadkowie przyznają, trochę z onieśmieleniem, że pozwalają wnukom na to, na co nie pozwalają rodzice. Przemycają czekoladki i cukierki, ale nie w nadmiarze, zazwyczaj w tajemnicy. Niby chowają bombonierki w szafkach, ale w zauważalny dla wnuków sposób. Jeśli w domu rodzice pozwalają oglądać bajki przez godzinę, to u dziadków może to być rozciągnięcie czasu do dwóch h lub nawet trzech h. Mama nie pozwala zagniatać ciasta, żeby dziecko nie ubrudziło rączek…? Trudno, babcia pozwala i razem z wnuczkami piecze smakowitości. Być może, później rodzice się zadziwią, że córką z babcią lepiła kafelki, a ucieszą się, że to wafelki. Jeśli pociecha zechce odkurzać, to nawet 4-latka z babcią i dziadkiem pokona największy bałagan. Ale wymiana wiadomości, umiejętności i doświadczeń odbywa się również w drugą stronę. – Mój wnuczek 8-klasista zawsze pomaga mi przy komputerze – chwali potomka Mieczysław Kurpiewski, 77-latek z Łomży. Dziadek nie zamierza poprzestać na kursie domowym: zaplanował kurs fachowy. Ma syna i córkę, i trójkę wnucząt: 10-latkę i dwóch 14-latków. Każdy to temat na barwną opowieść. 

Spotkanie przy kawie z napoleonką       

Miłą niespodziankę sprawiła łomżyńskim babciom i dziadkom Fundacja L. Dyrektor Ewa Tarnacka i prezes Sebastian Jaworowski zaprosili seniorki i seniorów do Kawiarni Społecznej Sopotek, którą z nazwy i lokalizacji przy Starym Rynku pamiętają starsi łomżyniacy. Fundacja L utworzyła lokal w ramach nowo powstałego Centrum Integracji Społecznej. Dzięki produktom do robienia ciast, które podarowała Galeria Veneda, Panie z Kawiarni Społecznej Sopotek upiekły pyszne serniki, wuzetki i napoleonki, których puszystość i bajeczny smak niektórzy goście pamiętali z poprzedniego stulecia.

Mirosław R. Derewońko

tel. red.  696 145 146

Wnuczki pamiętają o Dniu Babci i Dniu Dziadka

Kochany Dziadek, Kochana Babcia

Życzenia Babci na Dzień Babci i Dzień Dziadka

Babcia Wiesia zagląda do szuflady pełnej wspomnień

Czy zaśpiewa razem z synową…?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDemi Rose zachwyca kreacjami w Egipcie. Co za dekolt!
Następny artykuł“Wszędzie w kraju będziemy mogli posłużyć się mObywatelem”. Minister wskazuje jeden wyjątek